Badania w tej sprawie doprowadziły nawet do powstania publikacji, obecnie dostępnej w formie preprintu. Oczywiście nie chodzi o deszcze znane nam z Ziemi, gdzie na powierzchnię opada woda wymieszana z innymi substancjami. Na Słońcu mają miejsce deszcze koronalne, które powstają, gdy rozgrzana plazma zaczyna ochładzać się w obrębie korony słonecznej.
Czytaj też: Potężny rozbłysk na Słońcu. Blackout radiowy nad USA
Taka plazma wciąż jest bardzo rozgrzana, lecz jej temperatura spada na tyle, by mogła ona opadać w kierunku fotosfery. Obserwacje tego fenomenu odbyły się, gdy Solar Orbiter znajdowała się około 49 milionów kilometrów od naszej gwiazdy. To jedna z najmniejszych odległości w historii, jeśli chodzi o misje organizowane przez ludzkość mające na celu badanie Słońca.
O ile temperatury na powierzchni naszej gwiazdy są stosunkowo niskie, bo wynoszą około 5000 stopni Celsjusza, tak sama korona jest znacznie gorętsza. Mierzone tam wartości przekraczają milion stopni Celsjusza. Jak wynika z danych przeanalizowanych przez astronomów, gęste kule plazmy opadające na fotosferę mogą mieć nawet 700 kilometrów średnicy. W przeciwieństwie do obiektów przelatujących przez ziemską atmosferę, spalających się na skutek tarcia, te na Słońcu wydają się wręcz nakierowywane przez tamtejsze linie pola magnetycznego.
Deszcz koronalny ma miejsce, gdy rozgrzana plazma zaczyna się ochładzać i opada na fotosferę Słońca
Słońce znajduje się obecnie w okolicach szczytu swojej aktywności. Ten powinien przypaść na ten bądź przyszły rok, choć naukowcy nie są w stanie stwierdzić, kiedy dokładnie to nastąpi. W międzyczasie pozostaje nam mieć nadzieję, iż nasza gwiazda nie zacznie wykazywać zbyt gwałtownych ruchów. Zaliczają się do nich między innymi rozbłyski słoneczne oraz koronalne wyrzuty masy.
Czytaj też: Ziemia oddala się od Słońca, a robi cię coraz cieplej. O co chodzi?
Towarzyszące im emisje wysokoenergetycznych cząsteczek stanowią potencjalne zagrożenie dla Ziemi, dlatego ryzyko problemów z komunikacją radiową, funkcjonowaniem elektroniki czy uszkodzeniem sieci energetycznych jest obecnie wyjątkowo wysokie. Dzięki sondom takim jak Solar Orbiter czy Parker Solar Probe można jednak coraz lepiej poznawać odpowiedzi na pytania dotyczące Słońca.
