Nie wszędzie laptopy dla uczniów trafiły do dzieci, w niektórych szkołach wciąż leżą w magazynie

Programy „laptop dla ucznia” i „laptop dla nauczyciela” miały być sztandarowymi programami Ministerstwa Cyfryzacji w roku przedwyborczym – nie brak nawet opinii, że kalendarz wyborczy był jedyną przyczyną ich powstania, za sprzętem bowiem nie poszło przystosowanie programów nauczania tak, by go wykorzystać, a ówczesne Ministerstwo Edukacji i Szkolnictwa Wyższego i minister Czarnek pytani o to nie mieli nic sensownego do zaproponowania, spychając problem na szkoły i nauczycieli.
laptop dla ucznia
laptop dla ucznia

Program laptop na ucznia jest bez sensu, ale zrealizowany został dość sprawnie

W przeciwieństwie do realizacji bonów na laptopy dla nauczycieli, która okazał się pułapką na przedsiębiorców, uczniowski program zrealizowany został dość sprawnie – zarówno rozstrzygnięcie przetargów, jak i rozsyłanie sprzętu do szkół przebiegły dość sprawnie i znaczna część laptopów trafiła w ręce uczniów jeszcze w październiku, czasem dając pretekst do lansowania się lokalnych działaczy PiS przy okazji ich wydawania, a czasem, jak w moim przypadku, szkoła ograniczyła się do wypełnienia niezbędnych formalności i wydania sprzętu.

laptop dla ucznia

Jak donosi serwis wyborcza.pl, nie wszędzie przebiegło to jednak równie sprawnie. W sosnowieckim niepublicznym Zespole Szkół Atena laptopy dotarły co prawda w połowie listopada, lecz do tej pory szkoła nie ma możliwości wprowadzenia do systemu LDU numerów seryjnych wydawanego sprzętu oraz skanów umów z rodzicami i protokołów przekazania sprzętu. Dlaczego tak się stało?

Jak wynika z informacji płynących z Ministerstwa Cyfryzacji, winny okazał się… pośpiech. Szkoły, które zgłaszały wnioski o sprzęt jako pierwsze, zostały zarejestrowane w niedopracowanej, wadliwej bazie danych i firma Wasko, obsługująca system, po prostu tych danych nie widziała.

Jak podał Wyborczej pracownik administracyjny ZS Atena, pan Tomasz Kraszewski, mimo otrzymywanych od 24 listopada na infolinii MC informacji, że dane są już widoczne, wciąż pojawiają się błędy blokujące przydzielenie loginów i haseł. W tej sytuacji szkoła zabezpieczyła sprzęt, zamykając go w szkolnym archiwum, mimo rodziców dopytujących o termin wydania sprzętu.

laptop dla ucznia

Zobacz także: Dell Latitude 3540 – test laptopa dla ucznia (chip.pl)

Szkoły nie chcą pomijać procedur i trudno je za to winić

W podobnej sytuacji jest oczywiście więcej szkół, choć realną skalę problemu ocenić trudno. Część szkół wydaje sprzęt, nie czekając na rozwiązania z Ministerstwa, inne czekają na rozwiązanie problemu – trudno dziwić się tej niechęci do pomijania procedur i uzupełnianiu dokumentacji później, w końcu nominalna wartość sprzętu to 3000 zł za sztukę, co w przypadku TS Atena oznacza, że dyrekcja odebrała 20 szt. sprzętu, wartego razem 60 tysięcy zł – a w przypadku większych szkół będzie to kwota wielokrotnie większa.

Rozwiązaniu systemowemu problemu nie pomogło oczywiście powyborcze zamieszanie, z trwającym na siłę i jak najdłużej rządem Morawieckiego, oraz z powołanym na rympał bez szans na większość rządem dwutygodniowym tegoż Morawieckiego, w którym w ogóle nie znalazł się Minister Cyfryzacji. Powołany po dwóch miesiącach przepychanek nowy rząd i Minister Cyfryzacji Krzysztof Gawkowski ma zatem spory bałagan po poprzednikach do ogarnięcia.

Jak wyjaśnia Ministerstwo:

Do niepublicznej szkoły Atena w Sosnowcu dostarczono, zgodnie z prognozami MEiN, odpowiednią liczbę komputerów (wynikającą z danych dostarczonych do MC przez MEiN). We wrześniu br. w klasie IV szkoły Atena w Sosnowcu pojawiło się dwóch dodatkowych uczniów. Zgodnie z harmonogramem (i zapisami ustawy) – trwa proces relokacji komputerów do szkół, co w praktyce oznacza, że do końca 2023 roku zostaną dostarczone brakujące komputery do szkoły Atena w Sosnowcu. Nadmieniamy, że sam proces relokacji wynika z migracji uczniów w ciągu roku pomiędzy szkołami. Dlatego w harmonogramie przewidziano proces relokacji, który uzupełnia braki komputerów. Jednocześnie informujemy, że nie ma żadnej procedury, która przed wydaniem laptopa rodzicom ucznia, wymagałaby jakiejkolwiek dokumentacji czy kodów wprowadzanych do systemu LDU

za Wyborcza.pl

Jak z tego wynika, brak dostępu do systemu LDU zatem nie jest przeszkodą do wydawania laptopów – szkoła może wydać sprzęt i podpisać stosowne dokumenty nie czekając na poprawienie danych, a po uzyskaniu loginów (które są sukcesywnie rozsyłane) wystarczy uzupełnić dane na podstawie danych z umów, które zawierają przecież komplet danych odbiorców i wydanego sprzętu. Laptopy zatem mogą trafić do dzieci nawet przed świętami.