Je-dzie wa-lec DSA, ni-ko-go nie osz-czę-dza. Facebook i Instagram stracą swoje magiczne moce pod nowym prawem UE

Digital Services Act (DSA), czyli kluczowy akt o usługach cyfrowych uchwalony przez Komisję Europejską, wchodzi w życie już w najbliższych dniach (dokładnie 25 sierpnia 2023 roku). Zapisom tej ustawy Europejczycy mogą zawdzięczać m.in. możliwość uwolnienia się od algorytmów rekomendacji treści w serwisach społecznościowych, takich jak Instagram czy Facebook. Skończy się więc narzucona odgórnie przez duże platformy i nie mająca zbyt wiele wspólnego z chronologią lawina treści od ludzi i podmiotów, o których istnieniu nie mieliśmy pojęcia (a w wielu wypadkach wolelibyśmy w ogóle się nie dowiedzieć). Osobiście bardzo się z tego rozwiązania cieszę.
Je-dzie wa-lec DSA, ni-ko-go nie osz-czę-dza. Facebook i Instagram stracą swoje magiczne moce pod nowym prawem UE

Jak wyjaśnia w oficjalnym wpisie na blogu szef koncernu Meta ds. globalnych, Nick Clegg (notabene były premier Wielkiej Brytanii), za sprawą konieczności dostosowania się do przepisów DSA, użytkownicy w Europie dostaną więcej możliwości w zakresie wycofania się z algorytmów rekomendacji stosowanych w najpopularniejszych usługach (Facebook i Instagram). Na przykład na Facebooku i Instagramie użytkownicy będą mieli możliwość przeglądania treści tylko od osób, które obserwują, uszeregowanych w porządku chronologicznym, od najnowszych do najstarszych – informuje Clegg. Chciałoby się zakrzyczeć: o takie social media nam właśnie chodzi!

To jeszcze nie koniec, bo zmiany sięgają również samych wyników wyszukiwania, które już wkrótce będą bazować wyłącznie na wprowadzonych przez użytkownika słowach kluczowych, a nie jak dotychczas – mieszanki dostosowanej na bazie wcześniejszej aktywności oraz zainteresowań. To oczywiste, że tak fundamentalne zmiany, jakie wprowadza DSA powodują masę pracy dla Mety. Nad dostosowaniem działalności platformy do nowych zasad obowiązujących na terenie Unii Europejskiej w samym koncernie pracuje już rzekomo solidna ekipa – ponad 1000 osób.

Nie tylko Facebook i Instagram idą pod walec DSA

Digital Services Act definiuje tzw. VLOP (Very Large Online Platforms), czyli bardzo duże platformy internetowe oraz VLOSE (Very Large Online Search Engines), a zatem wyszukiwarki internetowe. Podstawowe kryterium zaliczające do obu grup stanowi liczba użytkowników danej usługi na terenie UE określona na ponad 45 mln. Lista VLOP zawiera następujące usługi: Aliexpress, Amazon Store, Apple AppStore, Booking.com, Facebook, Google Maps, Google Play, Google Shopping, Instagram, LinkedIn, Pinterest, Snapchat, TikTok, Twitter, Wikipedia, Youtube i Zalando. Na liście VLOSE są tylko dwie wyszukiwarki: Google i Bing.

Czytaj też: Komisja Europejska poważnie bierze się za Big Techy. Oto kilka zasad, których będą musiały przestrzegać

O podobnych krokach podjętych ze strony TikToka pisałem już na początku sierpnia. Skoro DSA zapewnienia użytkownikom możliwość wyłączenia systemów rekomendacji treści opartych na śledzeniu ich aktywności na danej platformie, każdy użytkownik TikToka w Europie będzie mógł podjąć świadomą decyzję, czy w ogóle chce być w ten sposób sztucznie dokarmiany przez algorytmy. W przypadku tej konkretnej platformy to fundamentalna zmiana, bowiem inteligentny algorytm doboru treści, zasilający nieskończonym strumieniem słynną zakładkę Dla Ciebie działa niczym doskonała pętla dopaminowa i nie sposób się od niego odkleić. Między innymi dlatego TikTok jest tak popularny, nie tylko w Europie. 

Cieszę się jak dziecko, a w zasadzie oddycham z ulgą, bo obecny model funkcjonowania mainstreamowych mediów społecznościowych jest daleki od normalności.