Rynek elektroniki ubieralnej przez ostatnie lata z grubsza wygląda tak samo. Brakuje w nim przełomu, który dałoby się porównać do wprowadzenia telefonów ze składanym ekranem. Dlatego Galaxy Ring, inteligentny pierścień od Samsunga, stanowiłby swoisty powiew świeżości. Żaden duży producent elektroniki nie odważył się do tej pory wejść w ten stosunkowo nowy segment rynku. Pierwszy raz o Galaxy Ring zrobiło się głośno w okolicach 2020 roku, ale jak pisał niedawno Arek, Samsung opatentował urządzenie dużo wcześniej.
Inteligentny pierścień miałby mierzyć EKG i PPG (badanie niewydolności żylnej), a patenty Samsunga związane z Galaxy Ring zakładały nawet pomiar ciśnienia krwi. Do tego oczywiście monitorowanie snu oraz aktywności fizycznej – wszystko zamknięte w formie łatwej do noszenia, ale też nieco wtórnej, jeśli nosimy już na nadgarstku odpowiednio rozbudowany smartwatch. Dlatego Galaxy Ring miałby też pełnić funkcję kontrolera innych urządzeń za pomocą gestów.
Zgadzam się z opinią Arka, że oba produkty będą dla siebie komplementarne (przynajmniej przez jakiś czas). O porzuceniu smartwatcha na rzecz pierścienia lepiej na razie zapomnieć. Tym bardziej, że jak donoszą koreańskie media, dopiero w sierpniu dowiemy się czy Samsung przejdzie już do kolejnego etapu realizacji projektu. Nawet jeśli Samsung rozpocznie prace nad produktem we wrześniu, zakończy je dopiero po siedmiu lub ośmiu miesiącach, a zatem w kwietniu 2024 roku – podają. Premiera w styczniu razem z serią smartfonów Galaxy z serii S24 wydaje się zatem mocno wątpliwa.
Czytaj też: Galaxy Ring może być lepszy niż Galaxy Watch 6. Samsung sam robi sobie konkurencję
Kolejną kwestię stanowi chęć uzyskania stosownej certyfikacji medycznej, która może pomóc w promocji produktu. Jeśli Samsung zdecyduje się na taki krok, cała procedura dopuszczająca do jego przyznania może zająć kolejne 10 do 12 miesięcy. W takim scenariuszu Galaxy Ring może się nam objawić dopiero w 2025 roku. Jeśli nie chcecie czekać tak długo, na rynku jest już pewien produkt, którym warto się zainteresować – Oura Ring. Doczekał się trzeciej odsłony, którą zachwala wodoodporność do 100 metrów, lekkość (od 4 do 6 gramów) i solidnym materiał w konstrukcji (tytan).
Oura Ring dostępny jest w dwóch wariantach (Heritage od 314 euro oraz Horizon od 367 euro). Oczywiście przed zakupem trzeba zmierzyć palec, na którym miałby znaleźć się gadżet (to nie będzie tak łatwo, jak z inteligentnym zegarkiem, którego pasek można sobie dopasować do grubości nadgarstka). Na takie poświęcenia nie jestem chyba jeszcze gotów – opaska fitness i ewentualnie smartwatch to mniej więcej mój poziom maksymalnej interakcji z elektroniką ubieralną. Galaxy Ring mam jednak na oku i będę bacznie obserwować jak przewietrza ten nieco skostniały segment rynku.
PS – po więcej materiałów najwyższej jakości zapraszamy na Focus Technologie. Subskrybuj nasz nowy kanał na YouTubie!