Tymi pociskami Ukraina zdziała wiele. Będą dla wrogów niczym kubeł zimnej wojny
W niedawnym wywiadzie były już ukraiński minister obrony Oleksii Reznikov wyjawił, że Ukraina jest już w trakcie opracowywania pocisków dalekiego zasięgu o zasięgu od 1500 do 2000 km. Informacja ta padła po tym, jak Reznikow podkreślił rolę systemów przeciwrakietowych i przyznał, że Ukraina nie była w ich kwestii wystarczająco przygotowana. Prace nad programem antyrakietowym miały wprawdzie ruszyć w kraju jeszcze przed 24 lutym 2022 roku, ale i tak miałoby to miejsce za późno, przez co finalnie Ukraina i tak stawiłaby czoła znacznie potężniejszemu przeciwnikowi wyłącznie z dostępem do systemów S-300.
Czytaj też: Dlaczego Ukraina niszczy pociski od USA? W tym szaleństwie jest metoda
Reznikov przyznał, że modernizacja antyrakietowych systemów w Ukrainie “powinna zostać zrobiona już dawno temu”, ale na szczęście pomoc z innych państw nie pozostawiła kraju na pastwę losu. Do S-300 dołączyły bowiem z czasem bronie przeciwlotnicze pokroju polskich Piorunów, czy kompleksowe systemy przeciwbalistyczne Patriot, NASAMS, SAMP/T oraz Iris-T. Ukraina wie jednak, że najlepszą obroną jest atak, a samodzielność związana z uzbrojeniem jest podstawą do budowania potężnego wojska i dlatego realizuje prace nad pociskami o zasięgu od 1500 do 2000 kilometrów.
Czytaj też: Niczym największy koszmar piechoty. Ukraina pokazała nową broń w akcji, w którą trudno uwierzyć
W ogólnym rozrachunku jest to słuszne podejście i to pokroju tego, którym powinna zacząć kierować się zwłaszcza Polska, robiąca masowe zakupy zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i Korei Południowej. Zależność od innych państw w kwestii kluczowego sprzętu wojskowego może bowiem ograniczać strategiczne możliwości, które przestają być problemem przy całkowicie rodzimych systemach uzbrojenia. Tyczy się to zwłaszcza własnych pocisków dalekiego zasięgu, które służą państwom w formie podstawowego środka odstraszającego, wysyłając jednoznaczną wiadomość do ewentualnych agresorów.
Wcześniejsze raporty sugerują, że Ukraina już poczyniła znaczące postępy w technologii rakietowej, czego częścią jest ogłoszenie z czerwca, kiedy to Reznikov oficjalnie opisał nowy program rakietowy, skupiający się na produkcji pocisków o zasięgu ponad 1000 km. Teraz najwyraźniej program doczekał się doprecyzowania samego zasięgu, który ma nie przekroczyć 2000 kilometrów. Innych szczegółów tych pocisków nie znamy, ale pewne jest, że dla Ukrainy rozwój rakiet dalekiego zasięgu to nie tylko kwestia modernizacji jej wojska, a krytyczny wręcz krok w kierunku zapewnienia bezpieczeństwa narodowego oraz integralności terytorialnej.
Czytaj też: Jeden wielki cyrk. Ukraina pokazała nagranie z drona, które ośmiesza drugą stronę konfliktu
Tego typu wysiłki oznaczają same w sobie znaczącą zmianę w strategii obronnej państwa i podkreślają arcyważne starania na rzecz stania się bardziej samodzielnym w coraz bardziej niestabilnym krajobrazie geopolitycznym. Szkoda tylko, że na tę chwilę te nowe ukraińskie pociski są jedną wielką tajemnicą.