Operatorzy z całego świata zawarli pakt. Zużyty telefon nie skończy w Twojej szufladzie

Złoto, srebro, miedź, a nawet kobalt niezbędny do produkcji baterii dla pojazdów z napędem elektrycznym – to wszystko z dużą dozą pewności znajdziecie zakopane w swoich domowych szufladach. Tak przynajmniej uważają przedstawiciele Stowarzyszenia GSMA, zrzeszającego operatorów komórkowych z całego świata. Wychodzi na to, że nie pozostaje nic prostszego, jak przestać odkładać na wieczne nigdy decyzję o wyczyszczeniu domowego archiwum zużytej elektroniki. Tylko dlaczego ja mam wrażenie, że to na niewiele się zda?
Operatorzy z całego świata zawarli pakt. Zużyty telefon nie skończy w Twojej szufladzie

Według szacunków GSMA w biurach i domach na całym świecie może być nawet pięć miliardów nieużywanych telefonów komórkowych. Oczy otwierają się jeszcze szerzej, kiedy uświadomimy sobie wagę metali szlachetnych, które dałoby się z nich odzyskać: 100 ton złota, 500 ton srebra i nawet 50 tys. ton miedzi. Sam kobalt używany do produkcji elektroniki, który tkwi w rzeczonych pięciu miliardach telefonów, wystarczyłby zdaniem GSMA na produkcję baterii do 10 mln samochodów elektrycznych. WOW! A teraz zejdźmy na ziemię. Nie pozostaje nic innego po tym, co w obliczu tych informacji postanowiono.

W ramach nowego paktu zawartego między 12 operatorami komórkowymi (BT Group, Globe Telecom, GO Malta, Iliad, KDDI, NOS, Orange, Proximus, Safaricom, Singtel, Tele2 oraz Telefonica) do 2030 roku liczba smartfonów zwracanych przez konsumentów do operatorów miałaby wzrosnąć do przynajmniej 20% (1/5) wszystkich nowych telefonów dystrybuowanych do klientów. Ponadto do 2030 roku ta sama grupa zobowiązała się do pełnego wykorzystania (100%) puli telefonów zwracanych celem naprawy, ponownego wykorzystania lub przekazania do kontrolowanego recyklingu. Reuse, Refurbish, Recycle – sami przyznacie, że hasłowo brzmi to pięknie.

GSMA ma dobre intencje, ale to nie wystarczy

Sęk w tym, że wspomniane 20% to kropla w morzu potrzeb, a pozostałe 80% nadal stanowi gigantyczną górę elektroniki, która ostatecznie trafia na wysypisko. Po drugie, przekazanie sprzętu do recyklingu nie oznacza, że faktycznie zostanie on recyklingowi poddany. Dla mnie na ten moment wygląda to bardziej na umywanie rąk od odpowiedzialności. Podobnie rzecz wygląda przy przekazywaniu zepsutego jedzenia do utylizacji przez duże markety spożywcze. Zajmujące się tym firmy wystawiają rzecz jasna zaświadczenie o odebraniu takiego jedzenia celem utylizacji, ale czy ktoś sprawdza, że faktycznie zostało ono zniszczone?

Zwracam też uwagę na fakt, że żaden z 12 sygnatariuszy porozumienia GSMA nie działa na terenie Stanów Zjednoczonych oraz krajów Azji (Chiny czy Indie), których kolosalne rynki odpowiadają za największy procent sprzedaży smartfonów na świecie. Bez efektu skali nawet takie przedsięwzięcia nie będą mieć racji bytu. Doceniam starania, ale globalna zmiana wymaga działania na skalę globalną, z zaangażowaniem na wielu poziomach, a tego póki co nie dostrzegam w wielu miejscach. Wystarczy wspomnieć opór w podejściu samych producentów smartfonów w materii możliwości samodzielnej naprawy/wymiany podstawowych komponentów. 

Czytaj też: Polacy poznali tajniki recyklingu popularnych baterii. Cenne surowce odzyskamy w mgnieniu oka

Tymczasem recykling smartfonów, a może raczej proces zwrotów do operatora i towarzący mu łańcuch naprawy, odświeżania i ostatecznie recyklingu materiałów, jest zjawiskiem stosunkowo nowym i nadal kosztownym. Obawiam się, że do 2030 roku nie uda się osiągnąć założeń porozumienia GSMA, szczególnie w zakresie 100-procentowego zagospodarowania urządzeń nie nadających się do ponownego użytku. Moje zdanie niewiele tu jednak znaczy i będę przeszczęśliwy, jeśli to rozumowanie okaże się błędne.

Faktem jest, że w wielu domach i biurach (nie tylko w Polsce) zalegają nieużywane (zepsute) telefony, które z niewiadomych powodów trzymamy na nieokreślone kiedyś się tym zajmę. Czy to wyraz lenistwa? Nie do końca ufamy w skuteczność systemowej zbiórki i  przetwarzania elektrośmieci? A może po prostu nie do końca mamy świadomość, że można się ich w ten sposób bezpiecznie dla środowiska pozbyć? Pozostawiam was z tym pytaniem sam na sam i idę przejrzeć swoje szuflady – uwierzcie mi na słowo, że 20 lat w pisaniu o technologiach zrobiło swoje.

PS – po więcej materiałów najwyższej jakości zapraszamy na Focus Technologie. Subskrybuj nasz nowy kanał na YouTubie!