Europejski Portfel Tożsamości Cyfrowej coraz bliżej – wszystko, co musisz o nim wiedzieć

Już niedługo każdy obywatel, mieszkaniec oraz przedsiębiorca działający na terenie Unii Europejskiej będzie mógł używać cyfrowego portfela do wygodniejszego załatwiania codziennych spraw w administracji, korzystania z usług publicznych i prywatnych, a także kontrolowania zakresu danych, które chce udostępniać internetowym platformom. Europejski Portfel Tożsamości Cyfrowej (European Digital Identity Wallet) ułatwi m.in. rezerwację lotów, wynajęcie auta, zameldowanie się w hotelu czy uzyskanie kredytu w banku. Oto co powinniście wiedzieć o europejskiej tożsamości cyfrowej i jak ma się do niej chociażby nasz rodzimy mObywatel.
Europejski Portfel Tożsamości Cyfrowej coraz bliżej – wszystko, co musisz o nim wiedzieć

Za każdym razem, gdy aplikacja lub strona internetowa prosi nas o stworzenie nowej tożsamości cyfrowej lub o łatwe zalogowanie się na dużej platformie, nie mamy pojęcia, co w rzeczywistości dzieje się z naszymi danymi. Dlatego też Komisja zaproponuje bezpieczną europejską tożsamość elektroniczną. Taką, której będziemy mogli zaufać i z której każdy obywatel będzie mógł skorzystać z każdego miejsca w Europie, aby na przykład zapłacić podatek czy wynająć rower. Mówimy o technologii, w ramach której sami możemy kontrolować, jakie dane są wykorzystywane i w jaki sposób. – mówiła już w 2020 roku przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.

W zasadzie na bazie powyższego cytatu już wiele nam się w głowie może wyjaśnić, ale warto to dodatkowo uporządkować chronologicznie. Sprawa sięga 1999 roku i dyrektywy w sprawie podpisu elektronicznego, która w swoim pierwotnym kształcie nie zapewniała jeszcze pełnej jednolitości przepisów. Każdy z krajów unijnej wspólnoty mógł interpretować system podpisów elektronicznych dowolnie, z uwzględnieniem różnych poziomów uwierzytelnienia i bezpieczeństwa. Dlatego w 2014 roku uchwalono rozporządzenie w sprawie identyfikacji elektronicznej, uwierzytelniania i usług zaufania (eIDAS), które nie tylko wyeliminowało niespójności, ale również rozszerzyło zakres usług, między innymi o identyfikację elektroniczną.

W czerwcu 2021 roku przyszedł czas na kolejną nowelizację. W międzyczasie okazało się bowiem, że tylko 60% mieszkańców w 14 unijnych krajach może używać swojego krajowego systemu identyfikacji za granicą. Widać zatem wyraźnie ogromną nierówność w dostępie do cyfrowych usług. Remedium na te bolączki ma stanowić rozporządzenie eIDAS 2.0, w ramach którego będzie funkcjonować wspomniana jednolita europejska tożsamość cyfrowa dostępna dla każdego zainteresowanego nią mieszkańca unijnej wspólnoty. Jak się zapewne domyślacie po samej nazwie, Europejski Portfel Tożsamości Cyfrowej (European Digital Identity Wallet) będzie jednak czymś więcej.

Wyobraźcie sobie przykładowo przeprowadzkę do nowego kraju. Trzeba nie tylko zaplanować samą podróż, ale na miejscu otworzyć rachunek bankowy, zarejestrować kartę SIM, poświadczyć wykształcenie i kwalifikacje zawodowe, żeby móc ubiegać się o świadczenia społeczne. W tym wszystkim pomoże właśnie cyfrowa tożsamość (docelowo pod postacią aplikacji w telefonie lub usługi dostępnej w chmurze).

Europejski Portfel Tożsamości Cyfrowej – co znajdziemy w środku

Wartym podkreślenia jest sam fakt, że EPTC (określany również skrótem EUDI Wallet) będzie rozwiązaniem dobrowolnym, a nie przymusowym, jak próbuje się je czasem przedstawiać w różnych serwisach, którym bliżej do promowania teorii spiskowych. Mi do tego daleko, ale staram się nie być naiwny i wiem, że mimo wszystko wiąże się z tym szereg potencjalnych zagrożeń związanych z szeroko rozumianą prywatnością (system, który będzie źle zaprojektowany, stanie się źródłem nadużyć i de facto przyniesie więcej szkody, niż pożytku). 

Nie ulega jednak wątpliwości, że w kontakcie z cyfrowymi usługami brakuje nam często poczucia kontroli nad danymi, jakie różnym platformom udostępniamy. EUDI Wallet będzie w istocie parasolem nad krajowymi systemami identyfikacji cyfrowej, który pozwoli im ze sobą lepiej współpracować, a przy okazji mocno rozszerzy zakres ich funkcji. Zatem bez obaw, mObywatel nie zniknie – zostanie za to lepiej zintegrowany z cyfrowymi usługami na terenie całej unijnej wspólnoty.

Gdybyśmy mieli spojrzeć na EUDI Wallet od praktycznej strony, rozwiązanie ma docelowo zapewniać wygodniejszy dostęp do szeregu usług publicznych i prywatnych. Poza identyfikacją (zarówno online, jak i offline) będzie można użyć cyfrowego portfela np. do przechowywania recept lekarskich gotowych do użycia w dowolnym miejscu na terenie unijnej wspólnoty, złożyć deklarację podatkową, otworzyć rachunek w banku, zgłosić zmianę adresu, wynająć auto na bazie cyfrowego prawa jazdy, zameldować się w hotelu, zarezerwować bilety na samolot, a nawet ubiegać się o przyjęcie na wyższą uczelnię (zarówno u siebie, jak i w dowolnym innym państwie członkowskim). 

Podsumowując: dane osobiste, finansowe, edukacyjne, zawodowe – sporo tego. Jak jednak zapewniają pomysłodawcy projektu, użytkownik takiego portfela będzie miał pełną kontrolę nad tym, jakie dane oraz certyfikaty będą udostępniane stronom trzecim. Ponadto będzie mógł śledzić, co się z nimi dzieje. Przypuszczam, że w obliczu licznych udogodnień, jakie może potencjalnie zaoferować to rozwiązanie w codziennym użytku (a skłonność do zwiększania poczucia komfortu mamy coraz większą), EUDI Wallet ma spore szanse na sukces. Do tego jednak jednak jeszcze droga daleka i kręta.

Pilotaż czas zacząć. EUDI Wallet w realnych scenariuszach  

W ostatnich dniach Komisja Europejska wybrała cztery programy pilotażowe, w ramach których Europejski Portfel Tożsamości Cyfrowej zostanie gruntownie przetestowany w różnych scenariuszach przez okres co najmniej dwóch lat. To właśnie one mogą wam dać pojęcie o szerokim zakresie potencjalnych zastosowań cyfrowej tożsamości.

Pierwszy projekt pod nazwą “Potencjał – projekty pilotażowe dla konsorcjum na rzecz europejskiego portfela tożsamości cyfrowej”, portfel EUDI zostanie zastosowany w sześciu przypadkach użycia: dostęp do usług rządowych, ottwarcie rachunku bankowego, rejestracja karty SIM, mobilne prawo jazdy, podpis elektroniczny oraz e-recepty. Pilotaż jest koordynowany przez Niemcy i Francję, ale udział bierze w nim 17 państw unijnej wspólnoty oraz Ukraina (łącznie 50 podmiotów administracji publicznej i ponad 80 prywatnych firm).

Drugim projektem koordynowanym przez Szwecję jest “EWC – Konsorcjum unijnego portfela tożsamości cyfrowej”. W jego ramach zostaną sprawdzone przypadki przechowywania i wyświetlania cyfrowych danych uwierzytelniających podróż, organizacji portfeli cyfrowych oraz organizacji płatności. Udział w pilotażu bierze 18 państw członkowskich oraz Ukraina ( ponad 15 organów administracji publicznej i ponad 40 podmiotów prywatnych).

“NOBID – Nordyczno-Bałtyckie konsorcjum portfeli eID” to trzeci z projektów pilotażowych, tym razem koordynowany przez Norwegię. Koncentruje się on na jednym, ale dość szerokim przypadku użycia portfela EUDI: zatwierdzaniem płatności za produkty i usługi, począwszy od wydania portfela, przez zapewnienie środków płatniczych z instytucji finansowych na przyjmowaniu płatności w środowisku detalicznym skończywszy. Udział w projekcie bierze osiem krajów członkowskich oraz państw EOG (Europejskiego Obszaru Gospodarczego (pięć organów administracji publicznej i ponad 15 podmiotów prywatnych).

Ostatni z puli projektów pilotażowych, “DC4EU – Konsorcjum Cyfrowe Poświadczenia dla Europy” będzie koordynowany przez Hiszpanię i zakłada testy portfela EUDI w sektorze edukacji i sektorze zabezpieczenia społecznego. Będzie dostosowany do europejskiego dowodu zabezpieczenia społecznego i europejskiego modelu uczenia się. Wykorzysta przy okazji europejską infrastrukturę usług blockchain (EBSI). Udział w programie wezmą 23 państwa członkowskie oraz Ukraina (łącznie ponad 35 organów administracji publicznej i ponad 40 podmiotów prywatnych).

Czytaj też: Twitter w Europie pod znakiem zapytania. Unijni urzędnicy nie przebierają w słowach

Wygląda obiecująco, ale jak zadziała w praktyce? Na ostateczną weryfikację ambitnych planów przyjdzie nam jeszcze chwilę zaczekać – teoretycznie już w 2030 roku (a zatem za niecałe siedem lat) wszystkie najważniejsze usługi publiczne na terenie UE mają być dostępne online z poziomu cyfrowego portfela EUDI, EPTC, czy jak on tam się będzie nazywał. To ma mniejsze znaczenie, niż realna użyteczność rozwiązania i poziom bezpieczeństwa. Jeśli faktycznie KE chce walczyć o większą kontrolę nad danymi dla obywateli UE, ma tylko jedną szansę, by nas do siebie przekonać.

PS – po więcej materiałów najwyższej jakości zapraszamy na Focus Technologie. Subskrybuj nasz nowy kanał na YouTubie!