Sprawą zajęli się badacze z Państwa Środka: przedstawiciele Chińskiego Uniwersytetu Nauki i Technologii oraz Chińskiej Akademii Nauk. O tym, czego się dowiedzieli za sprawą prowadzonych obserwacji piszą na łamach Nature Astronomy. Najważniejszym wnioskiem wyciągniętym przez autorów wydaje się to, że struktura erupcji słonecznych przechodzi złożoną ewolucję zmian w czasie wczesnych wybuchów.
Czytaj też: Zagadkowa struktura na powierzchni Słońca. Jest tak ogromna, że można dostrzec ją gołym okiem
Jednym z tajemniczych aspektów erupcji słonecznych było to, że mniej więcej ⅓ z nich posiadała struktury magnetyczne, których można się było spodziewać. Inne znacząco się różniły od przewidywań, dlatego chińscy naukowcy próbowali lepiej zrozumieć procesy zachodzące zarówno na powierzchni naszej gwiazdy, jak i głęboko pod nią.
Jednym ze zjawisk, które wzięli pod uwagę, były koronalne wyrzuty masy. Jak się okazało, struktura liny magnetycznej przed erupcją przeszła szereg zmian, polegających na znikaniu, rozpadzie i reorganizacji. Wydawało się również, że przed erupcją rozwinęła się struktura liny magnetycznej w kształcie litery S, a jej źródłem były znacznie mniejsze struktury.
Szczególne zainteresowanie naukowców wzbudzało to, co dzieje się na Słońcu tuż przed i w trakcie trwania rozbłysków
W standardowych modelqch dotyczących formowania koronalnych wyrzutów masy, lina strumienia magnetycznego bierze udział w rekoneksji magnetycznej, która prowadzi do przekształcania zlokalizowanego nad nią, nieskręconego strumienia magnetycznygo w skręcony i otaczający istniejącą wcześniej linę. Obserwacje sugerują natomiast, jakoby taki scenariusz był spotykany tylko w części przypadków.
Chińczycy proponują, by nowy model zakładał całkowite zastępowanie strumienia magnetycznego poprzez ponowne połączenia rozbłysków. Ich ustalenia stoją w sprzeczności z dotychczasowymi i wskazują na trójwymiarową naturę rekoneksji magnetycznej między liną strumienia a tamtejszym polem magnetycznym.
Czytaj też: W centrum naszej galaktyki zaginęły gwiazdy. Śledztwo trwa, ale jest tylko jeden podejrzany
Przytoczone wnioski są istotne z kilku względów, a za najważniejszy można uznać potencjalne przyczynienie się do wzrostu skuteczności prognoz dotyczących pogody kosmicznej. Ta ma kluczowe znaczenie dla Ziemi i innych planet Układu Słonecznego. W ostatnich miesiącach nasza gwiazda jest nieco humorzasta, co stanowi konsekwencję nadchodzącego szczytu jej aktywności. Cykle słoneczne trwają mniej więcej 11 lat, a obecny powinien charakteryzować się szczególnie dużymi ilościami rozbłysków w okolicach 2024 bądź 2025 roku. Później Słońce powinno się stopniowo uspokajać, by po latach rozpocząć kolejny cykl.