Ta ostatnia na szczęście była znacznie lepsza, niż można było się spodziewać. Po części było to zasługą stosunkowo łagodnej pogody, ponieważ temperatury w Europie rzadziej niż zazwyczaj schodziły poniżej zera. Gdyby jednak w przyszłym sezonie sytuacja się pogorszyła, to warto będzie mieć nieco lepsze zabezpieczenia.
Czytaj też: Rachunki za energię mogą zmaleć. Nowy model wywraca system rozliczeń do góry nogami
O proponowanych strategiach w tej sprawie naukowcy piszą na łamach iScience. Zespół badawczy kierowany przez Giovanniego Sansaviniego z ETH w Zurychu wykorzystał zaawansowane obliczenia do sprawdzenia, czy współpraca na poziomie międzynarodowym byłaby w tym przypadku opłacalna.
Naukowcy nawołują do międzynarodowej współpracy mającej na celu udostępnianie gazu tym, którzy szczególnie będą go potrzebowali
Jak się okazuje, taka kooperacja jak najbardziej miałaby rację bytu. O czym dokładnie mowa? Choćby o pomaganiu sobie nawzajem w przypadku niedoborów gazu i obniżaniu swojego zapotrzebowania na energię w celu dostarczenia surowców innym, bardziej potrzebujących ich krajom. Jak do tej pory w Europie pojawiło się osiem takich umów.
Nie jest to rzecz jasna powalająca liczba, ale może wyznaczać pewien trend. Najbardziej stratne w obecnej sytuacji są kraje Europy Środkowo-Wschodniej, graniczące z Rosją bądź położone na wschodniej flance NATO. Nawet Finlandia, która sąsiaduje z Norwegią będącą dużym producentem gazu ziemnego, nie posiada gazociągu prowadzącego do tego kraju.
Ratunkiem był ostatnimi czasy skroplony gaz ziemny dostarczany drogą morską ze Stanów Zjednoczonych, Kataru i Nigerii. Produkcja gazu w Norwegii również jest kontynuowana, a także trwa import z Algierii, skąd gaz jest przesyłany rurociągami do Hiszpanii i Włoch. Wschodnie kraje, do tej pory będące łącznikami z między Zachodem a Rosją, dość gwałtownie znalazły się na końcu łańcucha dostaw. Europejska infrastruktura nie została jednak zaprojektowana z myślą o takim wariancie.
Zdaniem autorów, poza zawieraniem umów mających na celu odstępowanie gazu krajom, które będą potrzebowały go w szczególnie dużym stopniu, warto byłoby również zachęcać osoby prywatne i firmy do stopniowego zmniejszania zużycia tego surowca. Powinno to pomóc w zapełnieniu magazynów w czasie przygotowań do kolejnej zimy.
Czytaj też: Stworzą katalizator do produkcji czystej energii. To przełom w produkcji paliwa wodorowego
Naukowcy wzięli pod lupę cały system energetyczny, zwracając uwagę nie tylko na kwestie związane z gazem, ale również i innymi źródłami energii. W ten sposób doszli do wniosku, jakoby wyłączenie elektrowni gazowych i przerzucenie się na ekwiwalent tej energii produkowanej z węgla pozwoliłoby na wypełnienie 15-procentowej luki w dostawach powstałej na skutek rezygnacji z rosyjskiego gazu. Oczywiście takie posunięcie byłoby szkodliwe dla klimatu, ponieważ oznaczałoby 5-procentowy wzrost emisji gazów cieplarnianych. Z tego względu warto inwestować w odnawialne źródła energii, które są znacznie mniej szkodliwe dla środowiska.