Jak rozwiązać bolączki cloud gamingu? Do akcji wkroczyli naukowcy

Naukowcy zainteresowali się problemami, które dręczą ciągle rosnące grono graczy. Dzięki nim gry konsumowane w nietypowy sposób będą jeszcze lepsze.
Jak rozwiązać bolączki cloud gamingu? Do akcji wkroczyli naukowcy

Bolączki GeForce Now, PlayStation Now czy Cloud Gaming pójdą do lamusa. Naukowy poprawią strumieniowane gry

Zastąpienie komputera lub konsoli instancją w ukrytej gdzieś daleko serwerowni ma ogromny sens, zwłaszcza dla niedzielnych i mniej wymagających graczy. Strumieniowane gry wyglądają bowiem zupełnie inaczej względem tego, jak prezentują się przy renderowaniu lokalnym na odpowiednim sprzęcie. Problem zwyczajnie tyczy się zbyt wielu aspektów, aby po prostu machnąć na niego ręką, z czego ten największy sprowadza się do opóźnienia reakcji gry na fizyczne ruchy gracza.

Czytaj też: Tanie gry wylatują ze Steama. Platforma zaprezentowała nowe ograniczenia cenowe

To opóźnienie, zabijające w pewien sposób radość z grania zwłaszcza w dynamicznych produkcjach, jest związane z ogólnym sposobem, jak działa strumieniowanie gier z chmury na nasze urządzenia. Zwykle sprowadza się ono do dwóch strumieni danych, z czego jeden jest przeznaczony dla urządzenia ekranowego, takiego jak telewizor lub tablet, a drugi dla akcesoriów do gier, takich jak kontrolery i zestawy słuchawkowe. Strumienie te często są przesyłane przez oddzielne sieci, co prowadzi do problemów z synchronizacją znanych jako “opóźnienie między strumieniami”, a to z kolei wpływa na opóźnienia w sferze audiowizualnej, wspomniany input-lag oraz reakcje haptyczne.

Czytaj też: Gry na PS4, w które musisz zagrać – 4 tytuły

Aby rozwiązać ten problem, grupa badaczy z MIT we współpracy z Microsoft Research opracowała Ekho, nowatorski system, który korzysta z unikalnej techniki polegającej na niskopoziomowym białym szumie, aby osiągnąć wyjątkową synchronizację między strumieniami audio i wideo. Innowacyjność Ekho leży w jego podejściu do synchronizacji zegara. Tradycyjne metody nie sprawdzają się bowiem w strumieniowaniu gier ze względu na swoją nieodłączną niewiarygodność w obliczu obliczania opóźnienia sieciowego i dlatego właśnie Ekho dodaje sekwencje niskopoziomowego szumu białego do dźwięku w grze, który pozostaje niesłyszalny dla ludzkiego ucha.

Kiedy te strumienie docierają do gracza, moduł Ekho-Estimator wyrównuje sekwencje, obliczając opóźnienie między strumieniami z niezwykłą precyzją. Następnie Ekho-Compensator korzysta z tych danych do dostosowania strumienia, zapewniając w pełni zsynchronizowane doświadczenie w grze. Tego typu rozwiązanie zostało już przetestowane w rzeczywistych sesjach strumieniowania w chmurze, gdzie Ekho wykazał imponującą zdolność do obliczania opóźnienia między strumieniami z dokładnością na poziomie milisekund, utrzymując opóźnienie między strumieniami na poziomie poniżej 10 ms w 86,6% przypadków.

Czytaj też: To więcej niż plotki – Switch 2 istnieje i już robią na niego gry. Wiemy, kiedy będzie można go kupić

Cloud gaming to przyszłość

Liczba użytkowników, którzy grają w gry z wykorzystaniem technologii ich strumieniowania z serwerów na urządzenia lokalne, rośnie w ogromnym tempie i z 45,9 mln wzrosła już do 295 milionów w ciągu ostatnich czterech lat. Naukowcy słusznie więc zainteresowali się problemami, które dręczą coraz to popularniejsze rozwiązanie i wkrótce zaprezentują to światu na konferencji SIGCOM 2023. Wprawdzie nie wiemy, czy Ekho trafi do najpopularniejszych usług streamingu gier, ale wiemy, że na tym ambicje stojących za nim naukowców się nie kończą i już teraz twórcy chcą rozwijać tę technologię w konkretniejszych celach.