Energia geotermalna może doczekać się rewolucji. Te dwie nazwy musicie zapamiętać

Słowacka firma GA Drilling ma wielki plan. Chce, aby energia geotermalna była bardziej dostępna i przystępna cenowo, ale zamiast namawiać innych do inwestycji w tym obszarze, sama chce doprowadzić do rewolucji. 
Energia geotermalna może doczekać się rewolucji. Te dwie nazwy musicie zapamiętać

Anchorbit i Plasmabit to technologie, dzięki którym energia geotermalna może wnieść się na wyżyny

Firma GA Drilling pochwaliła się opracowaniem dwóch technologii, które mają sprawić, że energia geotermalna będzie mogła być pozyskiwana znacznie łatwiej, a tym samym taniej. Jest to o tyle ważne, że tego typu energia pochodzi prosto z wnętrza naszej planety, przez co jest całkowicie niezawodna i dostępna przez cały czas bez względu na pogodę i pory roku. Gdyby tego było mało, zajmuje niewielką powierzchnię w porównaniu z innymi źródłami odnawialnymi, ponieważ nie wymaga dużych instalacji powierzchniowych, a do tego charakteryzuje się długą żywotnością i niskimi kosztami utrzymania, ponieważ instalacje i urządzenia geotermalne są z reguły trwałe i solidne. 

Czytaj też: Bezemisyjna energia z metali. Zaskakujące wyniki eksperymentów w mikrograwitacji

Ma też oczywiście kilka wad, a w tym zależność od lokalizacji, wysokie koszty początkowe, które obejmują potrzebę wiercenia się w ziemię i potencjalne doprowadzanie do niestabilności powierzchni, jako że wiąże się ze wtłaczaniem wody lub pary do ziemi i wydobywaniem ciepła ze skał. Zanim jednak ludzkość pozna dokładne szczegóły na temat tego, czy zalety energii geotermalnej równoważą jej wady, stosowne instalacje muszą powstawać znacznie częściej i do tego właśnie chce doprowadzić GA Drilling. 

Czytaj też: Jest ciepło, będzie energia elektryczna. Oto przełomowy sposób na jej pozyskiwanie

Dwie technologie mogą przyspieszyć rozwój energetyki geotermalnej w (teoretycznie) dowolnym miejscu na świecie, umożliwiając operatorom szybsze i głębsze wiercenie w gorących skałach 10 km pod ziemią. Jedną z tych technologii jest Anchorbit, a więc system kotwiący, który stabilizuje i przyspiesza wiercenie na dużych głębokościach poprzez uchwycenie wału wiertniczego i dociążenie wiertła. Z kolei opracowane przez GA Drilling Plasmabit, to wiertło plazmowe osiągające temperaturę rzędu 500 stopni Celsjusza, które wykorzystuje łuki elektryczne do topienia i odparowywania skał, tworząc szklistą okładzinę w otworze wiertniczym i zmniejszając zużycie wiertła.

Czytaj też: Energia słoneczna ma technologię przyszłości. Bill Gates macza palce w tym projekcie

Z tymi dwoma technologiami wiercenie ma być tańsze i szybsze, bo systemy mogą osiągnąć średnią szybkość penetracji rzędu nawet 1-3 metra na godzinę w skałach magmowych, przy jednoczesnym obniżeniu kosztu za metr z 3500 do 1000 euro. Wiertło jest wyjątkowe w tym, że podczas pracy nie wymaga kontaktu ze skałą, co pozwala uniknąć tarcia, zużycia i nawet generowania hałasu. Wszystko to przy możliwości wiercenia nawet dużych otworów o głębokości do 10 km, ale na pierwsze udane próby wykorzystania tej technologii na większą skalę nadal musimy poczekać.

PS – po więcej materiałów najwyższej jakości zapraszamy na Focus Technologie. Subskrybuj nasz nowy kanał na YouTubie!