Te słuchawki naprawisz sam. Fairbuds XL nie są elektrośmieciem

Fairphone postanowiło zmienić coś na rynku słuchawek, wprowadzając do sprzedaży model Fairbuds XL, który wyróżnia się na tle konkurencyjnych modeli przede wszystkim swoją modułowością. Dzięki niej naprawa tych słuchawek jest nie tylko banalna, ale też przede wszystkim w ogóle możliwa.
Te słuchawki naprawisz sam. Fairbuds XL nie są elektrośmieciem

Popsute słuchawki to niekoniecznie ich koniec. Fairbuds XL pokazują, jak zmniejszyć ilość elektrośmieci

Holenderska firma Fairphone, która specjalizuje się w produkcji ekologicznych smartfonów, wprowadziła na rynek swoje pierwsze słuchawki o nazwie Fairbuds XL. Nie jest to wprawdzie model douszny, jak mogłaby sugerować nazwa, lecz wokółuszny, ale producent niezmiennie pielęgnuje w nich swoje zamiłowanie do produkcji elektroniki, która szkodzi środowisku w mniejszym stopniu. Tyczy się to zarówno wykorzystanych materiałów, jak i specjalnego projektu modułowego, który to nie tyle ułatwia proces naprawy, bo wręcz w ogóle go umożliwia, jako że zwykle jedyne co z nausznymi słuchawkami możemy zrobić, to wymienić ich nauszniki i ewentualnie również obicie pałąka.

Czytaj też: Słuchawki jak żadne inne. Nothing Ear (2) – pierwsze wrażenia

Słuchawki Fairbuds XL są wykonane tylko i wyłącznie z tworzyw sztucznych oraz aluminium z recyklingu. Ich najważniejsze cechy obejmują 40-mm przetworniki dynamiczne, obsługę technologii aktywnej redukcji szumów (ANC), wzmacniania dźwięku z otoczenia (Hear-Through), bezprzewodowy tryb pracy za pośrednictwem Bluetooth 5.0, port USB-C do ładowania wbudowanego akumulatora (niestety bez funkcji szybkiego ładowania), składane muszle oraz przydatny zestaw przycisków na prawym nauszniku do sterowania. Innymi słowy, nie brakuje w nich niczego, czego szukamy zwykle w droższych bezprzewodowych słuchawkach nausznych.

Czytaj też: Sprawdziłem słuchawki Jabra Elite 4. Mam déjà vu i nie wiem, o co tu chodzi

Diamencikiem w zestawie funkcji Fairbuds XL jest jednak ich wspomniana modularność, która sprawia, że zniszczenie nausznika czy zużycie akumulatora przestaje być problemem, a jedynie niewielkim w stosunku do ceny nowych słuchawek wydatkiem. Tego typu wymianie podlega również pałąk, przewody łączące muszle i przede wszystkim specjalne moduły, które w tych muszlach się znajdują i łączą w sobie odbiornik Bluetooth, przetwornik, mikrofony oraz zestaw przycisków. To oznacza, że tylko zniszczenie obudowy jest w stanie pogrążyć długowieczność tych słuchawek… albo upadek producenta i tym samym brak części zamiennych na rynku.

Czytaj też: Test Sony WH-CH520. Wzorowe słuchawki dla wymagających minimalistów

Fairbuds XL doczekały się już kilku recenzji, z których wynika, że największe wady tego modelu sprowadzają się do jakości dźwięku, która odstaje od podobnie wycenionej konkurencji oraz braku szybkiego ładowania akumulatora, którego wytrzymałość na jednym ładowaniu sięga 30-35 godzinom odsłuchu z ANC. Osoby uwielbiające modularność oraz ekologiczne sprzęty powinny jednak być zachwycone tym modelem, który jest już dostępny do kupienia w Europie za 249 euro w czarnej lub zielonej wersji kolorystycznej.