Co zrobić z zepsutym panelem słonecznym? Nie wyrzucaj, tylko patrz, jak to robią Holendrzy

Recykling paneli słonecznych jest wciąż w powijakach, ale prędzej czy później spotkamy się z sytuacją, kiedy będziemy zmuszeni do ponownego wykorzystywania materiałów budujących poszczególne ogniwa fotowoltaiczne, albo do reperowania starych paneli. Zespół badaczy z Holandii przyjrzał się możliwości eksperymentalnej naprawy modułów słonecznych typu szkło-szkło. Jak im poszło?
Panele słoneczne typu szkło-szkło można poddawać naprawie

Panele słoneczne typu szkło-szkło można poddawać naprawie

Krzemowe panele słoneczne typu szkło-szkło, jak sama nazwa wskazuje, charakteryzują się dodatkową szklaną warstwą. Jej głównym celem jest to zapewnienie większej trwałości i mniejszej awaryjności ogniwa. Niestety w przypadku pęknięcia którejkolwiek z szyb uznaje się, że cały moduł jest już do wyrzucenia. Domyślamy się, że na dłuższą metę doprowadzi to do marnotrawienia surowców i powstawania coraz większej ilości odpadów.

Czytaj też: Jak robić recykling paneli słonecznych? Najlepiej po chińsku

Holenderscy naukowcy z Uniwersytetu w Utrechcie postanowili przeprowadzić eksperymentalną naprawę szkła w panelach słonecznych tego typu. Wykorzystali oni rzeczywiste moduły działające na farmie fotowoltaicznej należącej do firmy SolSolutions w Holandii. Dokładnie obiektem badań były panele o mocy 290 W wyprodukowane przez chińskiego giganta DMEGC. Wynikami prac podzielili się na łamach Solar Energy Materials and Solar Cells.

Szkło w panelach słonecznych można naprawić, ale czy to w ogóle cokolwiek pomoże?

Ogólnym celem uczonych było to, aby ograniczyć dostawanie się wilgoci do środka ogniwa słonecznego przez szczeliny w pękniętym szkle. Metodyka badaczy posiada siedem punktów działania. Najpierw należy określić, kiedy doszło do pęknięcia i jaki ono ma zakres. Potem moduł trzeba ochłodzić lub podgrzać do konkretnego temperatury z zakresu od 5 do 29 st. C.

Kolejnym krokiem jest oczyszczenie powierzchni płynem do szyb, a następnie trzeba zastosować specjalną żywicę na obszar pęknięć. Potem utwardzamy wszystko za pomocą lampy UV, trzymając ją z odległości 20-30 centymetrów. Utwardzanie trwa 20 minut. Na sam koniec musimy skontrolować, czy wszystkie pęknięcia zostały „zacerowane”.

Metodyka brzmi banalnie, ale jak sami autorzy stwierdzają, do tej pory mało kto zajmował się pod kątem naukowym eksperymentalną naprawą zniszczonych paneli słonecznych. Naukowcom oczywiście udało się zapobiec wkraczaniu wilgoci do środka ogniwa, ale są powściągliwi ze swoim optymizmem.

Czytaj też: Recykling paneli słonecznych coraz bliżej. Rozwiązanie inżynierów z Gdańska trafia na fabryczne taśmy

W ich pracy możemy doczytać, że zarówno naprawione ogniwa, jak i te uszkodzone nie poddane reparacji nie wykazywały wchłaniania wilgoci. Brzmi to kuriozalnie, ale w sumie wygląda na to, że ich metoda pomogła tak samo, jakby jej w ogóle nie stosowali. Niemniej i z takich rezultatów możemy wysnuć jakieś przydatne wnioski: zatykanie pęknięć utwardzaną żywicą nie szkodzi renowacji paneli. Zatem w samej naprawie jest praktyczny sens, ale szczegółowo mogą to udowodnić tylko dalsze badania.