Co jeśli nie YouTube? 7 miejsc do oglądania wideo w Internecie

YouTube jest w chwili obecnej najpopularniejszą platformą od oglądania oraz udostępniania plików wideo. I nic nie wskazuje na to, aby sytuacja ta uległa w najbliższym czasie zmianie. Jednak nie oznacza on, że jest jedynym serwisem, gdzie można oglądać klipy wideo. Istnieje także szereg alternatyw. Choć są mnie znane i popularne, nie oznacza to jednak, że są gorsze. Zobacz, gdzie warto szukać ciekawych materiałów wideo.
Co jeśli nie YouTube? 7 miejsc do oglądania wideo w Internecie

YouTube jest ok, ale…

Czym jest YouTube, wyjaśniać nikomu nie muszę. Zapewne większość osób czytających te słowa nieraz korzystała z tego serwisu i była świadkami zmian, które w nim zachodzą – poczynając od bombardowania reklamami, kończąc na podwyżkach abonamentu Premium i eksperymentach na użytkownikach. Na plus należy platformie policzyć ogrom treści, dzięki czemu każdy znajdzie tu to, co naprawdę go ciekawi, jednak wspomniane zmiany sprawiają, że korzystanie z niej stało się uciążliwe i mało zabawne.

Ponadto należy pamiętać, że YouTube należy do Google, a więc – chcąc nie chcąc – udostępniamy gigantowi internetu swoje dane. Dlatego jest w stanie proponować nam treści, a także podsuwać spersonalizowane reklamy. Jeśli niezbyt Ci się to podoba, zobacz poniższą listę alternatyw dla YouTube – być może znajduje się na niej Twój nowy ulubiony portal wideo?

Vimeo – od filmowców dla filmowców

Vimeo - alternatywa dla YouTube

Vimeo to serwis założony w 2004 roku przez ludzi związanych z branżą filmową – Zacha Kleina oraz Jakoba Lodwicka. Jego nazwa to połączenie słów „video” i „me”. Co jest największą różnicą w stosunku do YouTube, to możliwość ładowania i oglądania materiałów wideo w rozdzielczości 4K, a nawet w 8K! Platforma przeznaczona jest głównie dla profesjonalistów, dlatego są aż cztery płatne plany subskrypcji. Ale mamy również i darmową, przeznaczoną dla zwykłych osób, które nie planują przesyłania dziesiątków klipów wideo każdego tygodnia.

Dailymotion – bliźniak YouTube’a

Dailymotion - alternatywa dla YouTube

DailyMotion uruchomiono w 2005 roku, dokładnie miesiąc po starcie YouTube. Ponieważ cel powstania obu serwisów był taki sam, możemy śmiało mówić o „pokrewieństwie”. Jednak w Dailymotion oglądasz klipy bez reklam nawet, gdy nie używasz adblockerów. Nie musisz mieć także do tego założonego konta, choć jeśli chcesz dołączyć do społeczności, będzie to wskazane. Ponadto konto jest niezbędne, aby oglądać treści dla widzów dorosłych, czyli oznaczone jako 18+. Jest jednak pewien minus – długość materiału wideo może wynosić maksymalnie 20 minut.

DTube – prywatność na pierwszym miejscu

DTube - alternatywa dla YouTube

Pierwszą rzeczą, która odróżnia DTube od konkurencji, jest brak centralizacji. Przypomina to sieci p2p – wszystkie materiały wideo są rozproszone po różnych serwerach. Działanie w systemie blockchain daje pewność braku odgórnej kontroli, co ma swoje dobre i złe strony. Dobrymi są z pewnością brak reklam oraz algorytmów śledzących zachowania użytkownika. Minusy – mogą pojawiać się treści, które będą nieodpowiednie dla wielu osób. Jak to działa? Użytkownicy dostają kryptowaluty w zależności od ocen ich treści oraz własnej aktywności. Niestety, nie jestem w stanie podać, ile można tam realnie zarobić.

Internet Archives Video Section – tu znajdziesz to, czego nie ma nigdzie indziej

Internet Archives Video Section - alternatywa dla YouTube

Internet Archives Video Section nie jest platformą, gdzie znajdziesz najnowsze nagrania – jak mówi to nam sama nazwa, mamy tu do czynienia ze specjalną sekcją internetowego archiwum. Znajdziemy tu prawdziwą kopalnię starych programów telewizyjnych i dokumentalnych, są również filmy pełnometrażowe oraz klipy wideo zarchiwizowane z platform społecznościowych. Nie brak także muzyki. Jeśli szukasz jakiegoś nagrania, a nie widzisz go na innych platformach – zajrzyj w to miejsce.

Rumble – miejsce bez cenzury

Rumble - alternatywa dla YouTube

Rumble działa od 2013 roku, jednak dopiero od 2020 pojawiają się tam autorskie, dłuższe treści. Znajdziemy tu wszystko – od gameplayów z gier po zaangażowane społecznie podcasty oraz materiały viralowe. Jak możemy przeczytać w oficjalnym oświadczeniu, jest to miejsce, w którym może wypowiedzieć się każdy, kto ma coś do powiedzenia. Oczywiście wszystko w ramach granic dobrego smaku.

Playeur – świeżak na rynku

Playeur - alternatywa dla YouTube

Playeur to działająca od niecałych trzech lat platforma, która ma być „rozszerzeniem oraz konkurencją” dla kanałów na YouTube. Znajdziemy tu kilkadziesiąt zróżnicowanych kategorii – od anime po militaria i technologie. Musze przyznać, że serwis rozwija się dość dynamicznie, ale czy stanie się konkurencją dla YouTube – wątpię. Póki co jest praktycznie nierozpoznawalny. Jak jednak podkreślają jego twórcy, w odróżnieniu od gigantów internetu nie będą nikomu wskazywać, co ma się publikować. Panuje to całkowita swoboda wypowiedzi.

Veoh – czysta rozrywka

Veoh - alternatywa dla YouTube

Veoh to platforma internetowa stawiająca na muzykę oraz treści rozrywkowe. Znajdziemy tu również klipy sportowe, a także sporo starych, czarno-białych filmów z różnych gatunków: od horroru po kreskówki. Nie brak także materiałów związanych z show biznesem oraz technologiami. Mówiąc inaczej – każdy może znaleźć tutaj coś ciekawego. Jednak uprzedzam – ilość treści jest najmniejsza w porównaniu z pozostałymi serwisami, dlatego wątpliwym jest, że będzie to platforma, na którą zaglądasz bardzo często.

Jak pokazuje powyższe zestawienie, na YouTubie świat się nie kończy. Warto spróbować zamienników, choćby po to, aby przekonać się, jakie treści możemy znaleźć poza wszechobecnymi mackami Google. Tym bardziej, że to nic nie kosztuje.