USA staje się państwem nie do pobicia. Nowa przeciwlotnicza tarcza zdała egzamin

Amerykańska Agencja Obrony Przeciwrakietowej niedawno z sukcesem przeprowadziła test FTG-12. To samo w sobie stanowi kluczową ocenę nowego systemu rakietowego GMD (Ground-Based Midcourse Defense).
USA staje się państwem nie do pobicia. Nowa przeciwlotnicza tarcza zdała egzamin

Przełomowy test FTG-12. Tak USA wzmacnia swoje systemy obronne

Test został przeprowadzony 11 grudnia 2023 roku i podczas niego pocisk przechwytujący systemu skutecznie zneutralizował cel w postaci rakietowego pocisku balistycznego średniego zasięgu wystrzelonego z powietrza. To samo w sobie stanowi znaczący postęp w technologii obronnej, ale przede wszystkim był rygorystyczną oceną zdolności wspomnianego systemu oraz jego możliwości kontroli ognia w najważniejszym sprawdzianie, bo sprawdzianie przeciwdziałania rzeczywistemu zagrożeniu powietrznemu.

Czytaj też: Będzie niczym Thanos. Tak zaawansowanego myśliwca marynarka USA jeszcze nie miała

System GMB jest strategicznie umieszczony na Alasce i w Kalifornii, a aktualnie składa się z 44 rozmieszczonych pocisków przechwytujących, do których dołączy kolejne 20. Nie tylko stanowi mechanizm obrony przed przypadkowymi lub wrogimi wystrzeleniami rakiet, ale przede wszystkim pełni funkcję środka odstraszania przed atakami jako uzupełnienie innych systemów obrony. Tak zwane rakietowe pociski balistyczne średniego zasięgu (IRBM) latają bowiem na niższych, bardziej wypłaszczonych trajektoriach, niż najbardziej zaawansowane międzykontynentalne pociski (ICBM), co budzi ryzyko przelotu zaawansowanych trójstopniowych pocisków przechwytujących nad tego typu wrogimi pociskami.

Czytaj też: Armia USA ma nowe pociski. Wyrzutnie HIMARS stały się właśnie potężniejsze

Dlatego też system GMD doczekał się pocisków przechwytujących FTG-12 z możliwością regulacji tego, czy podczas lotu użyją wszystkie trzy, czy jedynie dwa stopnie, co umożliwia możliwie najbardziej precyzyjne rozmieszczenie samego efektora na ścieżce lotu wrogiego pocisku. Potencjał tego został zweryfikowany 11 grudnia, kiedy to cel do zwalczenia został wystrzelony ze wschodnich wysp hawajskich w stronę Kalifornii. Sieć czujników naziemnych, morskich i powietrznych śledziła jego trajektorię, pozwalając systemowi GMD na określenie najlepszego kursu przechwycenia. Kiedy już do tego doszło, rakieta systemu przechwytującego została wystrzelona, a efektor zderzył się z celem z dużą prędkością, niszcząc go swoją energią kinetyczną.

Czytaj też: Nowa era dla myśliwców F-35. Tak wygląda przyszłość najpotężniejszych samolotów bojowych USA

Sam test FTG-12 stanowi kamień milowy w ewolucji systemów obrony przeciwrakietowej, pokazując zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w rozwijanie ich zdolności obronnych przeciwko ciągle rozwijającym się i rozszerzającym zagrożeniom. Sprawdzian podkreślił również szybki postęp co do możliwości rozwijania technologii obronnych nowej generacji przez USA.