Nvidia bawi się klientami. Nie wiem, kto kupi nowego RTX-a

Kto chce dziś kupić kartę graficzną nowej generacji, ten w cyrku się nie śmieje. Wiemy jednak, komu humor na pewno dopisuje, bo wygląda na to, że Nvidia bawi się świetnie, pogarszając coraz bardziej stan kart graficznych GeForce RTX 4000.
Nvidia bawi się klientami. Nie wiem, kto kupi nowego RTX-a

Będzie sensownie, ale i tak drogo. Gotowi na GeForce RTX 4060 Ti 16GB, którym Nvidia chce “zbawić” rynek?

Wiele można zarzucić firmie Nvidia na rynku kart graficznych, ale patrząc na to, jak konkurencja podchodzi do aktualnej generacji GPU, nie można nie odnieść wrażenia, że producent kart GeForce bawi się z klientami, bo po prostu może. O ile na działalność Intela w zakresie kart graficznych możemy machnąć ręką, jako że to nadal świeżak, tak trudno zrozumieć to, dlaczego AMD nadal nie wprowadza na rynek swoich tańszych Radeonów, aby w bardzo prosty sposób podgryźć konkurencję, zwiększyć statystyki i poprawić swój wizerunek w oczach graczy. Patrząc bowiem na to, co Nvidia zrobiła z serią 60. w tej generacji, przebicie jej nie jest wcale trudne.

Czytaj też: Czas poprawić babola. Karty graficzne Nvidia doczekają się nowego złącza zasilania

Dla przypomnienia, Nvidia próbowała nam w tym roku wmówić, że 8 GB pamięci VRAM jest wystarczające do grania w nowsze gry, a ich 128-bitowa magistrala nie jest problemem. O ile ten poziom miałby sens w modelach o niższej numeracji, tak w kartach, które zwykły być najpopularniejsze wśród graczy, takie połączenie zwyczajnie nie może przejść. Udowodniono to już nie raz (tutaj i tutaj), potwierdzając, że granie w niektóre zaawansowane graficznie gry z 8 GB VRAM jest przepisem na znaczne spadki płynności związane z brakiem miejsca w pamięci na m.in. tekstury. Gdyby tego było mało, wydajność RTX 4060 oraz wersji Ti nie wypada najlepiej na tle poprzedników, co w połączeniu z wyższą ceną sprawia, że oba modele możemy nazwać niespecjalnie udanymi.

Spokojnie jednak – Nvidia ma zamiar naprawić stworzony przez siebie błąd, wprowadzając na rynek kartę graficzną GeForce RTX 4060 Ti nie z 8, a 16 GB pamięci GDDR6. Problem? Poza zwiększeniem pojemności zastosowanych układów VRAM specyfikacja tego modelu nie ulegnie zmianie, a cena.

Czytaj też: To jakiś żart? Nvidia ma plan, jak zmusić nas do kupienia nieudanych RTX-ów 4000

Jeśli spojrzymy na oficjalne rekomendowane ceny w Polsce, 16-gigabajtowy RTX 4060 Ti będzie kosztował 2599 zł, kiedy zadebiutuje już w tym miesiącu (18 lipca), czyli o 560 zł więcej od wersji 8-gigabajtowej i jedynie 600 złotych mniej od RTX 4070. W pewnym sensie stawia to RTX 4070, a nawet RTX 4070 Ti w paskudnym wręcz świetle, bo dostępne w tych kartach 12 GB pamięci VRAM wypada źle na tle tej nowej karty, która jest względem tych modeli daleko w tyle, jeśli idzie o wydajność w grach.

Test GeForce RTX 4060 Ti

Czytaj też: Twoja następna karta graficzna będzie miała 94 GB pamięci? Nvidia szykuje coś specjalnego

Tak więc oto Nvidia potwierdza, że albo ma w nosie graczy, albo popełniła ogromne błędy przy tworzeniu swojej oferty. Zwyczajnie zabawne jest bowiem to, że wybierając dziś kartę graficzną ze średnio-wysokiego segmentu, mamy do wyboru albo wysoką wydajność w zamian za niską długowieczność z racji 12 GB VRAM, albo niższą wydajność, ale za to pewność wystarczającego pokładu VRAM na kilka kolejnych lat za ledwie 600 zł mniej. Pozostaje więc jedynie zagłosować portfelem i mieć nadzieję, że Nvidia w następnej generacji weźmie się w garść i przestanie robić sobie żarty z graczy, bo aktualnie zwyczajnie zmusza bardziej wymagających do wydawania ponad 5000 zł za jedyne sensowne karty graficzne.

PS – po więcej materiałów najwyższej jakości zapraszamy na Focus Technologie. Subskrybuj nasz nowy kanał na YouTubie!