Bogacze jeżdżą elektrykami, biedni cierpią. Kto by pomyślał

Czy samochody elektryczne wpływają korzystnie na środowisko naturalne i redukcję emisji zanieczyszczeń? Okazuje się, że nie w każdym aspekcie. Niektóre grupy społeczne mogą wręcz cierpieć z powodu zwiększonego popytu na elektryki. O kim dokładnie mowa?
Samochody elektryczne w Kalifornii

Samochody elektryczne w Kalifornii

Amerykańscy naukowcy pod kierownictwem Jaye Mejia-Duwan z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley przeprowadzili analizę tego, w jaki sposób przyrost liczby samochodów elektrycznych wpływa na zanieczyszczenie powietrza. Zbadali sytuację na przykładzie stanu Kalifornia. Wyniki opublikowano w PLOS Climate.

Czytaj też: Na jednym ładowaniu pojedziemy dłużej? Samochody elektryczne zyskają nową baterię! Jest tylko jedno „ale”

Badanie tej zależności wyglądało bardzo interesująco. W specjalnym modelu połączono dwa zbiory danych, aby znaleźć jakieś konotacje. Naukowcy wykorzystali dane z programu dofinansowania zakupu samochodów elektrycznych na terenie Kalifornii za okres 2010-2021. W ten sposób mogli oni dowiedzieć się orientacyjnie, w jakich częściach stanu i w których latach przybyło najwięcej elektryków na drogach.

Następnie te dane porównano ze stanem jakości powietrza w tym samym okresie pod kątem zanieczyszczenia dwutlenkiem węgla, tlenkami siarki, azotu i drobnym pyłem zawieszonym PM2,5. O ile poziom stężenia tlenków w powietrzu zmalał i jest to skutek większej liczby samochodów elektrycznych na drogach, to nie można tego samego powiedzieć o PM2,5.

Samochody elektryczne przyczyniają się do pogorszenia jakości powietrza w konkretnych miejscach

Jak przekonują uczeni, czystość powietrza zależy do tego, jak czysta jest energia do napędzania elektryków. Większe zapotrzebowanie na energię sprawiło, że elektrownie w Kalifornii przyczyniają się do większych emisji drobnego pyłu zawieszonego. Podobnie jak same pojazdy, które poruszając się po drogach, wzbijają kurz lub emitują PM2,5 przez zużywanie opon i hamulców.

Zauważono zaskakującą zależność, że większe stężenie pyłu zawieszonego odnotowano punktowo i ma to miejsce w bliskim sąsiedztwie elektrowni. Tereny te są zamieszkane przez osoby zagrożone wykluczeniem społecznym, np. osoby biedniejsze i o innym niż biały kolorze skóry. Wobec tego wyciągnięto wniosek, że wzrost liczby samochodów elektrycznych zakupionych z programu dofinansowań wpływa negatywnie na konkretne grupy społeczne.

Czytaj też: Co powiecie na samochody elektryczne z nieograniczonym zasięgiem? To drogie, ale możliwe

Naukowcy sugerują, że jeśli ta sytuacja będzie nadal trwać, to nierówności społeczne zaczną się pogłębiać. Rozwiązaniem problemu jest to, aby również najbiedniejszych wspierać w zakupie samochodów elektrycznych oraz przyspieszyć transformację energetyczną, rezygnując z emisyjnych źródeł energii.