Traktor, czołg czy własny dron? Pewne państwo ma problemy z percepcją

W Rosji stabilnie. Propaganda i wpadki wojskowe są już dla państwa czymś na porządku dziennym i choć mogłoby się nam wydawać, że już do tego przywykliśmy, to ostatnie dwa incydenty sprawiły, że aż złapaliśmy się za głowy.
Traktor, czołg czy własny dron? Pewne państwo ma problemy z percepcją

Wygląda na to, że wpadki wizerunkowe Rosji nigdy się nie skończą i niszczenie traktora jest tego świetnym potwierdzeniem

Rosyjskie wojsko opublikowało fałszywe wideo z ataku na czołg Leopard 2 w Ukrainie, który w rzeczywistości był nie doskonale nam znanym nowoczesnym sprzętem wojskowym, którego otrzymało broniące się państwo, a… sprzętem rolniczym. Nie jest to nagranie przeznaczone wyłącznie na podniesienie morale wojska, bo w rzeczywistości rosyjskie media państwowe wykorzystują je, aby rozsiewać propagandę swojego państwa. Mając to z tyłu głowy, aż ciężko brać na poważnie twierdzeń tamtejszego ministerstwa obrony co do zniszczenia aż ośmiu czołgów Leopard 2 do tej pory.

Czytaj też: Ukraina znów triumfuje. Pozbawiła Rosję kluczowego systemu do obrony kluczowej lokacji

Jedna wielka szopka. Tak w skrócie można opisać to, co oficjalne rosyjskie media publikują w ostatnim czasie. Pomijam już to, jak bardzo negatywnie takie inscenizacje wpływają na ogólny odbiór Rosji na arenie międzynarodowej, bo na niej państwo jest już skończone. Jednak ktokolwiek wierzący nadal w mit wielkiej Rosji, kto nie otrzymał jeszcze wystarczająco dowodów na to, aby przestać wierzyć w kreowany przez propagandę wizerunek, dzięki takim materiałom powinien wreszcie przejrzeć na oczy. Jak tu bowiem wyjaśnić świadome kłamanie w mediach państwowych, które są zobligowane do przekazywania wiadomości w obiektywny sposób?

Czytaj też: Rosji się to nie spodoba. Starlinki idą na front – Pentagon zapłaci za nie grube miliony

Jednak wizerunkowa wpadka nie ma w ogóle podejścia do innego incydentu z ostatnich dni, jako że Rosja przypadkowo zestrzeliła własnego drona bojowego nad Krymem, a więc terytorium, które zaanektowała od Ukrainy w 2014 roku. Z początku zestrzeleniem chwalił się wspierany przez Rosję przywódca Krymu, Siergiej Aksjonow, twierdząc, że “wrogi dron” został zniszczony we wschodniej części półwyspu. Jak się później okazało, tym bezzałogowcem był obsługiwany przez Rosję irański dron obserwacyjny Mohajer-6 o stosunkowo wysokim zaawansowaniu, który padł ofiarą rosyjskiej obrony powietrznej. Oczywiście tego typu incydenty na wojnie się zdarzają, ale Rosja chyba wyczerpała już na nie limit.

PS – po więcej materiałów najwyższej jakości zapraszamy na Focus Technologie. Subskrybuj nasz nowy kanał na YouTubie!