Nie potrzebujesz już dowodu osobistego w banku. Od dziś wystarczy mObywatel

mObywatel to jedna z najpopularniejszych w Polsce aplikacji, jasny punkt pośród morza niezbyt udanych projektów cyfryzacji państwa. Premiera aplikacji i serwisu mObywatel 2.0 zbiegła się w czasie z ustawowym zrównaniem elektronicznego dowodu tożsamości z jego plastikowym odpowiednikiem. Początkowo dotyczyło to instytucji państwowych i samorządowych, od dziś jednak mDowód uznawany jest także przez banki.
Nie potrzebujesz już dowodu osobistego w banku. Od dziś wystarczy mObywatel

mDowód to nie jest kopia plastikowego dokumentu

Nowa wersja mObywatela to oczywiście nie tylko dowód tożsamości, lecz mDowód jest najpoważniejszą zmianą. Wraz ze zrównaniem go z plastikowym dowodem osobistym, cyfrowy dokument zyskał własny numer i datę ważności, które można sprawdzić w aplikacji. Pozostawiono także podgląd danych z plastiku, ale z ich pomocą niczego nie załatwimy. mDowodu można używać zamiennie ze zwykłym dokumentem z wyjątkiem przekraczania granicy (ze względu na brak odpowiednich umów ważny tam jest tylko fizyczny dokument, dowód lub paszport) oraz przy składaniu wniosku o plastikowy dowód. Od dziś z mObywatelem potwierdzimy też swoją tożsamość w bankach – stosowne informacje dla klientów znalazłem już na stronach mBanku, ING, PKO BP (który wyszedł przed szereg i zaczął honorować mDowód już 28 sierpnia) i Alior Banku, z pewnością pojawią się też na kolejnych.

Weryfikacja danych z mDowodu jest bardzo prosta – po wejściu na stronę http://weryfikator.mobywatel.gov.pl/ wyświetla się kod QR, który należy zeskanować za pomocą aplikacji mObywatel. Po zweryfikowaniu zwrotnie przekazywane są potwierdzone dane z mDowodu, których może użyć pracownik banku i… to tyle. Poza procedurą weryfikacji nasza wizyta w banku nie powinna się różnić niczym od wcześniejszych.

Elektroniczne dokumenty to przyszłość

Przyznam szczerze, że bardzo nie lubię nosić tradycyjnych dokumentów. Wypychają kieszenie, zapominam, gdzie je odłożyłem i w ogóle najchętniej bym z nich nie korzystał. Smartfon mam i tak zawsze przy sobie, jestem do niego przyzwyczajony. Odkąd nie trzeba mieć przy sobie dowodu rejestracyjnego i odkąd można zastąpić plastik mObywatelem fizyczne dokumenty są w plecaku i jeśli je mam przy sobie, to raczej przypadkiem, niż celowo. Ostatnim elementem, na który czekam to możliwość podróżowania po UE bez fizycznego dowodu, ale cóż, pewnie jeszcze trochę poczekam…