Zagadkowa struktura na powierzchni Słońca. Jest tak ogromna, że można dostrzec ją gołym okiem

Nie rekomendujemy spoglądania na Słońce bez użycia odpowiednich zabezpieczeń, ale jeżeli jesteście w posiadaniu okularów do obserwacji zaćmienia, to powinniście być w stanie dostrzec coś niezwykle interesującego na powierzchni naszej gwiazdy.
Zagadkowa struktura na powierzchni Słońca. Jest tak ogromna, że można dostrzec ją gołym okiem

Chodzi o gigantycznych rozmiarów plamę. Pisząc gigantycznych rozmiarów, naprawdę mamy na myśli coś sporego, ponieważ astronomowie szacują, iż zajmuje ona podobny obszar, co cztery Ziemie. O sprawie poinformował Bum-Suk Yeom, który zaleca, by do prowadzenia ewentualnych obserwacji skorzystać ze specjalistycznych okularów wyposażonych w soczewki blokujące 100 procent promieniowania ultrafioletowego i podczerwonego.

Czytaj też: Betelgeza znowu dziwnie się zachowuje. To bliska Ziemi gwiazda, która wygląda tak, jakby miała eksplodować

W przeciwnym razie możemy doznać trwałego uszkodzenia wzroku, dlatego należy podejść do sprawy jak najbardziej poważnie. Czasami zdarza się jednak, że natura zapewnia nam własną ochronę w tym zakresie, czego najlepszym przykładem jest możliwość obserwowania tej plamy przez naturalny filtr w postaci… dymu z szalejących w Stanach Zjednoczonych pożarów. Mimo wszystko, zamiast liczyć na ogień, lepiej skorzystać z profesjonalnych zabezpieczeń.

Wspomniana plama jest całkiem dobrze znana astronomom, którzy nadali jej nazwę AR3310. Jej istnienie pokazuje, jak nieprzewidywalną naturę potrafić mieć Słońce. Nasza gwiazda zbliża się obecnie w stronę szczytu swojej aktywności. Takie okresy trwają zazwyczaj około 11 lat, a ten występujący aktualnie ma osiągnąć apogeum około 2024 roku. To nieco odmienny rezultat od spodziewanego, ponieważ wcześniej naukowcy sugerowali, iż bardziej prawdopodobny jest 2025 rok. 

Plamy pojawiające się na powierzchni Słońca mogą prowadzić do eksplozji skutkujących rozbłyskami słonecznymi bądź koronalnymi wyrzutami masy

Czym w ogóle są plamy słoneczne? Ich cechą charakterystyczną jest to, że w ich obrębie występują szczególnie silne pola magnetyczne. Temperatury są tam natomiast niższe, dlatego owe struktury są ciemniejsze niż pozostała część powierzchni naszej gwiazdy. Plamy mogą prowadzić do występowania silnych eksplozji. Wygenerowane w ich konsekwencji koronalne wyrzuty masy bądź rozbłyski mogą dostarczyć wysokoenergetyczne cząstki aż do Ziemi. W takim scenariuszu zdarzają się komplikacje, choćby w postaci uszkodzeń satelitów pozostających na orbicie czy problemów z funkcjonowaniem infrastruktury energetycznej.

Czytaj też: Jutro Ziemianie otrzymają wiadomość od obcej cywilizacji. Możesz pomóc ją odszyfrować

Nieco przyjemniejszym następstwem gwałtownej aktywności Słońca są natomiast zorze polarne. Te efektowne spektakle widoczne na niebie zazwyczaj występują w okolicach biegunów, lecz silne rozbłyski bądź koronalne wyrzuty masy mogą skutkować pojawianiem się zorzy znacznie bliżej równika. Najlepiej świadczy o tym historia sprzed kilku tygodni, kiedy to mieszkańcy Polski mieli możliwość obserwowania tego zjawiska. Pozostaje mieć nadzieję, iż Słońce ograniczy się do serwowania nam takich pokazów, omijając poważniejsze konsekwencje. Te mogłyby być naprawdę tragiczne, szczególnie jeśli mamy w pamięci wydarzenia z połowy ubiegłego stulecia. Właśnie wtedy doszło do silnej burzy magnetycznej, która współcześnie zakończyłaby się katastrofą.