Całkowite zaćmienie słońca kluczem do rozwiązania wielkiej zagadki. Jaką tajemnicę skrywa nasza gwiazda?

Już 8 kwietnia mieszkańcy Ameryki Północnej będą mieli okazję do podziwiania całkowitego zaćmienia słońca. Poza walorami czysto wizualnymi, wydarzenie to może się okazać bardzo istotne z punktu widzenia nauki.
Całkowite zaćmienie słońca kluczem do rozwiązania wielkiej zagadki. Jaką tajemnicę skrywa nasza gwiazda?

Astronomowie spodziewają się bowiem, że będą w stanie rozwikłać pewną ważną zagadę związaną z funkcjonowaniem naszej gwiazdy. Jak przewidują eksperci, umbra, czyli wewnętrzny cień Księżyca obserwowany na powierzchni Ziemi, obejmie swoim zasięgiem Meksyk, Stany Zjednoczone oraz Kanadę.

Czytaj też: Silny rozbłysk na powierzchni Słońca. Sonda kosmiczna sfotografowała jasny błysk

Całkowite zaćmienie słońca można obserwować z Ziemi średnio raz na osiemnaście miesięcy. Nie jest to więc częsty widok, tym bardziej, iż mówimy o całej planecie, a nie dowolnym jej punkcie. Z tego względu astronomowie zamierzają jak najlepiej wykorzystać nadarzającą się okazję.

Na czele całego przedsięwzięcia staną przedstawiciele Uniwersytetu Aberystwyth, wspierani przez naukowców z różnych części świata. Zebrane w takich okolicznościach dane powinny doprowadzić do lepszego zrozumienia Słońca. Badacze mają też nadzieje związane z rozwikłaniem zagadki dotyczącej korony słonecznej, czyli najbardziej zewnętrznej części atmosfery naszej gwiazdy.

Całkowite zaćmienie słońca, które będzie obserwowane w Ameryce Północnej 8 kwietnia, stanowi idealną okazję do przeprowadzania badań poświęconej naszej gwieździe

Dlaczego zaćmienie miałoby w jakikolwiek sposób okazać się pomocne? Chodzi o konieczność blokowania światła słonecznego, co zazwyczaj odbywa się z udziałem tzw. koronografu. Dzięki temu astronomowie mogą dostrzec słabsze emisje pochodzące z korony słonecznej. Sęk w tym, iż zaćmienie zapewnia znacznie lepsze warunki – nawet bardziej dogodne niż w przypadku specjalistycznego sprzętu znajdującego się w przestrzeni kosmicznej. 

Wśród wielkich niewiadomych wynikających z niedostatecznej wiedzy na temat Słońca wymienia się różnicę w gęstości między koroną a fotosferą. Poza tym nie jest jasne, dlaczego ta pierwsza nagrzewa się do niespodziewanie wysokich temperatur. Na potrzeby planowanych pomiarów członkowie zespołu badawczego wykorzystają dwa instrumenty. Pierwszy, znany jako cip (coronal imaging polarimeter) wykonuje zdjęcia korony słonecznej za pomocą polaryzatora. Taki filtr przepuszcza światło o określonej polaryzacji, blokując pozostałe, dzięki czemu możliwe będzie skupienie się na właściwościach korony.

Czytaj też: Sztuczne słońce wielokrotnie gorętsze od naszej gwiazdy. Genialny wynik eksperymentu 

Narzędzie numer dwa, z którego mają zamiar skorzystać astronomowie, to chils (coronal high-resolution line spectrometer). Instrument ten gromadzi widma o wysokiej rozdzielczości, w których światło jest rozdzielane na kolory składowe. W takich okolicznościach naukowcy zamierzają zidentyfikować sygnatury widmowe żelaza pochodzącego z korony. To z kolei umożliwi mapowanie temperatur występujących na Słońcu. Co ciekawe, ze względu na zbliżający się szczyt aktywności naszej gwiazdy, badacze liczą, że w czasie zaćmienia uda im się dostrzec oznaki gwałtowności Słońca, na przykład w postaci koronalnego wyrzutu masy.