Pompy ciepła nie potrafią grzać w zimie? Na ten temat mają coś do powiedzenia nasi sąsiedzi

Kraje Europy Północnej wiodą prym pod względem instalacji pomp ciepła. Zaprzecza to popularnemu stereotypowi, że te urządzenia nie potrafią wydajnie działać w niskich temperaturach. Jak widać, Norwegowie, Szwedzi i Finowie mają zupełnie inne zdanie na ten temat. Czy ich pompy ciepła różnią się czymkolwiek od „naszych”?
Zdjęcie poglądowe z Norwegii

Zdjęcie poglądowe z Norwegii

Pompy ciepła są uważane za przyszłościową technologię grzewczą. Ich ogólna zasada polega na wykorzystywaniu ciepła pobieranego ze źródła zewnętrznego (wody, powietrza, geotermii) do ogrzewania wnętrza budynku. Najpopularniejszym systemem stosowanym w domach jednorodzinnych i mniejszych budynkach są pompy typu powietrze-powietrze.

Czytaj też: Gigantyczne pompy ciepła staną przy polskiej granicy. Rusza eksperymentalny projekt

Agencja AFP, której informację prasową publikuje m.in. serwis Techxplore, przedstawia szereg zalet, jakie płyną z tej technologii, a za najlepszy przykład kraju pokazuje wcale nie tak odległą od Polski Norwegię. Jak się okazuje, w tym państwie nie istnieją już prawie żadne wielkoskalowe systemy grzewcze, a zakaz stosowania pieców olejowych obowiązuje już prawie cztery lata (od stycznia 2020).

Pompy ciepła w Norwegii zyskują na popularności. Nawet sam książę ma taką w swoim domu

Norwedzy przekonali się do pomp ciepła, o czym świadczy chociażby fakt, że nawet sam książę Norwegii Haakon sobie instalował takową. Wzrost zainteresowania pompami pojawił się też w 2022 roku po wybuchu wojny w Ukrainie, kiedy to zapanowała groźba kryzysu energetycznego w Europie.

Pompy ciepła w takiej Norwegii działają dokładnie na tej samej zasadzie, co w innych krajach z cieplejszym klimatem. Latem funkcjonują one jako doskonały klimatyzator, a zimą przy niewielkim nakładzie energii elektrycznej potrafią wyprodukować satysfakcjonujące ilości ciepła. Nie oznacza to, że urządzenia te zupełnie nie zużywają prądu – oczywiście jest odwrotnie. Jednakże koszt pobranej energii elektrycznej jest o wiele mniejszy niż koszt stosowania pieców olejowych i ogrzewania elektrycznego.

Czytaj też: Marzenie Polaków jeszcze się ziści. To oni wyjawili wielki sekret pompy ciepła i fotowoltaiki

AFP cytuje także wyniki badań przeprowadzonych przez grupę Projekt Pomocy Regulacyjnej (Regulatory Assistance Project). Pompy ciepła powietrze-powietrze, które działają w warunkach silnych mrozów dochodzących do -30 st. C, są dwa razy wydajniejsze niż ogrzewanie elektryczne.

Zaletą systemu energetycznego Norwegii jest to, że w tym kraju istnieje olbrzymi potencjał w produkcji energii wodnej (duża liczba górskich, bystrych rzek, urozmaicona rzeźba terenu). Zatem pompy ciepła są zasilane w większości czystą, zieloną energią. W Polsce nie byłoby to takie proste.

Czytaj też: Sromotna porażka Niemiec – ich pompy ciepła są do niczego. Skala zjawiska jest niewyobrażalna

Nie da się o pompach ciepła mówić w samych superlatywach. Mimo że jest to ekologiczne źródło ciepła, to jednak praca standardowej pompy generuje duży hałas, który zwłaszcza nocą może przekraczać dopuszczalne prawem normy. Ponadto sama cena urządzeń i ich montażu jest stosunkowo wysoka (kilkadziesiąt tysięcy złotych). Nie każdy może sobie pozwolić na taką inwestycję w naszym kraju. Dopóki koszt nie spadnie, na gigantyczne zainteresowanie pompami ciepła, jak to się dzieje w państwach nordyckich, nie mamy co liczyć.