Pompy ciepła bardzo często bywają traktowane jako symbol przyszłości ciepłownictwa. W użytku domowym być może doskonale się sprawdzają, ale są sytuacje, w których nie okazują się jednak tak idealnym źródłem ciepła. Brytyjska armia próbuje nowy system ogrzewania swoich koszar, który okazuje się bardziej wydajny i tańszy w eksploatacji niż tak bardzo dziś zachwalane pompy ciepła czy krytykowane powszechnie tradycyjne kotły gazowe.
Czytaj też: Nie ma co się ograniczać tylko do pompy ciepła. Chińczycy pokazują, jak tanio ogrzać dom
Mowa tutaj dokładnie o grzejnikach Cylo od firmy RemitZero. Są one niczym innym jak zwykłym magazynem energii cieplnej. Wyglądają jak duży podłużny kocioł wielkości lodówki, który napełniony jest wodą. Zbiornik jest ogrzewany energią elektryczną pobieraną z sieci poza godzinami szczytu (kiedy jest tańsza) lub z miejscowego źródła energii odnawialnej, np. paneli fotowoltaicznych. Ogrzana woda w grzejniku Cylo jest następnie dostarczana do kaloryferów oraz kranów.
Nie pompy ciepła, a zbiorniki na ciepłą wodę będą ogrzewać wojskowe budynki w Wielkiej Brytanii
Dlaczego w ogóle Ministerstwo Obrony Narodowej Wielkiej Brytanii chce odejść od pomp ciepła w budynkach, którymi administruje? Jak podaje The Daily Telegraph, główną przyczyną są kiepskie parametry techniczne budynków, którymi zarządza ministerstwo. Nie wykazują się one dużą szczelnością, rozwija się w nich wilgoć, a poziom izolacji nie jest wystarczający.
Czytaj też: Pompy ciepła nie potrafią grzać w zimie? Na ten temat mają coś do powiedzenia nasi sąsiedzi
W ramach ministerialnego projektu Nixie prowadzonego w ostatnich latach dowiedziono, że lepsze od pomp ciepła będą magazyny energii cieplnej w postaci zbiorników na wodę. W związku z tym na początek 2024 roku planowana jest instalacja pilotażowego systemu w koszarach księcia Gloucester w South Cerney, w Gloucestershire. Na początek uruchomione zostaną cztery grzejniki Cylo, których koszt zakupu wyniósł 20 tysięcy funtów (ok. 100 tysięcy złotych).
Czytaj też: Gigantyczne pompy ciepła staną przy polskiej granicy. Rusza eksperymentalny projekt
Póki co, magazyny ciepła w formie zbiorników na wodę nie są dostępne komercyjnie. Są one zamawiane jedynie przez administrację rządową i samorządy. Niewykluczone, że urządzenia będą w późniejszym czasie w sprzedaży detalicznej. O ich zaletach dla The Daily Telegraph wypowiedział się Andy Slaney, CEO RemitZero. Stwierdził on między innymi, że mają one o wiele więcej sensu w starszych budynkach, które są gorzej izolowane i wymagają dużych nakładów energetycznych ze strony pomp ciepła.