Z energii geotermalnej wycisną maksa. Imponujący wzrost wydajności

Jeśli potwierdzą się doniesienia badaczy z Pennsylvania State University, to będziemy mogli mówić o nadchodzącej rewolucji w zakresie wykorzystywania energii geotermalnej. 
Z energii geotermalnej wycisną maksa. Imponujący wzrost wydajności

Przekonują oni bowiem, że w ciągu 50 lat wprowadzone usprawnienia mogłyby przełożyć się na wzrost poboru ciepła o nawet 65 procent. Tak imponująca poprawa będzie możliwa dzięki kontrolowaniu przepływu wody za pomocą materiałów reagujących na temperaturę. Szczegóły na temat tej koncepcji zostały zaprezentowane na łamach Energy

Czytaj też: Pomijane do tej pory źródło energii ma wielki potencjał. To urządzenie pozwala z niego skorzystać

Wbrew pozorom energia geotermalna nie jest nieskończonym źródłem, takim jak na przykład wiatr, woda czy słońce. W typowych elektrowniach pod ziemię wprowadza się wodę, która dociera do rozgrzanej skały. Tam dochodzi do nagrzewania wpuszczonego płynu a unosząca się ku górze para wodna jest wykorzystywana do pozyskiwania energii elektrycznej.

Jeśli pęknięcia w skale, przez które przepuszczana jest woda, okażą się zbyt szerokie, wywoła to szybki przepływ dużych ilości wody, które nie są w stanie rozgrzać się wystarczająco mocno. Zdaniem badaczy chłodniejsza ciecz rzutuje na wydajność elektrowni i może negatywnie wpływać na opłacalność produkcji.

Jednym z poważnych ograniczeń energii geotermalnej był przepływ wody przez szczeliny, który mógł negatywnie wpływać na podgrzewanie wprowadzanej pod powierzchnię cieczy

Aby walczyć z dotychczasowymi ograniczeniami, członkowie zespołu badawczego zaproponowali dodanie do cieczy pompowanej do zbiornika substancji chemicznych, które autonomicznie kontrolowałyby przepływ z wnętrza skały. Chodzi o materiały mogące zmieniać właściwości pod wpływem temperatury. W praktyce miałyby one ograniczać przepływ zimnej wody i napędzać przepływ tej znacznie cieplejszej.

Czytaj też: Czysta energia na zawołanie. Sukces zapewnił nowy elektrokatalizator

Jak podsumowują twórcy opisywanej koncepcji, chodzi o równomierne rozłożenie przepływu w całym zbiorniku. Ostatecznie więcej ciepła ze skał miałoby trafiać do odwiertów. Ograniczony zostanie natomiast napływ chłodniejszej wody: wcześniej było odwrotnie, a ciepło pozostawało w niewykorzystanych częściach zbiornika. Potencjał tego rozwiązania jest ogromny, ponieważ mówi się o zwiększeniu skumulowanego poboru ciepła o ponad 65% w ciągu 50 lat produkcji.