Supermasywna czarna dziura nagle się obudziła. Astronomowie zaobserwowali coś dziwnego

Mimo miliardów lat świetlnych dzielących Ziemię od tych wydarzeń, astronomowie byli w stanie dostrzec niesamowite zjawiska zachodzące w otoczeniu pewnej supermasywnej czarnej dziury.
czarna dziura
czarna dziura

Badaniami w tej sprawie kierowała Samantha Oates z Uniwersytetu w Birmingham. Wraz ze współpracownikami dokonała analiz poświęconych źródłu sygnałów oddalonemu o około 10 miliardów lat świetlnych. Szczegółowe ustalenia mają trafić na łamy Monthly Notices of the Royal Astronomical Society

Czytaj też: Zaskakujące odkrycie w centrum Drogi Mlecznej. Z czarnej dziury wystają setki dziwnych włókien

Co ciekawe, pierwotnym celem prowadzonych badań było coś innego, ponieważ naukowcy szukali źródła sygnału, który mógł być wywołany na przykład za sprawą zderzenia gwiazdy neutronowej z innym obiektem, na przykład czarną dziurą. W pewnym momencie zwrócili jednak uwagę na fakt, iż obserwowany przez nich cel praktycznie nie zmienia swojej jasności, co nie pasowało do pierwotnie rozważanego kandydata, czyli kilonowej.

Ostateczny wybór padł natomiast na czarną dziurę, którą nazwano J221951-484240. Ta okazała się powiązana z zupełnie innymi wydarzeniami, znacznie odleglejszymi, bo zachodzącymi na dystansie 10 miliardów lat świetlnych. Z perspektywy Ziemi, gdy rozpoczęto obserwacje, to wydarzenia te trwały już od 10 miesięcy. W ich wyniku wyemitowane zostało 10-krotnie więcej energii, aniżeli Słońce wyprodukuje na przestrzeni 10 miliardów lat.

Supermasywna czarna dziura J221951-484240 najprawdopodobniej “włączyła” się w odpowiedzi na pojawienie się materii, którą można było pochłonąć

Supermasywne czarne dziury mają to do siebie, że mogą mieć bardzo zmienną aktywność. Gdy brakuje im materii, którą mogłyby pochłonąć, robią coś, co można określić mianem wyłączania. Jeśli jednak w obrębie horyzontu zdarzeń pojawi się potencjalny posiłek, to taka czarna dziura zaczyna go pochłaniać, zwiększając okoliczną jasność w związku z podgrzewaniem wciąganej materii. Samej czarnej dziury nie da się zaobserwować, ale już to, co pochłania – jak najbardziej.

Czytaj też: Tak brzmi czarna dziura. Gigant w centrum naszej galaktyki otrzymał głos

Istnieje też alternatywne, nieco powiązane wyjaśnienie. W myśl drugiego ze scenariuszy astronomowie biorą bowiem pod uwagę zjawisko określane czasami mianem spaghettizacji. W takich okolicznościach gwiazda miałaby zbliżyć się do czarnej dziury, gdzie doszło do jej rozerwania na skutek działania sił pływowych i pochłonięcia tego, co zostało po tym obiekcie. Gdyby potwierdziły się te doniesienia, to będzie to jedno z najjaśniejszych tego typu zdarzeń, jakie zostały do tej pory udokumentowane.