Sony A9 III – globalna migawka to wspaniała sprawa, ale szybkość ma swoją cenę

Premiera Sony A9 III z globalną migawką elektroniczną odbiła się szerokim echem w świecie fotografii. Możliwości aparatu istotnie w wielu kategoriach nie mają sobie równych, co zapewniło mu pierwszą pozycję na mojej subiektywnej liście fotograficznych hitów 2023 roku, jednak już po prezentacji aparatu poza oczywistymi zachwytami pojawiło się także niemało wątpliwości.
Sony Alpha A9 III
Sony Alpha A9 III

Globalna migawka oferuje niezrównaną wydajność, ale kosztem jakości obrazu

Chociaż sensory z globalną migawką są w użyciu od dawna, to do tej pory były to co do zasady urządzenia przemysłowe. Sony A9 III jest pierwszym aparatem fotograficznym dostępnym dla każdego, który korzysta z takiej matrycy i nie było jasne, jak inna konstrukcja matrycy przełoży się na poziom szumów i dynamikę aparatu. Sony na konferencji twierdziło wprawdzie, że wszelkie problemy zostały rozwiązane, lecz nie podano wtedy żadnych twardych danych i wielu komentatorów zastanawiało się, w jakim stopniu te deklaracje znajdą pokrycie w faktach.

Stosowne badanie poziomu szumów przeprowadził serwis DPReview. Na wstępie należy zaznaczyć, że najniższe ISO bazowe dla A9 III wynosi 250 i porównywanie pracy aparatu dla tej nastawy z aparatami o bazowym ISO 100 nie ma większego sensu. Dla ustawień, które się pokrywają między urządzeniami, czyli dla ISO 400 wzwyż, widać jednak zauważalnie większy poziom szumów A9 III w stosunku do innych aparatów pełnoklatkowych z matrycami o odczycie progresywnym. Z zaprezentowanego porównania wynika, że różnica wynosi około 1 EV, czyli poziom szumów Sony A9 III stoi na podobnym poziomie, co na przykład niepełnoklatkowego Sony A6700 czy innych aparatów APS-C z nowoczesnymi matrycami BSI.

Przyczyna tkwi oczywiście w niezbędnych kompromisach konstrukcyjnych. Matryca A9 III musi być odczytywana szybko – na każdy piksel przypadają dwie fotodiody, przy czym jedna z nich pełni rolę bufora niezbędnego dla natychmiastowego odczytu. W efekcie wielkość elementu światłoczułego jest mniejsza niż dla sensora o klasycznej konstrukcji, nie ma też mowy o zastosowaniu podwójnych układów przetwarzania i architektury dual ISO. A to przekłada się na gorszą dynamikę i wyższy szum.

Wyższy szum i gorsza dynamika nie zaszkodzą Sony A9 III – aparat i tak skazany jest na sukces

Po pierwsze dlatego, że i tak oferuje co najmniej bardzo dobrą jakość obrazu. Po drugie, aparat powstał przede wszystkim z myślą o fotografii sportowej, w której liczy się szybkość pracy i niepodatność na artefakty związane z szybkim ruchem fotografowanych obiektów, a nie oglądanie zdjęć przez lupę w poszukiwaniu szumów. Istotne jest natomiast złapanie dynamicznego ujęcia i jak najszybsze dostarczenie go do publikacji, często z całkowitym pominięciem jakiejkolwiek obróbki, a do tego Sony A9 III się doskonale nadaje. Ciekawy jestem też, co zrobi z tematem konkurencja, bo że nie śpi i pracuje, to akurat jestem pewien…