Wojsko USA chce przesyłać prąd bezprzewodowo. Miliony dolarów już na stole

10 milionów na “prąd z powietrza”. Tyle właśnie uzyskała firma RTX (dawniej Raytheon), która została wybrana do realizacji kontraktu DARPA związanego z programem Persistent Optical Wireless Energy Relay (POWER).
Wojsko USA chce przesyłać prąd bezprzewodowo. Miliony dolarów już na stole

Raytheon spróbuje spełnić marzenie wojska USA. Mowa o bezprzewodowym przesyle prądu

Wojsko bez dostępu prądu jest całkowicie odcięte od najnowszych zdobyczy technologicznych m.in. w zakresie walki elektronicznej czy systemów komunikacyjnych. Jak więc tu stawiać nowe przyczółki i bazy w szczerym polu? Rozwiązaniem są generatory spalinowe czy przyłącza do lokalnych sieci energetycznych, ale nie są to najlepsze wyjścia z energetycznego problemu i dlatego wojsko USA chce przesyłać energię elektryczną bezprzewodowo na znaczne odległości.

Czytaj też: USA staje się państwem nie do pobicia. Nowa przeciwlotnicza tarcza zdała egzamin

Firma RTX otrzymała kontrakt od Agencji Zaawansowanych Projektów Badawczych w Dziedzinie Obrony (DARPA) o wartości 10 milionów dolarów na zaprojektowanie i rozwój innowacyjnego bezprzewodowego systemu przekaźnikowego w powietrzu. System ten, będący częścią programu Persistent Optical Wireless Energy Relay (POWER), ma na celu transformację kwestii dystrybucji energii, szczególnie w środowiskach spornych, poprzez wykorzystanie technologii wiązki energetycznej do niemal natychmiastowego transportu energii przez odporną na zakłócenia sieć.

Dwuletni kontrakt sprowadza się do stworzenia projektu przekaźnika powietrznego, który jest zdolny do tworzenia “sieci”, które mogą zbierać, transmitować i przekierowywać wiązki optyczne. Ta technologia ma umożliwić transfer energii ze źródeł naziemnych na duże wysokości, ułatwiając precyzyjne, długodystansowe operacje systemów bezzałogowych, sensorów i efektorów. Kluczowym celem programu POWER jest zmniejszenie zależności wojska od tradycyjnych źródeł paliwa wykorzystywanego do generatorów, wraz z powiązanymi wyzwaniami dotyczącymi jego dostarczania i przechowywania.

Czytaj też: Będzie niczym Thanos. Tak zaawansowanegoŻ myśliwca marynarka USA jeszcze nie miała

Energia jest niezbędna na nowoczesnym polu walki i jest kluczowa do osiągania celów wojskowych. W środowiskach spornych, gdzie energia może nie być zawsze łatwo dostępna lub obfita, zdolność do generowania, przechowywania i redystrybucji energii staje się kluczowa. Ta technologia ma na celu umożliwienie naszym wojskom generowania energii tam, gdzie jest to bezpieczne i efektywne, oraz łatwego jej rozprowadzania do innych platform – powiedział Colin Whelan, prezes Advanced Technology w Raytheon.

Program POWER stanowi znaczący element portfolio Energy Web Dominance rozwijane przez DARPA, które to ma na celu ustanowienie bardziej dynamicznego systemu transportu energii przez powietrze, przestrzeń kosmiczną, wody i lądy. Dzięki dominacji w sieci energetycznej, dowódcy wojskowi będą mogli przekierować energię w ciągu kilku sekund lub minut, uwalniając się od zawodnych linii zaopatrzenia, które zawsze są łakomym kąskiem dla wrogów.

Aktualnie jest jednak jeszcze dużo do zrobienia i dopiero praktyczny test wykaże sens i potencjał transmisji energii na duże odległości poprzez wykorzystywanie wielu węzłów w powietrzu. Testować i mierzyć zdecydowanie jest co, bo taka transmisja energii elektrycznej nie bez powodu nadal pozostaje w sferze marzeń. Dręczy ją problem niskiej wydajności konwersji, ogromnych strat między odbiornikiem a nadajnikiem, a same kwestie bezpieczeństwa oraz stabilności.

Czytaj też: Armia USA ma nowe pociski. Wyrzutnie HIMARS stały się właśnie potężniejsze

W ogólnym rozrachunku tak naprawdę trudno wyobrazić sobie, żeby bezprzewodowy transfer energii elektrycznej za pomocą laserów był w stanie zasilić oddalone bazy danych w chwilach, kiedy byle deszcz i pył jest w stanie zakłócić ich wiązki. Z drugiej jednak strony w świecie z powszechnymi miniaturowymi reaktorami nuklearnymi i pojemnymi akumulatorami możliwe będzie machnięcie ręką na duże straty energii i ładowanie akumulatorów w oddalonych bazach lub przyczółkach z przerwami podyktowanymi warunkami pogodowymi. Warto więc śledzić rozwój programu Energy Web Dominance, bo mam dziwne przeczucie, że owoce tego dążenia przełożą się finalnie na nasze codzienne życie. Zupełnie tak, jak było to z GPS i Internetem.