Seriale HBO obejrzymy… u konkurencji. Tego się nie spodziewaliśmy

W dobie ciągłej rywalizacji pomiędzy serwisami streamingowymi przyzwyczailiśmy się raczej do walki o różne tytuły, a nie do tego, że konkurencyjne platformy dochodzą do porozumienia. Tymczasem Warner Bros. Discovery postanowił zadziwić wszystkich swoją niecodzienną decyzją dotyczącą niektórych treści HBO.
Seriale HBO obejrzymy… u konkurencji. Tego się nie spodziewaliśmy

Dyrektor generalny Warner Bros. Discovery, David Zaslav, odkąd tylko przejął stanowisko w firmie, nie ukrywał, że zależy mu jedynie na zyskach. To za jego sprawą stare HBO Go zmieniło się w dużo nowocześniejsze HBO Max, a potem (w USA) na Max. Wiele jego decyzji można też kwestionować jak na przykład te, dotyczące skasowania niektórych popularnych tytułów pokroju Westworld. Warto jednak wiedzieć, że już na początku swojej kadencji Zaslav zapowiedział, że dla maksymalizacji zysków jest w stanie zrezygnować z wyłączności na niektóre tytuły.  

Seriale HBO na Netfliksie? Czemu nie!

Umowy licencyjne nie są dla serwisów streamingowych żadną nowością. Również HBO już w przeszłości licencjonowało wiele ze swoich oryginalnych treści i właściwie robi to nadal, czego przykładem jest wspomniany wcześniej serial Westworld, który o dziwo jest za granicą dostępny na darmowych platformach streamingowych Roku i Tubi. Również z Amazonem została podpisana umowa licencyjna i to jeszcze w 2014 roku, dzięki której na Prime Video można było oglądać takie seriale, jak Rodzina Soprano czy True Blood. Teraz, jak donosi Deadline, Warner Bros. Discovery zawarł porozumienie z Netfliksem, na mocy którego niektóre starsze tytuły będą dostępne w ramach licencji w serwisie rywala. Taka decyzja sama w sobie nie jest więc dziwna, jednak biorąc pod uwagę obecny rynek streamingu i walkę o klientów pomiędzy platformami, wciąż zaskakująca.

W dobie ostrej konkurencji między gigantami taki ruch zasługuje na szczególną uwagę i pokazuje, że Zaslav ma diametralnie różne podejście do rynku, skupiając się głównie na maksymalizacji zarobków. Pokazuje to zresztą od początku swojej kadencji i spodziewam się, że w przyszłości jeszcze nie raz usłyszymy na temat podobnych posunięć. Tak czy inaczej, na Netfliksa trafią na początek starsze tytuły, a pierwszym z nich ma być serial „Insecure”, emitowany na HBO w latach 2016-2021.

Negocjacje trwają podobno już od roku i zaczęły się wraz z czystką, jaką Warner Bros. Discovery zrobił na HBO Max. Jednocześnie więc cięto koszty i szukano nowych sposobów na zarobek. Deadline podkreśla, że umowa nie została jeszcze sfinalizowana, dlatego istnieje możliwość, iż w ogóle do tego licencjonowania treści nie dojdzie.  Jeśli jednak wszystko pójdzie zgodnie z planem, będziemy świadkami naprawdę interesującego precedensu, kiedy to w celu zwiększenia swoich przychodów, Warner Bros. Discovery pozwoli też zarobić konkurencji.

Dla klientów to właściwie niczego nie zmienia, bo – przynajmniej na razie – nie ma mowy o wyłączności na poszczególne seriale. Dlatego jeśli subskrybenci HBO Max nadal znajdą „Insecure” w bibliotece. Z drugiej jednak strony warto zauważyć, że jeśli umowa dojdzie do skutku i w grę wejdzie więcej tytułów, dla przeciętnego użytkownika będzie to świetna okazja do zaoszczędzenia. Netflix jest bowiem nadal głównym serwisem streamingowym, z którego korzysta większość z nas. A w tym wypadku, jeśli będziemy chcieli obejrzeć któryś z licencjonowanych seriali, nie będziemy już musieli opłacać dwóch subskrypcji i będziemy mogli ograniczyć się tylko do jednej, w tym konkretnym przypadku, do Netfliksa. Dlatego właśnie decyzja Zaslava może dziwić, bo Warner Bros. Discovery sam przyczyni się do wzrostu użytkowników konkurencyjnego serwisu, ale najwyraźniej jest to koszt, który firma może ponieść przez wzgląd na o wiele większe zyski.