Ukraina zawdzięcza im wiele, a teraz czeka je ulepszenie. Te niszczyciele będą jeszcze potężniejsze

Artyleria idealna – tak w skrócie można opisać system artylerii rakietowej HIMARS o wysokiej mobilności, któremu Ukraina zawdzięcza już wiele w trwającej wojnie. Lockheed Martin nie przestaje jednak rozwijać tego kompleksu, tworząc nowe rodzaje pocisków o jeszcze okazalszym potencjale.
Ukraina zawdzięcza im wiele, a teraz czeka je ulepszenie. Te niszczyciele będą jeszcze potężniejsze

Nowy pocisk dla wyrzutni HIMARS. Lockheed Martin przetestował ER GMLRS

Dowiedzieliśmy się właśnie, że firma Lockheed Martin, która odpowiada właśnie m.in. za systemy artyleryjskie HIMARS, przetestowała nowy rodzaj pocisku o przeznaczeniu specjalnie dla nich. W swoim nieustannym dążeniu do technologicznego postępu w dziedzinie obrony i systemów rakietowych firma z powodzeniem przetestowała najnowszą generację Extended-Range Guided Multiple Launch Rocket System (ER GMLRS), osiągając zdumiewający zasięg 150 km na poligonie White Sands Missile Range w Nowym Meksyku.

Czytaj też: Dlaczego Ukraina niszczy pociski od USA? W tym szaleństwie jest metoda

Polska odrzuci wyrzutnie HIMARS, południowokoreańskich K239 Chunmoo, K239 Chunmoo

Ten niedawny test przeprowadzony z wyrzutni HIMARS pokazał możliwości najnowszej wersji pocisku GMLRS. Ten nie tylko podwaja zasięg swoich poprzedników, ale jest wyposażony w większy stały silnik rakietowy, a na dodatek wyróżnia się swoim systemem naprowadzania, który jest montowany na ogonie i tym samym zapewnia zachowanie precyzji nawet na znacznych dystansach. Oczywiście ER GMLRS został zaprojektowany tak, aby był kompatybilny zarówno ze standardową wyrzutnią HIMARS, jak i rodziną wyrzutni MLRS M270.

Czytaj też: Niczym największy koszmar piechoty. Ukraina pokazała nową broń w akcji, w którą trudno uwierzyć

Dla Lockheeda ten test jest o tyle wyjątkowy, że potwierdził nie tylko znaczny wzrost zasięgu rażenia ER GMLRS, ale też bezproblemową integrację z istniejącym systemem HIMARS mimo znacznych ulepszeń. Ten sam sprawdzian poszedł nawet o krok dalej i wykazał, że sam transport nowego pocisku z fabryki na pole bitwy przechodzi bezproblemowo. Było to ważne nie bez powodu, jako że ER GMLRS przeszedł zmiany konstrukcyjne (wspomniany silnik i system naprowadzania), co mogło rodzić wyzwania w transporcie. 

Ten test demonstruje prawie podwójny zasięg, zachowując precyzję, za którą GMLRS jest znana. Lockheed Martin jest zaangażowany w rozwijanie tej kluczowej zdolności według szybkiego harmonogramu dla naszego klienta – Armii, a ten test przesuwa ER GMLRS o krok bliżej do wprowadzenia do służby – powiedział Jay Price, wiceprezes działu Precision Fires w Lockheed Martin Missiles and Fire Control.

Czytaj też: Jeden wielki cyrk. Ukraina pokazała nagranie z drona, które ośmiesza drugą stronę konfliktu

Rozwinięcie pocisku GMLRS do wersji ER GMLRS to świetny przykład tego, że przyszłość technologii obronnych nie polega tylko na tworzeniu nowych broni, ale też na ewolucji istniejących systemów, aby sprostać ciągle zmieniającym się wymaganiom wojny. Zwłaszcza dziś, czyli w czasach nagłego i ciągłego rozwoju technologicznego.