e-Doręczenia, krok w kierunku cyfrowego państwa

Temat cyfryzacji państwa to temat – rzeka, ale taka pełna przeszkód i zawirowań. Podejmowane przez lata próby dały wprawdzie pewne sukcesy, ale zaowocowały też niemałym bałaganem, gdy przyszło pospinać wszystko w większą całość, by udostępnić obywatelom. Jedną z takich prób był uruchomiony w 2008 roku ePUAP, kolejną, bardziej udaną stał się mObywatel.
e-Doręczenia, krok w kierunku cyfrowego państwa

e-Doręcznenia – co to jest?

Jednym z zadań Elektronicznej Platformy Usług Administracji Publicznej (czyli ePUAP) było umożliwienie przeniesienia części dokumentów papierowych do sieci. W ramach usługi można było skontaktować się urzędami, złożyć niektóre wnioski w formie elektronicznej itp. ePUAP pozwala także korespondencję odebrać w formie elektronicznej, choć są tu poważne ograniczenia – po pierwsze, z praktyki wiem, że część urzędów jeszcze parę lat temu korespondencję zwrotną i tak prowadziło w formie papierowej, zobowiązywały je bowiem do tego przepisy ustawowe, a po drugie, no właśnie – była to korespondencja zwrotna. Jakiekolwiek zawiadomienia niebędące efektem naszych wcześniejszych działań wysyłane były i tak tradycyjnie.

e-doręczenia

Rozwiązaniem problemu ma być system e-Doręczeń, rozwiązanie kompleksowe, dostępne dla wszystkich i docelowo zastępujące prowizorkę z ePUAP. Będzie to indywidualna elektroniczna skrzynka pocztowa, z unikalnym identyfikatorem, przypisana do konkretnej osoby, podmiotu gospodarczego lub urzędu. Wysyłana i odbierana za jej pomocą korespondencja będzie odpowiednikiem listu poleconego za potwierdzeniem odbioru i może w pełni zastąpić tradycyjną formę w sprawach gdzie istnieje wymóg zachowania takiej formy, czyli np. w sprawach sądowych, gdy od terminu doręczenia zawiadomień liczy się bieg terminów procesowych.

System e-Doręczeń gwarantuje, że korespondencję odbierze wyłącznie osoba uprawniona i że przesyłane w ten sposób dokumenty dotrą w nienaruszonej formie. Do jego użycia zobowiązane będą urzędy publiczne, firmy i zawody zaufania publicznego (adwokaci, radcy prawni, doradcy podatkowi, notariusze). Korespondencja będzie bezpłatna, jeśli będzie wysyłana do podmiotów publicznych lub pomiędzy takimi podmiotami, w pozostałych przypadkach będzie płatna.

Zobacz także: Nie potrzebujesz już dowodu osobistego w banku. Od dziś wystarczy mObywatel (chip.pl)

Po co komu elektroniczna skrzynka do e-Doręczeń?

Skrzynka e-Doręcznień nie oznacza niestety możliwości rezygnacji z usług Poczty Polskiej, gdyż będzie ona kwalifikowanym operatorem systemu. Dla nas, obywateli, eDoręczenia nie są obowiązkowe – jeśli nie będziemy mieli skrzynki tego typu, PP wykona usługę hybrydową, drukując korespondencję i dostarczając ją jako tradycyjną przesyłkę poleconą za potwierdzeniem odbioru – z całą związaną z tym ewentualną zabawą w awizowanie.

Wydaje się więc, że warto założyć skrzynkę do e-Doręczeń także jeśli jesteśmy użytkownikiem indywidualnym, tym bardziej że już od 10 grudnia znaczna część podmiotów rządowych i publicznych będzie zobowiązana do korzystania z systemu – szczegółowy harmonogram wdrożenia jest na stronie Ministerstwa Cyfryzacji, przy czym podane tam terminy są graniczne i zapewne większość podmiotów uruchomi swoje usługi wcześniej.

Oczywiście nie oznacza to, że ePUAP z dnia na dzień przestanie działać – wręcz przeciwnie, tak długo jak się da oba systemy będą utrzymywane równolegle, by jak najbardziej ułatwić migrację. ePUAP jednak przestanie być rozwijany, większość jego zadań i tak miała być przeniesiona do dużo wygodniejszego mObywatela, który oczywiście otrzyma integrację z e-Doręczneniami. Przeniesienie całej niezbędnej urzędowej korespondencji w jedno łatwo dostępne miejsce? Oczywiście. Firmy także mogą mieć wszystko „pod ręką”, integrując skrzynkę z systemem elektronicznego zarządzania dokumentacją (EZD).

e-Doręczenia po wdrożeniu to obietnica uproszczenia i przyspieszenia niezbędnej korespondencji urzędowej. Nie jest to usługa mająca zastąpić klasyczną pocztę elektroniczną, która zapewne okaże się wygodniejsza (i tańsza) w codziennych zastosowaniach, niewymagających kwalifikowanego potwierdzenia odbioru. Mam nadzieję, że e-Doręczenia umożliwią w końcu wyzwolenie się z tyranii papierowej korespondencji i własnoręcznego podpisu. Choć oczywiście nie każdy będzie pewnie zadowolony – mając eDoręczenia nie da się nie odebrać pozwu, nawet chowając się w wannie…