Nie tylko odnawialne źródła energii. W przyszłości kwestia prądu będzie znacznie bardziej skomplikowana

Rosnąca liczba elektrowni o zmiennej wydajności, czyli elektrowni wykorzystujących źródła odnawialne, to problem. Tak ogromny, że ludzkość w nowej erze energetyki musi uzbroić się w coś, co umożliwi magazynowanie tej energii. Na szczęście wszystko w tej kwestii zmierza w dobrym kierunku. 
Nie tylko odnawialne źródła energii. W przyszłości kwestia prądu będzie znacznie bardziej skomplikowana

Magazyny energii są ważniejsze, niż może się nam wydawać. Bez nich nie zbudujemy nowej ery energetyki

Magazyny energii są ważne nie bez powodu. Mogą stabilizować moc sieci i zwiększać jej wydajność, zmniejszyć wahania cen, obniżyć ceny energii elektrycznej w godzinach szczytu i umożliwić konsumentom dostosowanie zużycia energii do cen i ich potrzeb. Ponadto mogą ułatwić elektryfikację różnych sektorów gospodarki, takich jak budynki i transport, oraz zmniejszyć emisję dwutlenku węgla poprzez umożliwienie większej produkcji energii odnawialnej. 

Czytaj też: Chiny znowu to zrobiły! Ile prądu zapewnia największa na świecie turbina wiatrowa?

To dzięki magazynom energii, czyli odpowiednio zaawansowanym akumulatorom, elektrownie słoneczne mogą “zapisywać” nadwyżki prądu w godzinach popołudniowych, a więc najkorzystniejszym dla siebie czasie, aby w godzinach szczytowego użycia, przyczyniać się do utrzymania odpowiedniej ilości energii w sieci. W dokładnie ten sam sposób działają elektrownie wiatrowe uzależnione od sił wiatru, więc im więcej energii będziemy czerpać z tych źródeł, tym ich rola będzie rosnąć. 

To zresztą potwierdza raport Rystad Energy, który jednoznacznie potwierdza, że roczne przyrosty mocy będą rosły w nadchodzących latach, ponieważ magazynowanie staje się kluczowe dla światowego krajobrazu energetycznego. W efekcie do 2030 roku instalowane każdego roku magazyny energii przekroczą poziom 400 GWh, co jest jednoznaczne z prawie dziesięciokrotnym wzrostem w stosunku do obecnych przyrostów w skali zeszłego roku (43 GWh). Warto wspomnieć, że koreluje to z przyrostem dostępnej mocy o około 110 GW do 2030 roku, co jest prawie równoważne szczytowemu zużyciu energii przez gospodarstwa domowe we Francji i Niemczech łącznie. 

Czytaj też: Prąd znikąd. Każdego z nas otacza źródło energii, z którego nikt nie korzysta

Powodów tego stanu rzeczy jest wiele, ale poza jednoznacznym zwrotem w sektorze energetyki właśnie w stronę elektrowni OZE, wpływa na to również obniżanie cen akumulatorów oraz prawa zachęcające do ich stawiania. Przykładowo amerykańska ustawa o redukcji inflacji przełożyła się o wzrost spodziewanego uzysku energetycznego z elektrowni wiatrowych i słonecznych na lądzie o 40 procent i dodanie ponad 20 GW mocy akumulatorów, co wpłynęło jednocześnie na ogólne wyliczenia, z których wynika, że moc akumulatorów w USA przekroczy 130 GW do 2030 roku.

Czytaj też: Bez paliwa i bez akumulatorów. USA rozwiążą problem prądu na froncie w niewiarygodny sposób

W Europie i zwłaszcza Chinach sprawa będzie miała się podobnie i słusznie, bo magazynowanie energii w akumulatorach na skalę użytkową jest potrzebne do tego, aby rozwiązać rosnące obawy związane z bezpieczeństwem energetycznym w przyszłości. Jeśli dobrze odczytujemy wszystkie sygnały, to wręcz pewne, że za kilkanaście lat całą sieć będzie budowała ogromna liczba samodzielnych, lokalnych sieci energetycznych, jako że podstawowe źródła OZE nie są ograniczone do określonych regionów, a rozproszone po znacznej części terytorium kraju. Z raportu wynika też, że z każdym kolejnym rokiem magazyny energii będą tanieć, przez co ich liczba w domach będzie rosnąć coraz szybciej.

PS – po więcej materiałów najwyższej jakości zapraszamy na Focus Technologie. Subskrybuj nasz nowy kanał na YouTubie!