Facebook i Instagram zwiększają bezpieczeństwo i prywatność nieletnich użytkowników. Szkoda, że to tylko działania na pokaz

Chyba wszyscy wiemy, jak Meta podchodzi do prywatności użytkowników swoich serwisów społecznościowych. Temat ten komentowany jest szeroko od lat. Podobnie zresztą jak bezpieczeństwo nieletnich użytkowników Facebooka i Instagrama. Wpływ tych platform na młodych ludzi bywa druzgoczący i firma doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Dlatego, by choć przez chwilę oddalić od siebie kolejne zarzuty, wdraża nowe funkcje kontroli rodzicielskiej.
Facebook i Instagram zwiększają bezpieczeństwo i prywatność nieletnich użytkowników. Szkoda, że to tylko działania na pokaz

Facebook i Instagram zdecydowanie nie służą młodym użytkownikom

Już nie raz rozpisywałam się tutaj o wpływie mediów społecznościowych, zwłaszcza Instagrama, na nastoletnich użytkowników. Jest to temat rzeka i bardzo łatwo znaleźć liczne przypadki, w których to właśnie serwisy Mety odgrywają kluczową rolę w niszczeniu czyjejś psychiki przy pomocy bardzo pomocnych algorytmów. Te, z każdą kolejną chwilą spędzoną w serwisie, potrafią spychać użytkownika w coraz gorsze bagno, z którego trudno mu się potem samodzielnie uwolnić. Oczywiście Meta nie jest sprawcą wszelkiego zła, bo tyczy się to wielu podobnych platform, jednak Instagram zbiera zwykle lwią część „zasług” w tej kwestii.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że Meta doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Już nie raz do sieci wyciekły wewnętrzne dokumenty firmy, w których wprost była mowa o szkodliwym wpływie Instagrama na psychikę nastoletnich użytkowników. I co? I nic. Dobrze wiemy, jak to jest. Młode osoby spędzają w social mediach najwięcej czasu, a więc generują największy przychód z reklam i innych aktywności. To kura znosząca złote jajka, której przecież nikt dobrowolnie nie zabije.

Dlatego właśnie, by raz na jakiś czas zamknąć usta krytykantom, Meta ujawnia nowe funkcje z gatunku tych nastawionych na zwiększenie prywatności i bezpieczeństwa osób nieletnich korzystających z Facebooka i Instagrama. Nie zrozumcie mnie źle, tego typu działania są zawsze bardzo pożądane, ale w kontekście wszystkich kontrowersji, to zwykłe mydlenie oczu. Mimo wszystko dobrze, że gigant robi cokolwiek, choć trudno nie oprzeć się wrażeniu, że po raz kolejny spycha całą odpowiedzialność na rodziców. Owszem, powinni oni sprawować kontrolę nad tym, co ich dziecko robi w sieci, jednak nie jest to złoty środek, mogący nagle rozwiązać wszystkie problemy.

Co więc tym razem wprowadza Meta?

Rodzice nastoletnich użytkowników Facebooka i Instagrama dostaną w swoje ręce nowe narzędzia kontroli rodzicielskiej. Nowości obejmują centrum nadzoru rodzicielskiego w Messengerze, proaktywne blokowanie niechcianych wiadomości bezpośrednich (DM) w Messengerze i Instagramie oraz przypomnienia dla nastolatków, aby robili przerwy w korzystaniu z aplikacji. 

Centrum nadzoru rodzicielskiego pozwoli rodzicom i opiekunom nieletnich użytkowników na dostęp do ustawień prywatności i bezpieczeństwa aplikacji Messenger. W praktyce oznacza to, że będą dostawać powiadomienia o wszelkich zmianach na liście kontaktów w Messengerze oraz będą mogli monitorować ilość czasu spędzonego w aplikacji. Pojawią się również alerty informujące o tym, że ich dziecko lub podopieczny kogoś zgłosił, choć w tym przypadku nastolatek musi wyrazić zgodę na aktywację tej funkcji. Dorośli będą mieli też pod kontrolą ustawienia, pozwalające im na określenie, kto może wysyłać wiadomości do ich dziecka oraz kto może przeglądać ich historie – tylko znajomi, przyjaciele znajomych czy może dla każdego będzie to zablokowane.

Dzięki tym narzędziom Meta chce ograniczyć interakcje pomiędzy nastolatkami a nieznanymi dorosłymi, co jest akurat bardzo dobrym działaniem. W sieci czyha cała masa oszustów i przestępców, którzy z łatwością są w stanie podszyć się pod inną osobę i wykorzystać łatwowierność czy naiwność dzieci. Dlatego tak ważne jest, by zapobiegać tego typu kontaktom.  Warto również wspomnieć o nowych powiadomieniach na Instagramie. Te wysyłane będą nastoletnim użytkownikom, którzy za ich pośrednictwem będą mogli zezwolić swoim opiekunom na nadzorowanie ich kont w celu dodatkowej ochrony. Jeśli taka zgoda zostanie przyznana, wówczas rodzice dostaną możliwość przeglądania wspólnych obserwujących i tych kont, które obserwują ich dzieci.

Meta, oprócz ogólnego bezpieczeństwa i prywatności, chce również promować zdrowe nawyki cyfrowe na Instagramie i Facebooku. W tym celu rozszerza dostępność trybu cichego na Instagramie na cały świat – jest to opcja pozwalająca na wstrzymanie powiadomień i ustawienie automatycznych odpowiedzi, które w tym czasie będą wysyłane do osób, które chcą się z użytkownikiem skontaktować. Natomiast na Facebooku pojawiać się będą powiadomienia zachęcające do zrobienia przerwy czy zamknięcia aplikacji w nocy – te wyświetlane będą po 20 minutach ciągłego użytkowania.

To kolejny raz, kiedy Meta ogłasza tak dużo nowości związanych z bezpieczeństwem nastolatków i znów mam wrażenie, że jest to robione na pokaz. Zwłaszcza po wpadce, jaką firma zaliczyła na początku tego roku. Wówczas wprowadzono kontrolę reklam kierowanych do nastolatków i narzędzia mające zapobiegać udostępnianiu intymnych zdjęć przez nieletnich. W teorii miało być pięknie, a wyszło jak zwykle, bo Unia Europejska wykryła naruszenia prywatności danych dzieci, co postawiło ją w niezbyt dobrym świetle. Prawdopodobnie więc ogłoszone teraz nowości są kolejną próbą podreperowania wizerunku i oby tym razem obyło się bez podobnych kontrowersji.