“Przykro mi, Dave. Nie mogę tego zrobić”. NASA robi własną sztuczną inteligencję

Moje pierwsze (choć nie jedyne) skojarzenie z wątkiem wykorzystania sztucznej inteligencji w kosmosie pojawiło się niemal natychmiast. Jeśli jednak zakładamy tak ambitne przedsięwzięcia jak stacja kosmiczna Lunar Gateway na orbicie Księżyca i załogowa misja na Marsa, bez pomocy “inteligentnych” maszyn będzie to zadanie karkołomne (o ile samo w sobie już takie nie jest). Doskonale zdają sobie sprawę z tego ludzie z NASA, którzy rzekomo pracują już nad konwersacyjnym SI w stylu ChatGPT, którego zadaniem będzie asystowanie astronautom w przyszłych misjach.
“Przykro mi, Dave. Nie mogę tego zrobić”. NASA robi własną sztuczną inteligencję

Chcemy dojść do punktu, w którym wchodzimy w swobodne konwersacyjne z pojazdami kosmicznymi, a one rozmawiają z nami na temat alertów oraz interesujących odkryć, które widzą w Układzie Słonecznym i poza nim – powiedziała dr Larissa Suzuki, badaczka wizytująca w NASA cytowana przez serwis The Guardian. Suzuki dodała na koniec jedno symptomatyczne zdanie – To już naprawdę nie jest science fiction. Nie wiem jak wy, ale ja zgadzam się szczególnie z tym ostatnim. Za dużo rzeczy, które widziałem w ostatnich kilku miesiącach byłoby jeszcze dekadę temu dobrym materiałem na filmowy scenariusz.

Dr Suzuki na spotkaniu w Londynie zorganizowanym przez słynny organ standaryzacyjny IEEE (Instytut Inżynierów Elektryków i Elektroników), nakreśliła wizję planowanego systemu międzyplanetarnej komunikacji z wykorzystaniem SI. Początkowo jej zadanie miałoby polegać przede wszystkim na wykrywaniu i naprawianiu ewentualnych usterek w oprogramowaniu. Nie możemy wysłać inżyniera w kosmos za każdym razem, gdy pojazd kosmiczny przechodzi w tryb offline lub jego oprogramowanie w jakiś sposób się psuje – dodała.

Według założeń NASA, system ma używać interfejsu języka naturalnego (tak jak robi to ChatGPT oraz inne boty konwersacyjne), aby swobodnie rozmawiać z astronautami i uwolnić ich od uciążliwego przeszukiwania dokumentacji technicznej w poszukiwaniu odpowiednich informacji. Przewiduje również możliwość udzielania porad dotyczących eksperymentów oraz wykonywania złożonych manewrów. Jak dla mnie ma to sens – właśnie w ten sposób sam używam typu rozwiązań, co oszczędza mi mnóstwo czasu.

ChatGPT w kosmosie będzie bazować na uczeniu federacyjnym

Z oczywistych przyczyn nie da się przenieść wszystkich rozwiązań stosowanych w warunkach ziemskich do przestrzeni kosmicznej. Dlatego badane są również sposoby wdrożenia uczenia maszynowego, które nie będzie wymagało przetwarzania dużej ilości danych z użyciem mocnych komputerów. Jednym z podejść do tematu jest tzw. uczenie federacyjne, czyli rozproszone. Zdaniem dr Suzuki flota robotycznych łazików, poszukujących wody lub określonych minerałów na odległej planecie będzie mogła dzielić się wiedzą między sobą i uczyć bez potrzeby przesyłania ogromnych ilości danych z powrotem na Ziemię.

Żeby nie było tak jednostronnie, Hollywoodzkie kino nie pozostaje obojętne na wykorzystanie inteligentnych asystentów w dobrych celach, czego przykładem może być chociażby TARS, robot ze znakomitego filmu “Interstellar”. Oczywiście trudno oczekiwać, że NASA wyjdzie ze swoim projektem do postaci fizycznej. Oczekiwałbym raczej czegoś na kształt wirtualnej asysty odpowiedzialnej za przestrzeń cyfrową misji, pozostającej jednak pod stałym centralnym nadzorem ze strony człowieka. Coś na kształt autopilota we współczesnych samolotach pasażerskich, z którym dla ułatwienia można rozmawiać w języku naturalnym. Podejrzewam, że wielu pilotów dałoby sobie rękę uciąć za takiego wirtualnego pomocnika.

Czytaj też: Zaczęło się. ChatGPT zabiera ludziom pracę – czy możemy coś z tym zrobić?

Z jednej strony mamy więc tak ponure projekcje przyszłości jak niesforny HAL9000, zaś z drugiej tak obiecujące koncepcje, jak TARS. A my jak zwykle znajdziemy się pewnie gdzieś w środku, bo rzeczywistość rzadko kiedy bywa ekscytująca na równi z hollywoodzkimi fantazjami. Ewidentnie demonstrują to rozwiązania pokroju ChatGPT, póki co dalekie od wymarzonej doskonałości.

Wydaje się jednak, że przynajmniej tego wyścigu do gwiazd nie da się już zatrzymać – orbitalna stacja kosmiczna Lunar Gateway jest elementem programu Artemis, a jej montaż w przestrzeni kosmicznej rozpocznie się już być może w 2025 roku od wystrzelenia dwóch pierwszych modułów: Power and Propulsion Element (PPE) oraz Habitation and Logistics Outpost (HALO).

PS – po więcej materiałów najwyższej jakości zapraszamy na Focus Technologie. Subskrybuj nasz nowy kanał na YouTubie!