Wystrzelili pocisk i zaskoczyli cały świat. Wojsko Indii dokonało wręcz niemożliwego

Zasięg rośnie, rośnie i rośnie, ale kiedy ten wzrost się zatrzyma? Marynarka Indii ponownie pochwaliła się kolejnym udanym testem pocisku BrahMos, choć tym razem ten test był zupełnie inny względem wcześniejszych prób. Udowodnił bowiem, że pocisk może znacznie więcej.
Wystrzelili pocisk i zaskoczyli cały świat. Wojsko Indii dokonało wręcz niemożliwego

Pocisk BrahMos początkowo latał na dystanse 290 km, a teraz może trafiać w cele oddalone o nawet 900 km

Zgodnie z oczekiwaniem indyjsko-rosyjska wojskowa współpraca trwa w najlepsze i pociski BrahMos są tego najlepszym przykładem. Są one “specjalną wersją” rosyjskich P-800 Oniks, która została przygotowana specjalnie z myślą o produkcji w Indiach. Dlatego też wiemy, że BrahMos o 70-cm średnicy jest zaawansowanym pociskiem manewrującym, który może pochwalić się rozwijaniem naddźwiękowych prędkości. W wersji przeznaczonej na okręty posiada 200-kilogramową głowicę wybuchową, jego zasięg jest mierzony w setkach kilometrów, a jego maksymalny pułap lotu sięga aż 15 kilometrów. W praktyce może atakować zarówno cele lądowe, jak i nawodne przy locie na wysokości ledwie 5 metrów nad poziomem wody, co razem z prędkością rzędu Mach 3,5 utrudnia jego wykrycie i przechwycenie przez systemy przeciwrakietowe.

Czytaj też: Czy Rosja zrewolucjonizowała właśnie drony wojskowe? Lovkiy to arcyciekawy sprzęt

Aktualnie najświeższą wieścią na temat tego pocisku jest oficjalne ogłoszenie od rozwijającej go firmy BrahMos Aerospace, która najwyraźniej potroiła jego zasięg z 290 km do około 900 km na przestrzeni kilku lat. Marynarka Wojenna Indii ogłosiła 24 stycznia, że z sukcesem trafiła cel lądowy przy użyciu pocisku manewrującego ponaddźwiękowego BrahMos. Zdjęcia opublikowane przez marynarkę wojenną wyjawiły, że test został przeprowadzony z niszczyciela typu Rajput, a więc okrętu INS Ranvir lub INS Ranvijay.

Ten sprawdzian z 24 stycznia udowodnił “zdolność do precyzyjnego uderzenia na rozszerzonym zasięgu z gotowych do walki i misji okrętów”. Wspomniany zasięg rzędu około 900 km sugeruje przede wszystkim wydana informacja o strefie zakazu lotów, która rozciągała się właśnie na dystans około 900 km. Wcześniej, bo lipcu 2021 roku, wydano podobne ostrzeżenie, które wspominało o dystansie 760 km, a pół roku później już o 780 km, kiedy to doszło do kolejnego pomyślnego testu BrahMos.

Czytaj też: Wojsko USA ma dość zależności. Pentagon chce kupić dzieło Elona Muska

Potrojenie zasięgu od 2016 roku jest o tyle ważne, że technologię stojącą za zwiększeniem zasięgu można najpewniej zastosować do wszystkich wariantów pocisku, a w tym do wariantu powietrznego. Starsze pociski ograniczone do zasięgu 290 km mogą również zostać zmodernizowane do zwiększonego zasięgu, chociaż nie jest jasne, czy mogą osiągnąć pełny zasięg rzędu 900 km.

Jednocześnie mimo swoich korzeni, rozwój BrahMos w Indiach ciągle zmierza w kierunku uniezależnienia się od dostawców z zewnątrz i wykorzystywania do produkcji pocisków wyłącznie rodzimych podzespołów. Wcześniejsze plany obejmowały 75-procentowe bazowanie na rodzimym sprzęcie produkcji BrahMos do 2023 roku, co dotyczyło m.in. opracowania paliwa do płynnego napędu strumieniowego przez laboratorium DRDO. Największym problemem będzie jednak i tak opracowanie ciągle sprowadzanego z Rosji silnika typu ramjet, choć i o to mają zadbać Indie w swojej wielkiej podróży ku całkowitej niezależności.