Szokujące ustalenia o Apollo 11. Pierwsi astronauci na Księżycu mogli zniszczyć ludzkość

Wiele mówi się o misji Apollo 11 i lądowaniu na Księżycu, ale niespecjalnie powszechną wiedzą jest to, co działo się po powrocie astronautów na Ziemię i jak mogli zniszczyć ludzkość.
Szokujące ustalenia o Apollo 11. Pierwsi astronauci na Księżycu mogli zniszczyć ludzkość

NASA miała tak źle przemyślane procedury bezpieczeństwa, że misja Apollo 11 mogła potencjalnie zagrozić życiu na Ziemi

Misja Apollo 11 była szóstą misją księżycową w ramach programu Apollo, który był realizowany przez amerykańską agencję kosmiczną NASA w latach 1961-1972. Jej celem było wylądowanie człowieka na powierzchni Księżyca i jego bezpieczny powrót na Ziemię, co zostało z powodzeniem zrealizowane w 1969 roku, kiedy to astronauci Neil Armstrong i Edwin “Buzz” Aldrin zostali pierwszymi ludźmi, którzy stanęli na Księżycu. Trzeci astronauta, Michael Collins, był pilotem statku dowodzenia, który pozostał na orbicie księżycowej, aby umożliwić zrealizowanie procedury powrotu.

Czytaj też: Program Artemis to najważniejsze przedsięwzięcie od czasów misji Apollo. Gra toczy się o wielką stawkę 

Misja rozpoczęła się 16 lipca 1969 roku, kiedy to rakieta Saturn V wyniosła statek kosmiczny Apollo. Po trzech dniach lotu statek kosmiczny osiągnął orbitę wokółksiężycową, a następnie odłączył się od niego lądownik księżycowy Eagle z Armstrongiem i Aldrinem na pokładzie. Lądowanie na Księżycu nastąpiło 20 lipca 1969 roku i trwało ponad 21 godzin, z czego obaj astronauci spędzili na powierzchni Księżyca około dwóch i pół godziny, podczas których wykonali eksperymenty naukowe, zebrali próbki skał oraz zainstalowali flagę amerykańską i tablicę upamiętniającą misję.

Następnym krokiem było wzniesienie się z powierzchni Księżyca za pomocą górnego stopnia lądownika i połączenie się ze statkiem dowodzenia Columbia. Po tym statek kosmiczny Apollo opuścił orbitę księżycową i rozpoczął podróż powrotną na Ziemię, która trwała stosunkowo krótko, bo wodowanie nastąpiło 24 lipca 1969 roku. Nie był to jednak dla załogi koniec misji. Zamiast wrócić do swoich rodzin, cała trójka astronautów została poddana kwarantannie w specjalnym mobilnym kontenerze Lunar Receiving Laboratory (LRL).

Czytaj też: Na Księżyc poleci nowy lądownik. To pierwsza taka misja od czasów programu Apollo

Powód ku temu był prosty – ludzkość nie wiedziała, czy astronauci nie przeniosą na Ziemię niechcianych mikroorganizmów księżycowych, które potencjalnie mogłyby nam zagrozić. Po trzech tygodniach kwarantanny astronauci zostali uznani za zdrowych i zwolnieni, ale gdyby wątpliwości naukowców co do księżycowych mikroorganizmów się ziściły, ludzkość mogłaby zostać przetrzebiona przez księżycowe wirusy, bakterie czy nawet krwiożerczą rasę obcych. Oczywiście zależnie od tego, jakie komiksu i książki science-fiction ktoś wtedy czytał, bo wizja zagrożenia z kosmosu już w tamtych latach przybierała wiele różnych form.

Jednak ludzkość ciągle żyje, misja Apollo-11 nie jest w ogóle kojarzona z zagrożeniem epidemicznym, więc skąd informacja, że pierwsi astronauci na Księżycu mogli zniszczyć ludzkość? Odpowiedź na to pytanie zapewnia najnowsza publikacja w dzienniku naukowym, wedle której to rzeczywiście nasz świat był zagrożony, gdyby niebezpieczne formy życia istniały na Księżycu, uczepiło się astronautów i rozwinęło się na Ziemi. Wszystko przez to, że procedury zapobiegające ich powrotowi na Ziemię z całą pewnością by zawiodły.

Czytaj też: Nowe szczegóły na temat ewolucji Księżyca. Kluczem próbki zebrane w czasie misji Apollo 17

Wszystko zaczęło się od kapsuły użytej do lądowania na Oceanie Spokojnym, która to sama się odpowietrzała, a następnie została otwarta, więc potencjalnie już wtedy mikroorganizmy trafiłyby do oceanu. Astronauci również mogli być w niebezpieczeństwie, gdy wracali z Księżyca do swojego statku, bo choć mieli kombinezony i spali w noc powrotu w hełmach i rękawicach, to usunięcie całego księżycowego pyłu z potencjalnym patogenem byłoby niemożliwe. Tyczy się to również nośników zdjęć i nagrań, bo choć one zostały odkażone, tak technicy, którzy przeprowadzali ten proces, mogli już się zarazić. Innymi więc słowy, procedury bezpieczeństwa nie były w ogóle potrzebne, bo astronauci nie ściągnęli na Ziemię zagrożenia z Księżyca, ale gdyby zagrożenie istniało, to nieprzemyślane procedury NASA mogłyby potencjalnie nawet zabić ludzkość.

PS – po więcej materiałów najwyższej jakości zapraszamy na Focus Technologie. Subskrybuj nasz nowy kanał na YouTubie!