Nvidia chce dzielić graczy na biednych i bogatych. Nowe karty graficzne będzie dzielić wydajnościowa przepaść

Powiedzieć, że aktualnie gracze nie mogą powiedzieć zbyt wiele dobrego o firmie Nvidia, to jakby sprawę przemilczeć. Jesteśmy aktualnie w dziwacznym momencie dla rynku kart graficznych i ta właśnie firma jest tego głównym powodem, więc jakiekolwiek plotki na temat przyszłości GeForce są dla nas bezcenne. Nie inaczej jest tym razem.
RTX 4090
RTX 4090

GeForce RTX 5000 będą “wyjątkowe”. Tyle że nie w takim sensie, jakiego oczekujecie

Zacznijmy może od tego, że Nvidia przez ostatnie miesiące raczej swojemu wizerunkowi szkodzi, niż o niego dba. Przynajmniej w kwestii sprzętu dla graczy, który z racji sukcesów na poletku sprzętu przeznaczonego do obliczeń związanych m.in. ze sztuczną inteligencją, wydaje się być zepchnięty na bok. Oczywiście na GeForce RTX 4090 i RTX 4080 16 GB trudno narzekać (pomijając cenę), co tyczy się też innowacyjnej technologii DLSS 3.0, ale problem w tym, że od samej premiery GeForce RTX 4000 firma Nvidia zaczęła nieco kręcić i nie każdemu się to podoba.

Czytaj też: Nvidia bawi się klientami. Nie wiem, kto kupi nowego RTX-a

Nvidia GeForce RTX 3070

Zaczęło się poważnie, bo od próby wmówienia nam, że GeForce RTX 4070 to GeForce RTX 4080 12 GB, co w oczach wielu mogło usprawiedliwić podwyższoną cenę tej karty, a później nadszedł czas niepowalających stosunkiem ceny do ogólnych możliwości “modeli dla ludu”. Pomijając zbyt wysoką cenę, głównym zarzutem w kierunku m.in. RTX 4070 i RTX 4060 jest ograniczenie pamięci VRAM do poziomu, który znacząco ogranicza przyszłościowy potencjał tych kart, co widać nawet teraz w poniektórych grach odpalanych w wysokiej rozdzielczości.

Czytaj też: Nowy GeForce jest tak bardzo bez sensu, że Nvidia nie wysyła egzemplarzy do recenzji

Oliwy do ognia dodała niedawna premiera nowego GeForce RTX 4060 oraz wieść, że kolejna generacja, czyli GeForce RTX 5000 zadebiutuje nie w 2024 roku, a w 2025 roku, co poniekąd zmusi wielu klientów do kupienia aktualnych modeli, które możemy raczej uznać za niekoniecznie lepszych (ogólnie) względem poprzedników. Wydajności wprawdzie im nie brakuje, ale wspomniany VRAM i wzrost ceny, to już zupełnie inna sprawa. Co jednak najgorsze, Nvidia może nie skończyć swoich gierek na aktualnej generacji i tym samym posunie się do kolejnych sztuczek w przypadku GeForce RTX 5000.

Wedle najnowszych informacji Nvidia zrezygnuje z rdzeni oddzielających “siedemdziesiątki” od “osiemdziesiątek”. Tak jak aktualna i poprzednia generacja obejmowała wykorzystanie rdzeni GA103 w RTX 3080 i AD103 w RTX 4080 oraz GA104 i AD104 w odpowiednio RTX 3070 i RTX 4070, w nowej generacji sprawa ma być zupełnie inna. Podczas gdy wspomniane rdzenie z 2020 roku dzieliła różnica 1536 rdzeni CUDA (7680 vs 6144), a te sprzed roku już 3072 rdzeni (10752 vs 7680), kolejna seria kart może z nich całkowicie zrezygnować.

Czytaj też: Czas poprawić babola. Karty graficzne Nvidia doczekają się nowego złącza zasilania

Wprawdzie aktualnie trudno o specyfikację GB203 oraz GB205, ale jeśli Nvidia będzie kontynuować trend, to wygeneruje tym samym jeszcze większą lukę między modelami GeForce RTX 5080 i RTX 5070. Takie coś automatycznie uczyni z RTX 5070 kartę bliżej średniego segmentu wydajności, wynosząc RTX 5080 oraz RTX 5090 jeszcze wyżej w hierarchii… co wydaje się idealną sposobnością na podniesienie ich cen.

PS – po więcej materiałów najwyższej jakości zapraszamy na Focus Technologie. Subskrybuj nasz nowy kanał na YouTubie!