USA mają problem. “Kosmiczne oczy” mogą nie wypatrzeć zagrożenia

Zagrożenia, przed którymi stoi USA, są ogromne. To przecież wielki kontynent, którego trzeba bronić przed coraz potężniejszymi systemami uzbrojenia, do których zaliczają się pociski hipersoniczne. Wiele w tym ma mieć do powiedzenia latająca wysoko nad naszymi głowami sieć czujników, o której co nieco ostatnio się dowiedzieliśmy.
USA mają problem. “Kosmiczne oczy” mogą nie wypatrzeć zagrożenia

Złożoności sieci czujników kosmicznych do wykrywania pocisków hipersonicznych

W obszernej analizie eksperci z różnych sektorów obrony i lotnictwa wzięli głos w kwestii ambitnego projektu Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych, który to tyczy się rozwoju kosmicznej sieci czujników. Mowa o przedstawicielach firm takich jak General Atomics i Lockheed Martin, więc praktycznie najważniejszych gigantach na amerykańskim rynku zbrojeniowym. Ci dorzucili swoje trzy grosze do dyskusji na temat inicjatywy, której efektem ma być m.in. możliwość wykrywania i śledzenia pocisków hipersonicznych z poziomu kosmosu.

Czytaj też: Wojsko USA chce przesyłać prąd bezprzewodowo. Miliony dolarów już na stole

Sedno tej analizy polega na zrozumieniu wielowymiarowych wyzwań, przed którymi stoi Pentagon w implementacji skutecznego systemu wykrywania zagrożeń opartego na kosmosie. Nie jest to byle dodatek do wojennych aktywów, bo tak się składa, że od dłuższego czasu wspomina się o tym, jak to satelity zwiększą bezpieczeństwo USA, zapewniając dodatkowe elementy związane z wykrywaniem zagrożeń. Tyczy się to zwłaszcza pocisków hipersonicznych, a więc tych, które osiągają prędkości ponad 5 Mach nie tylko w fazie końcowej lotu. 

To zupełnie nowe zagrożenie, które dopiero co wyłania się z najtajniejszych programów różnych państw, nie tylko lata bardzo szybko, ale też cechuje się nieprzewidywalną trajektorią lotu (w przeciwieństwie do np. pocisków balistycznych). Przez to właśnie jest bardzo trudne do śledzenia przez obecnie stosowane technologie, ale rozwiązać ten problem mają właśnie “kosmiczne czujniki”.

Czytaj też: Korea Północna wystrzeliła międzykontynentalny pocisk balistyczny. USA mogą czuć się zagrożone

Dlatego właśnie krytycznym aspektem podkreślonym w najnowszej analizie jest potrzeba zaawansowanych technik fuzji sensorów. Polega to na integracji danych z wielu czujników w celu stworzenia spójnego i dokładnego obrazu toru lotu pocisku. Mowa nie o przybliżonej, a nawet po prostu “dokładnej” lokalizacji zagrożenia, a wręcz ekstremalnie precyzyjnej, co wymaga wyczerpujących testów i udoskonaleń, aby zapewnić niezawodność technologii czujników podczerwieni i elektrooptycznych.

Czytaj też: Marynarka USA utrzymuje cmentarzysko rodem z horroru. Znajdziemy tam klucz do przewagi nad wrogami

Stąd proponowana przez DoD architektura wielo-orbitowa, a więc taka, która obejmie satelity na różnych orbitach (od niskiej do geostacjonarnej) ma być odpowiedzią na te wyzwania. Dodatkowo w tym kierunku rozpoczęto badanie finansowane przez głównych kontrahentów obronnych, takich jak L3Harris i Leidos, które stanowi wspólny wysiłek mający na celu poszerzenie informacji na ten krytyczny temat. To samo w sobie ma na celu informowanie i przygotowanie interesariuszy do technologicznych wyzwań i strategicznych decyzji, które są niezbędne do opracowania solidnej warstwy obrony przed hipersonicznymi zagrożeniami. Warto jednocześnie pokreślić, że sama dyskusja nie zaoferowała konkretnych rozwiązań, ale za to dostarczyła istotnych informacji dla zrozumienia złożoności i niezbędnych rozważań w rozwoju kosmicznej sieci czujników do śledzenia pocisków hipersonicznych.