Nie ma łańcucha, a jedzie. Ten rower jest niesamowity!

Rewolucjonizowanie doskonale znanych nam od dekad jednośladów trwa w najlepsze. Rozwój technologii w zakresie zwłaszcza elektrycznego napędu okazał się ogromnym impulsem dla firm do tworzenia coraz to bardziej zaawansowanych rowerów i najnowszym tego przykładem jest Rover 45. Elektryczny rower, jakiego jeszcze nie widział świat.
Nie ma łańcucha, a jedzie. Ten rower jest niesamowity!

Rover 45 to wyjątkowy koncept, który potwierdza, że nowoczesny elektryczny rower może zaskakiwać

Od zawsze łańcuch rowerowy jest kluczowym elementem każdego roweru. Odpowiada za przenoszenie siły mięśni rowerzysty na tylne koło i stanowi podstawę do dostosowywania obciążenia zależnie od warunków jazdy za sprawą przerzutek. Powiedzieć, że podlega dużym obciążeniom, to jakby nie powiedzieć nic. Łańcuch nie jest jednak idealny i to pomimo swojej powszechności na rynku jednośladów. Stosunkowo szybko się rozciąga, wymaga regularnej konserwacji i zawsze jest brudny, przez co ciągle stanowi ryzyko zabrudzenia dla nogawek rowerzysty.

Czytaj też: Nadchodzi najlepszy rower górski. Thok dąży do zrewolucjonizowania e-bike

Dlatego właśnie producenci zaczęli stosować paski z włókna węglowego zwłaszcza w modelach miejskich, gdzie rozwiązanie problemów łańcucha jest na wagę złota. Firma Cixi z Francji poszła jednak w drugą stronę i w celu podjęcia próby zrewolucjonizowania nowoczesnych e-bike, nawiązała współpracę z Look Cycle, aby dać życie Rover 45. Ten koncepcyjny rower elektryczny powstawał przez ponad rok i ma być prezentacją tego, jak wiele potencjału drzemie w elektronicznym systemie korbowym Pedaling Energy Recovery System (PERS).

Czytaj też: Oto Eleglide M2. Tani rower elektryczny właśnie stał się jeszcze lepszy

W systemie PERS nie wykorzystuje się zarówno łańcucha, jak i paska na rzecz silnika elektrycznego w tylnym kole. Ten odpowiada w całości za napędzanie roweru, czerpiąc energię bezpośrednio z siły, którą rowerzysta wywiera na pedały. Innymi słowy, zachodzi tutaj podwójna konwersja, bo z siły mięśni na prąd i następnie z prądu na ruch obrotowy. Nie brzmi to najbardziej wydajnie, bo każda konwersja jest równoznaczna ze stratami energii, a potrzebny do niej osprzęt swoje waży, ale firma Cixi jest przekonana, że ma to sens.

Rowerzystę obchodzi tak naprawdę tylko to, że wbudowana elektronika, nad którą pieczę stanowią niestandardowe algorytmy, generuje opór na pedałach, którego pokonywanie zarówno ładuje akumulator, jak i daje znać silnikowi, jak wiele mocy powinien w danym momencie zapewnić. Regulacji tego mechanizmu oczywiście nie zabrakło, a wisienką na torcie jest pełne wsparcie hamowania rekuperacyjnego, które odzyskuje część energii z hamowania, a dodatkowo zmniejsza użycie hamulców tarczowych.

Czytaj też: Elektryczny rower Trax to przykład wyjątkowo wydajnego e-bike

Co ciekawe, system PERS może ponoć rozpędzić jednoślad do 120 km/h, czerpiąc jednocześnie energię z 700 Wh akumulatora, ale rower Rover 45 został zaprojektowany tak, aby osiągać maksymalnie 45 km/h. Nie znamy szczegółów co do zasięgu i trwałości akumulatora, którego ciągłe ładowanie i rozładowywanie zapewne wpływa bardzo negatywnie na długowieczność, ale jako że PERS nie trafił jeszcze na rynek, lepiej nie wróżyć z fusów i odgórnie zakładać, że projekt ten się nie powiedzie. Wiemy jednak, że pierwsze sztuki tego systemu mają trafiać do producentów e-bike już w 2024 roku.

PS – po więcej materiałów najwyższej jakości zapraszamy na Focus Technologie. Subskrybuj nasz nowy kanał na YouTubie!