Laptop dla ucznia – Ministerstwo Cyfryzacji zawiadamia prokuraturę

Na niedawnej konferencji minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski i ministra edukacji Barbara Nowacka powiadomili o zakończeniu programu „laptop dla ucznia” i o planach zastąpienia go nowym programem „Cyfrowy uczeń”. Lista nieprawidłowości związanych z realizacją sztandarowego programu wyborczego rządu ZJEP nie jest niestety krótka.
laptop dla ucznia
laptop dla ucznia

Laptop dla ucznia – co poszło nie tak?

Ponieważ już o tym wielokrotnie pisaliśmy, teraz tylko krótko przypomnę, o co chodzi:

  • Brak uzgodnienia takiej formy realizacji programu KPO z Komisją Europejską, a co za tym idzie:
  • Niemożność rozliczenia realizacji programu z funduszy Krajowego Planu Odbudowy
  • Braki w dokumentacji MEiN dotyczącej strategii cyfryzacji edukacji
  • Brak zagwarantowanych źródeł finansowania programu na rok 2024
  • Nieprawidłowości w postępowaniu przetargowym
laptop dla ucznia

W tym ostatnim przypadku nieprawidłowości w realizacji przetargu w programie „Laptop dla ucznia” mają być na tyle poważne, że minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski złożył zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Niestety nie znamy szczegółów i prędko ich raczej nie poznamy – zawiadomienie zostało złożone w trybie niejawnym.

Były minister cyfryzacji w rządzie ZJEP, Janusz Cieszyński, nie ma sobie nic do zarzucenia, jeśli chodzi o realizację programu „Laptop dla ucznia”:

Pomijając całkowicie polityczny aspekt programu jako kiełbasy wyborczej i jego obrony przez byłych ministrów, brak jawnych szczegółów zawiadomienia każe zwrócić uwagę na kilka szczegółów:

– jak twierdzi Anna Wittenberg z Dziennika Gazety Prawnej, zawiadomienie istotnie nie dotyczy działań Janusza Cieszyńskiego

W czasie konferencji prasowej, na której ministrowie ogłaszali koniec pisowskiego programu, Gawkowski powiedział, że służby poinformowały go o korupcyjnych podejrzeniach dotyczących przetargu. Dodał, że złoży doniesienie do prokuratury. Szczegółów jednak nie zdradził, zasłaniając się, że materiały, które są podstawą do zgłoszenia, były niejawne. Osoba znająca szczegóły sprawy powiedziała mi po konferencji, że nie dotyczy ona byłego ministra cyfryzacji (zastrzegam: informacji nie mam jak zweryfikować bez wglądu w dokumenty).  Anna Wittenberg, DGP

– Ministerstwo Cyfryzacji było zleceniodawcą, ale sam przetarg przeprowadzany był przez COAR, czyli Centrum Obsługi Administracji Rządowej.

– O ile specyfikacja przetargowa mogła budzić pewne zastrzeżenia, ze względu na wybór kryterium faworyzującego jednego producenta procesorów, to zgodnie z najlepszą wiedzą naszej redakcji, wybrany na tej podstawie sprzęt zarówno pod względem ceny, jak i parametrów nie budził naszych wątpliwości, co potwierdziliśmy, testując jeden z wybranych modeli.

Przetarg był kontrolowany przez Krajową Izbę Odwoławczą, która w trakcie postępowania nakazała odrzucenie jednej z ofert i ponowną ocenę innych, lecz poza tym nie znalazła nieprawidłowości.

Tym bardziej interesujące jest, czego zatem dotyczy zawiadomienie? Argumenty byłego ministra cyfryzacji, że przetarg był objęty tarczą antykorupcyjną CBA, szczerze mówiąc, nie są specjalnie przekonujące: zaufania nie budzi zarówno ówczesne kierownictwo, używające służb w sposób budzący często wątpliwości, jak i słynna afera z zakupem respiratorów, który także miał być zaakceptowany przez służby antykorupcyjne, a skutki są przecież dobrze wszystkim znane. Mam nadzieję, że wkrótce dowiemy się, jakie zarzuty ma Ministerstwo Cyfryzacj, choć nie ukrywam, że z praktycznego punktu widzenia znacznie bardziej interesuje mnie, jak MC i MEN wyobrażają sobie program „Cyfrowy uczeń”.