Japońska rewolucja zapewni wodorowi kopa. Na czym polegają ostatnie postępy? 

Mimo rosnącej liczby projektów poświęconych wykorzystywaniu wodoru w formie paliwa, wciąż jest on daleki od przejęcia palmy pierwszeństwa od obecnie stosowanych paliw kopalnych. Dzięki inżynierom z RIKEN zmiany te powinny przyspieszyć.
Japońska rewolucja zapewni wodorowi kopa. Na czym polegają ostatnie postępy? 

To właśnie japońscy naukowcy stoją za nowym sposobem na tanie i proste przechowywanie wodoru. Biorąc pod uwagę fakt, iż rzeczony aspekt był do tej pory jednym z najbardziej problematycznych, dokonane postępy są tym bardziej zadowalające. 

Czytaj też: Chiny rozbiją bank patentem na ładowanie elektryków. Efekty są niesamowite

Jak wyjaśniają autorzy tego pomysłu w swojej publikacji, która trafiła na łamy Journal of the American Chemical Society, kluczem do sukcesu okazały się perowskity i… amoniak. Te pierwsze kojarzycie zapewne przede wszystkim ze względu na ich wykorzystywanie do produkcji paneli fotowoltaicznych, lecz zastosowań tych minerałów jest znacznie więcej. Najlepszym tego przykładem jest używanie ich do przechowywania amoniaku.

Japończycy z RIKEN sugerują, że do przechowywania wodoru można wykorzystać amoniak i perowskity

Oczywiście pojawia się pytanie: co ma amoniak do wodoru? Całkiem sporo, jak się okazuje, ponieważ w skład pojedynczej cząsteczki tego związku wchodzą trzy atomy wodoru. Jej wzór chemiczny to HN3, przy czym wodór odpowiada za 20 procent masy takiej molekuły. Jeden ze sposobów przechowywania amoniaku wykorzystuje perowskity, przy czym jedna z substancji opartych na tych minerałach może reagować z amoniakiem w temperaturze pokojowej i przy odpowiednim ciśnieniu.

W efekcie powstaje wodorotlenek jodku ołowiu. I choć sam amoniak byłby trudny w przechowywaniu, to dzięki wykorzystaniu perowskitów sytuacja całkowicie się zmienia. Do magazynowania tego środka nie potrzeba wtedy specjalistycznego sprzętu. Co więcej, odzyskiwanie także nie sprawia większych problemów. Wystarczy podnieść temperaturę do około 50 stopni Celsjusza, podczas gdy stosowane do tej pory metody wymagały wartości około trzykrotnie wyższych.

Jedną z wielu zalet takiego podejścia jest to, iż wodór jest wysoce łatwopalny, podczas gdy amoniak – niekoniecznie. Powoduje to, że ten drugi świetnie sprawdza się w roli środka do przechowywania wodoru, który można odzyskać, gdy tylko zajdzie taka potrzeba. Poza tym, członkowie zespołu badawczego zauważyli w toku obserwacji, iż perowskit zmienia swój kolor na biały, gdy przechowuje amoniak. Po odzyskaniu go kolor powraca natomiast do pierwotnego, czyli żółtego. Rodzi to możliwość tworzenia czujników, które mogłyby wskazywać na ilość amoniaku znajdującego się w perowskicie.

Czytaj też: Tak wygląda kolej przyszłości. Pociągi na wodór to tylko część rewolucji

Tego typu postępy mogą stanowić podstawę popularyzacji wodoru jako paliwa przyszłości. Jako że jego produkcja może być praktycznie bezemisyjna, to nie powinny dziwić głosy wskazujące na wodór jako największą alternatywę dla ropy czy gazu ziemnego. Zanim tak się jednak stanie konieczne będzie upewnienie się, że proponowana przez Japończyków metoda faktycznie będzie wydajna, bezpieczna, tania i możliwa do zastosowania na dużą skalę.