Pod powierzchnią naszej planety ukrywa się pozaziemski obiekt. Jest gigantycznych rozmiarów

Obecny okres w historii Ziemi jest wyjątkowo spokojny, ale miliardy lat temu, tuż po uformowaniu Układu Słonecznego, sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Pamiątką po tych wydarzeniach może być obiekt ukryty głęboko pod powierzchnią naszej planety.
Pod powierzchnią naszej planety ukrywa się pozaziemski obiekt. Jest gigantycznych rozmiarów

Piszą o nim autorzy publikacji zamieszczonej na łamach Nature. Jak wyjaśniają, około 4,5 mld lat temu w bardzo młodą Ziemię mógł uderzyć sporych rozmiarów obiekt. Znamy go pod nazwą Theia. Zdaniem naukowców było to ciało wielkości Marsa, a kolizja, w której wzięło ono udział, wyrzuciła z Ziemi wystarczająco dużo materii, aby mógł uformować się Księżyc.

Czytaj też: Jedenastoletni cykl słoneczny od czasu do czasu ulega skróceniu. To może zwiastować długą zimę na Ziemi

Takie teorie nie są nowe, wszak rozpatrywano je już od lat. Mimo to, możemy mówić o istotnym zwrocie akcji w kontekście ostatnich ustaleń. Wszystko za sprawą doniesień sugerujących, jakoby Theia towarzyszyła nam w znacznie większym zakresie niż zakładano. Mówiąc krótko: wydaje się, iż ten tajemniczy obiekt wciąż znajduje się głęboko pod powierzchnią. 

Pozaziemski obiekt, będący pozostałością po kolizji Ziemi z ciałem wielkości Marsa, miałby odpowiadać za anomalie znane jako LLVP

Najnowsze ustalenia mogą nie tylko zaspokoić ciekawość naukowców zajmujących się badaniami nad genezą Księżyca. O ile bowiem historia Srebrnego Globu jest interesująca, tak nawet bardziej intrygująca wydawała się kwestia istnienia gęstych i bardzo dużych obiektów ukrytych na głębokości kilku tysięcy kilometrów. Zdaniem członków zespołu badawczego, zderzenie sprzed około 4,5 mld lat doprowadziło nie tylko do powstania Księżyca, ale i utworzenia się tych niezwykłych obszarów ukrytych pod ziemskim płaszczem.

Regiony te, znane jako LLVP, można nazwać obszarami anomalnie obniżonych prędkości fal S. Gdy przechodzą przez nie fale sejsmiczne, rozchodzące się na przykład za sprawą trzęsień ziemi, ich zachowanie jest zależne od tego, na jakie materiały trafiają. Analizując ten fenomen, naukowcy odnotowali swego czasu, że na granicy rdzenia i płaszcza znajdują się duże, gęste regiony. Jeden jest zlokalizowany pod Afryką, natomiast drugi – pod Oceanem Spokojnym.

W świetle ostatnich ustaleń można założyć, że do powstania LLVP doprowadziła kolizja młodej Ziemi z obiektem wielkością przypominającym Marsa. To zupełnie inny obraz od dotychczasowego, który sugerował, że Theia w większości zaczęła tworzyć Srebrny Glob, podczas gdy na Ziemi miały pozostać jej śladowe ilości. Teraz wydaje się, iż było zupełnie inaczej, a pamiątki po burzliwych wydarzeniach sprzed 4,5 mld lat znajdują się na głębokości kilku tysięcy kilometrów pod powierzchnią. 

Czytaj też: Wokół Ziemi krąży obiekt inny niż Księżyc. Naukowcy mają teorię dotyczącą jego pochodzenia

Tak przynajmniej sugerują wyniki symulacji, które miały modelować przebieg zderzenia. Zdaniem autorów wspomnianego artykułu, około 2 do 3 procent masy naszej planety może być powiązane z Theią. Idąc dalej, materia tworząca LLVP powinna być od 2 do 3,5 procent gęstsza niż występująca w płaszczu Ziemi. Powinna być również bogatsza w żelazo. Wbrew pozorom, nie trzeba się w tym przypadku ograniczać wyłącznie do symulacji, ponieważ istnieje sposób na sprawdzenie, czy faktycznie tak jest. Wystarczy sprawdzić, czy fale rozchodzące się na Księżycu zachowują się w podobnym sposób jak te, które przemieszczają się przez LLVP.