Test Endgame Gear XM2we. Świetna mysz dla graczy, bez zbędnych bajerów

Szukasz prostej, bezprzewodowej myszki o niskiej wadze bez zbędnych bajerów? Jeśli tak, to Endgame Gear XM2we może być dla Ciebie wyborem idealnym.
Test Endgame Gear XM2we. Świetna mysz dla graczy, bez zbędnych bajerów

Pierwsze chwile z Endgame Gear XM2we

Początek zabawy z XM2we od Endgame Gear, a więc wariantem oryginalnej XM2w jest standardowy, jak to zwykle z gamingowymi myszkami bywa. Proste pudełko z solidnym wypełnieniem skrywa w sobie odpinany przewód w materiałowym oplocie o długości 180 cm, odbiornik radiowy, adapter USB-C do USB-A (oba typu żeńskiego) oraz instrukcję obsługi. 

Czytaj też: Test Makalu Max. Uniwersalna myszka w stylu “zrób to sam”

Już przy rozpakowywaniu całości można zwrócić uwagę na to, że Endgame Gear XM2we jest szalenie prostą i lekką myszką. Waży około 63 gramów i mierzy 122 x 66 x 38 mm, czyli w gruncie rzeczy niewiele. Większe dłonie mogą ją z łatwością złapać “od góry” tak, aby zacisnąć opuszki palców na podstawie. W połączeniu z symetrycznym kształtem XM2we jest wręcz stworzona dla specyficznego grona odbiorców, a dokładniej mówiąc, do tych, którzy przede wszystkim regularnie grają. 

Zważywszy na to, jak układa się na niej dłoń (tylko palec środkowy i serdeczny nie styka się z podkładką przy chwycie typu palm- oraz fingertip), tylko szaleńcy, którzy kompletnie nie myślą o zdrowiu swoich nadgarstków, mogą wybrać taki model do pracy. Czym innym jest bowiem kilkugodzinna sesja grania, a codzienne siedzenie przed ekranem z dłonią na myszy przez wiele godzin.

Endgame Gear XM2we na co dzień

W grach Endgame Gear XM2we rzeczywiście pokazuje pazur. Jej niska waga, skromne rozmiary, optyczne przełączniki Kailh GO pod głównymi przyciskami o wytrzymałości 80 mln aktywacji i Kailh GM 2.0 pod tymi bocznymi oraz rolką (wszystkie są głośne, przyjemnie twarde, a przede wszystkim bardzo responsywne), a do tego stabilne i bezproblemowe połączenie radiowe z komputerem, to kombinacja, która np. w Doom Eternal spisuje się po prostu wzorowo. Tyczy się to nawet rolki na bazie łożyska o dużej gęstości (jej część stanowi enkoder TTC Silver Scroll), której kolejne przeskoki zachodzą bardzo szybko i choć wymaga to stosunkowo dużej ilości siły, to nie są one zbyt “głębokie”, co niektórzy mogą uznać za zaletę, a pozostali za wadę. 

Czytaj też: Test MSI Clutch GM51 Lightweight Wireless. Idealna myszka do grania i pracy?

Nawet jeśli zapomnicie o ładowaniu XM2we raz na tydzień (o którym wspomina producent), to wiele nie stracicie. Będziecie po prostu musieli pograć przez kilka godzin w trybie nie bezprzewodowym, a przewodowym, żeby podładować wbudowany 410 mAh akumulator na kolejne około 50 godzin grania. Nikt oczywiście nie lubi ograniczać się do przewodu w bezprzewodowych myszkach, ale Endgame Gear uprzyjemnił ten “tryb pracy”, opracowując ułożone pod kątem złącze USB-C, które wpinamy do myszki. Dzięki niemu główny problem przewodu (smyranie po biurku kilka centymetrów od myszki) odchodzi w zapomnienie. Dodajcie do tego mouse-bungee, a grając z XM2we “w trybie przewodowym” nie poczujecie nawet, że gracie “po kablu”.

Taki tryb grania ma nawet przewagę nad wykorzystywaniem myszki w trybie bezprzewodowym. Przynajmniej teoretycznie, bo “pewność” przewodu zawsze jest wyższa od tego, co ma do zaoferowania transmisja radiowa. Czy takie coś ma też przełożenie na precyzję zastosowanego sensora PixArt PAW3370? Odpowiedź na to przynoszą standardowe pomiary, które zaskakują, bo wskazują, że to w trybie bezprzewodowym precyzja XM2we wypada lepiej.

Czytaj też: Test Endorfy Thock 75%. Mała, skromna i idealna klawiatura mechaniczna

W gruncie rzeczy granie w Doom Eternal z XM2we należało do przyjemności, tak jak zabawa w bardziej taktycznych strzelankach pokroju CS:GO. Wiem oczywiście, że to subiektywne, ale jako osoba przyzwyczajona do wielu rodzajów myszek z górnych półek przyznam, że XM2we należy się solidne 8/10 w kwestii tego, jak zachowuje się na podkładce materiałowej i szklanej oraz ogólnie w grach. Najpewniej myszka doczekałaby się oceny 9/10, gdyby jej główne przyciski nie były wklęsłe.

Świetny wynik dla interpolacji i jitteringu zależnie od CPI

Niska waga współpracuje w fenomenalny sposób z trzema ślizgaczami na spodzie o zaokrąglonych krawędziach. Spodzie, na którym znajdziecie zarówno przełącznik on/off, jak i przycisk do zmiany poziomu czułości. Ten drugi pozwala zmieniać czułość między czterema odgórnie ustawionymi w aplikacji poziomami CPI od 50 do 19000 jednostek z przeskokami co 50, lub co 100 (po przekroczeniu granicy 10000 CPI). 

W aplikacji możecie też dostosować poziom LOD (lift off distance), częstotliwość odświeżania sygnału, nadpisać funkcje przycisków, ustawić parametr debounce, aktywować angle snapping i ripple control (przydatne przy wyższych częstotliwościach), a to wszystko z dostępem do łącznie czterech niezależnych profili.

Test Endgame Gear XM2we – podsumowanie

Endgame Gear XM2we to mysz idealna dla osób lubiących prostotę i pragnących bezprzewodowego modelu. To wręcz dzieło sztuki do dynamicznych gier z naciskiem na strzelanki… o ile nie potrzebujecie dodatkowego przycisku nad rolką do zmieniania częstotliwości zależnie od rodzaju broni. Dzięki porzuceniu przez Endgame Gear jakichkolwiek wizualnych bajerów, XM2we może dla niektórych wyglądać wręcz zbyt prosto, ale powiedzenie, żeby nie oceniać książki po okładce, jest w jej przypadku szczególnie celne. Jedyny minus? Zastosowana powłoka na twardym plastiku, która może i jest przyjemna w dotyku i matowa, ale zbyt szybko się brudzi. Mając to na uwadze, trudno więc tego modelu nie polecić, o ile szukacie akurat bezprzewodowej myszki do grania.