Kolejna broń na froncie zmieni obliczę wojny. Te pociski są niczym wyrzutnie HIMARS

Ukraińskie wojsko wykorzystuje na wojnie tak różnorodne sprzęty bojowe, że zapewne jest już pierwszą armią w historii z tak zróżnicowanymi systemami uzbrojenia. Pewne jest jednak, że to dopiero początek i kolejna broń w Ukrainie jest tego świetnym przykładem.
Kolejna broń na froncie zmieni obliczę wojny. Te pociski są niczym wyrzutnie HIMARS

Pociski Storm Shadow to kolejna broń w Ukrainie, która nie spodoba się Rosji. Wszystko przez ich zasięg

Tak jak amerykańskie wyrzutnie HIMARS raz co raz zadają rosyjskiemu wojsku ciosy, po których trudno się pozbierać, tak wkrótce tego typu ataki na wrażliwe cele mogą być jeszcze częstsze i bardziej nieprzewidywalne. Wszystko dzięki przekazanym przez Wielką Brytanię pociskom Storm Shadow wystrzeliwanym z powietrza, które są w stanie odmienić oblicze wojny. Wprawdzie nie wiemy, jak wiele pocisków tego typu Ukraina dostanie, bo szczegóły najnowszego pakietu brytyjskiej pomocy wojskowej w wysokości 4,6 miliarda funtów pozostają niejasne, ale plotki sugerują, że będzie ich nie więcej, niż “kilka tuzinów”. Trudno się temu dziwić, bo każdy jeden pocisk Storm Shadow kosztuje około 1,4 miliona dolarów.

Czytaj też: To miały być rosyjskie pociski nie do zestrzelenia. Wojska Ukrainy powstrzymały je z łatwością

W gruncie rzeczy Ukraina nigdy wcześniej nie otrzymała pocisków o takim zasięgu od sojuszniczych państw i tak naprawdę trudno wskazać państwowe systemy o tak wysokim zaawansowaniu. Storm Shadow to więc oficjalnie kolejny gamechanger na tej wojnie, bo zasięg ponad 250 kilometrów zapewni ukraińskim oddziałom możliwość atakowania jeszcze odleglejszych celów. Ukraina nie może jednak wykorzystywać ich do zwalczania np. magazynów amunicji poza granicami swojego kraju, bo otrzymała te pociski dopiero po zapewnieniu, że nie wykorzysta ich do atakowania celów na terytorium Rosji.

Czytaj też: Rosjanie mają problem. Nad Ukrainą pojawią się zaawansowane myśliwce

Pociski Storm Shadow odegrają jednak i tak wielką rolę, bo podobnie jak wyrzutnie HIMARS, mają potencjał stania się kolejnym koszmarem Rosjan, którzy nadal zajmują sporą część terenów Ukrainy, gdzie ciągle tworzą nowe bazy i przyczółki do dalszego prowadzenia wojny. Część z nich pozostawało poza zasięgiem większości ukraińskich systemów uzbrojenia, ale ze Storm Shadow ulegnie to zmianie. Zwłaszcza że są to pociski manewrujące typu stealth, które na dodatek mogą latać na niskich wysokościach i tym samym dodatkowo unikać wykrycia przez radary rosyjskich systemów przeciwlotniczych.

Czytaj też: Wojna w Ukrainie uczy. Spójrz na nowoczesną wyrzutnię pocisków zdolną do strzelania przez pół Polski

Do tej pory nie wiedzieliśmy, jak dokładnie Ukraina ma zamiar korzystać z Storm Shadow, ale najnowsze zdjęcie wskazało nam na to jednoznacznie – wykorzysta do tego bombowce frontowe Su-24, które miały już zresztą przeprowadzić pierwszy atak z wykorzystaniem tych brytyjskich pocisków. Do tej pory nie wiedzieliśmy, które dokładnie samoloty wojskowe zostaną wykorzystane do wystrzeliwania z powietrza tych dużych i ciężkich pocisków, a to ważniejsze, niż może się z pozoru wydawać. Przede wszystkim dlatego, że Francja dostarczy również Ukrainie swoje pociski SCALP-EG, a więc wariant Storm Shadow, który różni się od oryginału tylko sposobem połączenia z samolotem-nosicielem.

PS – po więcej materiałów najwyższej jakości zapraszamy na Focus Technologie. Subskrybuj nasz nowy kanał na YouTubie!