Cybertruck przypomina, dlaczego Tesla nie jest godna zaufania. Na ten moment czekaliśmy prawie pięć lat

Tesla to jedna z tych firm, które z jednej strony trudno traktować poważnie (i to nie tylko przez jegomościa za jej sterami), a z drugiej nie można jej umniejszać ze względu na wpływ na cały rynek elektrycznych samochodów. Pewne jest jednak jedno – Tesli ufać nie można i Cybertruck jest tego świetnym przykładem.
Cybertruck przypomina, dlaczego Tesla nie jest godna zaufania. Na ten moment czekaliśmy prawie pięć lat

Jaka jest cena innowacji? Tesla zna ją doskonale, ale i tak za Cybertruckiem ciągnie się nieprzyjemny zapach

Marzec 2019 roku – wtedy to Elon Musk po raz pierwszy oficjalnie i publicznie wspomniał o Cybertrucku. Już wtedy wiedzieliśmy, że ten elektryczny pickup będzie z jednej strony szalenie zaawansowany, a z drugiej na wskroś innowacyjny. Nie musieliśmy długo czekać, żeby te zapowiedzi przekuły się na coś więcej, bo 21 listopada 2019 roku Tesla już oficjalnie zaprezentowała Cybertrucka podczas wydarzenia w Los Angeles. Wtedy Musk twierdził, że jego cena wywoławcza wyniesie 39900 dolarów, zasięg wyniesie około 800 kilometrów, podstawą będzie egzoszkielet ze stali nierdzewnej oraz charakterystyczne nadwozie z ostrymi krawędziami i płaskimi powierzchniami, przypominające wojskowy sprzęt typu stealth. Nawet wpadka ze zniszczeniem praktycznie niezniszczalnego okna nie wpłynęła jednak na to, że ledwie tydzień w przedsprzedaży zaowocował otrzymaniem aż 250000 wstępnych zamówień w formie uiszczenia depozytu. Nikt jednak wtedy nie spodziewał się, że na Cybertrucka przyjdzie czekać światu tak długo. 

Czytaj też: Tesla może się schować. Huawei pokazał elektryczny samochód, który zostawia Model S w tyle

Rok 2020 był pełen mniejszych aktualizacji oraz przecieków na temat Cybertrucka. Wspominały one o planie nowej fabryki, zaktualizowanym projekcie, zmniejszeniu rozmiarów i kilku ciekawych funkcjach tego elektrycznego pickupa, który doczekał się finalizacji inżynieryjnego projektu w styczniu 2021 roku. Na prostą jednak samochód finalnie nie wyszedł i obietnica pierwszych dostaw pod koniec 2021 roku zaczęła przypominać nam o innym samochodzie Tesli – Roadsterze drugiej generacji, który mimo zapowiedzi w 2017 roku, ciągle nie został dostarczony (aktualny plan wspomina o dostawach w 2025 roku). O opóźnieniach dostaw elektrycznego pickupa dowiedzieliśmy się we wrześniu, kiedy to Tesla ogłosiła przesunięcie wstępnej produkcji do końca 2022 roku z planem rozpoczęcia tej masowej w 2023 roku. To również nie zostało spełnione, a Elon Musk bronił swojej firmy tym, że Cybertruck jest zbyt skomplikowanym projektem, żeby móc jednoznacznie i pewnie zaplanować jego wprowadzenie na rynek. 

Następnie październik 2021 roku przyniósł oficjalne wieści, że pierwsze dostawy Cybertrucka będą miały miejsce w 2023 roku, a w styczniu 2022 roku dowiedzieliśmy się o kolejnym zakończeniu inżynieryjnego projektu tego pickupa. Tym jednak razem Tesli udało się stworzyć coś, co mogło wejść do etapu produkcji, ale nabywcy nie doczekali się swoich zamówień nawet pod koniec 2022 roku. Zeszły rok upłynął zresztą pod znakiem testowania prototypów i finalizowania projektu do masowej produkcji oraz wielkich zapowiedzi, wśród których nie zabrakło nawet stwierdzenia, że “Cybertruck będzie gamer-changerem na rynku elektrycznych samochodów”.

Tesla Cybertruck – kiedy trafi do klientów?

Dziś jednak Elon Musk wyłożył karty na stół i potwierdził, że Tesla ma zamiar produkować 125000 egzemplarzy Cybertrucka w skali roku do 2025 roku i następnie zwiększyć ten nakład dwukrotnie. Zanim to jednak nastąpi, 30 listopada mamy doczekać się już oficjalnego ujawnienia finalnych cen i dostaw pierwszych egzemplarzy produkcyjnych, które powstają w niskim nakładzie. Jak długo poczekamy na masową produkcję Cybertrucka? Tego dowiemy się już za ponad miesiąc, a wraz ze wszystkimi szczegółami na temat tego elektrycznego pickupa, przyjdzie czas rozliczeń, czy Tesla aby na pewno jest firmą godną zaufania w tego typu projektach.

Czytaj też: Agresywne obniżki cen się opłaciły. Tesla wykręciła znakomite wyniki finansowe

Tesla Roadster

Musimy bowiem pamiętać, że 2-letnie opóźnienie w dostawie Cybertrucka jest niczym na tle Roadstera drugiej generacji, na którego świat czeka już sześć lat i zapewne poczeka dwa kolejne. Oczywiście w obu przypadkach nie są to byle samochody, a pewnego rodzaju nowatorskie dzieła, które w pewnym stopniu rewolucjonizują segment elektrycznych modeli (tak przynajmniej zapowiada Tesla). Dlatego więc dla tych, którzy wierzą w “elonową wizję” i mogą czekać latami na dostawę nowego innowacyjnego samochodu, opóźnienia tego typu nie powinny być problemem.

Czytaj też: Nowa Tesla Model 3 jest irytująco dobra. Konkurencja nie ma argumentów

Tak jak Tesla chce ustanowić nowe poziomy wydajności swoim Roadsterem, tak w przypadku Cybertrucka chce tchnąć w rynek samochodów ogromny powiew świeżości. Nawet przy samej produkcji, bo przykładowo ten elektryczny pickup nie tylko ma swoją unikalną konstrukcję odporną na wgniecenia, korozję i rysy, która wymaga wykorzystania potężnych maszyn odlewniczych, ale też wykorzystuje obiecujące ogniwa akumulatorowe 4680, jest szalenie szybki i wydajny w holowaniu (zwłaszcza w najdroższych wersjach), ma ładować się do 80% w 15 minut i zapewniać dostęp do sprężarki powietrza, gniazdka 240V… a to wszystko zamknięte w stosunkowo niskiej cenie poniżej 40000 dolarów. Jednak dopiero pierwsze testy potwierdzą nam, ile innowacji jest w tej innowacji.