Internet – czy da się z niego zniknąć? Oto, co możesz zrobić w tym celu

Żyjemy w czasach, gdy informacje o nas trafiają w miejsca, o jakich nie mamy pojęcia. Częściowo to nasza wina, ponieważ internet wie o nas przede wszystkim tyle, ile sami mu zdradzimy. Jeśli chcesz się czuć całkowicie prywatnie, czy można zrobić coś, co sprawi, że znikniesz z sieci? Zadanie to trudne, ale nie można się poddawać. Zobacz, jakie działania możesz przeprowadzić, aby z niego choćby częściowo zniknąć.
Internet
Internet

Zacznę od tego, że każdy, kto korzysta z sieci choćby od dwóch-trzech lat, pozostawił w niej dużo śladów. A im dłużej masz konta na różnych stronach, platformach czy w usługach, tym jest ich więcej. Przekłada się to na bardzo wysoki poziom trudności w ich usuwaniu, które jest niezbędne do tego, aby całkowicie zniknąć z globalnej sieci. Mówiąc bardziej dosadnie – tylko ta osoba, która z niej nie korzystała, nie zostawiła śladów. A ponieważ korzysta z niego większość cywilizowanego świata…

Co wie o Tobie internet?

Aby zniknąć, trzeba wiedzieć, co usunąć lub choćby ukryć. Pamiętaj, że Twoje dane osobowe, zainteresowania oraz zachowania w sieci są czujnie śledzone przez trackery reklamowe, a także różnego rodzaju agregatory danych i oczywiście cyberprzestępców. Nawet jeśli wydaje Ci się, że nikt nie ma do Ciebie dostępu, może być całkiem inaczej. Przykład – dostajesz czasem na skrzynkę e-mail spam? Zapewne, nawet na Gmailu trafia on do osobnego folderu. Ale czy zastanowiło Cię kiedyś, dlaczego go w ogóle dostajesz? Odpowiedź jest prosta – ponieważ ktoś zdobył Twój adres e-mail.

W jaki sposób może on wyciec? Możliwości jest wiele – zaczynając od podania danych w sieciach społecznościowych, na zapisaniu się na newsletter czy kurs online kończąc. A pamiętajmy, że jeśli ktoś zna Twój adres e-mail, może próbować go przejąć. Jeśli posiadasz weryfikację dwuskładnikową, możesz spać spokojnie, jednak nie każdy serwis czy usługa umożliwiają takie zabezpieczenie.

Internet

Czytaj też: Tryb incognito w przeglądarce Chrome to tylko złudna obietnica prywatności. Google to potwierdza

Oprócz adresu e-mail w sieci mogą być inne dotyczące Cię dane – miejsce pracy, miejsce zamieszkania, informacje o rodzinie itp., a także informacje umożliwiające identyfikację osoby lub organizacji, prywatne zdjęcia i filmy, numer telefonu czy nawet numer PESEL. W przypadku firm działających na terenie Europy ma zastosowanie ustawa o ochronie danych osobowych, czyli RODO. Jednak nie zawsze z korzystasz tylko ze stron takich firm, a w krajach poza UE mamy całkiem inne przepisy.

Co robić, gdy niespodziewanie znajdziesz informacje o sobie na jakiejś witrynie? Pierwszym krokiem powinien być kontakt z administratorem strony w celu ich usunięcia. W przypadku stron działających na terenie Unii stoi za Tobą prawo, zwłaszcza jeśli takie dane znalazły się tam bez Twojej wiedzy. W ustawie o ochronie danych osobowych z 2018 roku czytamy między innymi:

  • kto przetwarza dane osobowe, choć ich przetwarzanie nie jest dopuszczalne albo do ich przetwarzania nie jest uprawniony, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch;
  • jeżeli czyn określony w ust. 1 dotyczy danych ujawniających pochodzenie rasowe lub etniczne, poglądy polityczne, przekonania religijne lub światopoglądowe, przynależność do związków zawodowych, danych genetycznych, danych biometrycznych przetwarzanych w celu jednoznacznego zidentyfikowania osoby fizycznej, danych dotyczących zdrowia, seksualności lub orientacji seksualnej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat trzech.

Pełny tekst ustawy znajdziesz na tej stronie.

Google to nie cały internet, ale duża jego część

Nie można ukrywać, że internet Googlem stoi. Gigant rynku już dekadę temu wprowadził „Prawo do bycia zapomnianym”. Te zasady ochrony danych mają zastosowanie w przypadku przetwarzania danych osobowych osób fizycznych. Jak czytamy na stronie Google’a:

(…)osoby fizyczne mogą zażądać od wyszukiwarek takich, jak Google, usunięcia określonych wyników wyszukiwania powiązanych z ich imieniem i nazwiskiem. Przy podejmowaniu decyzji o usunięciu treści wyszukiwarki powinny wziąć pod uwagę, czy informacje, których dotyczy żądanie, są „niedokładne, nieadekwatne, nieistotne lub przesadzone” oraz czy pozostawienie ich w wynikach wyszukiwania leży w interesie publicznym.

W jaki sposób zostać osobą zapomnianą? Należy wypełnić formularz online, podając w nim linki do adresów z treściami na Twój temat, a także wyjaśnienie, w jaki sposób te treści Cię dotyczą i dlaczego uważasz, że powinny być usunięte z wyników wyszukiwania Google.

Czas oczekiwania na pozytywne rozpatrzenie prośby różni się w zależności od konkretnej sprawy – w najbardziej złożonych przypadkach może być to nawet dwa miesiące. Co istotne, zgłoszenia rozpatrywane są przez ludzi, nie algorytmy i to oni podejmują odpowiednie decyzje.

Jak usunąć swoje dane z firm handlujących informacjami?

W sieci działa wielu brokerów danych, czyli organizacji zbierających informacje prywatne w celach sprzedaży ich reklamodawcom. Pozyskują je właściwie zewsząd – sieci społecznościowych, gier online, aplikacji mobilnych, kont w usługach sieciowych itp. Nie płacą za to ani grosza, ale gotowe bazy danych użytkowników sprzedawane są za tysiące dolarów. Można tu wymienić wiele globalnych firm oraz serwisów tego typu, jak People Finder, Experian czy Acxiom, istnieją także polscy brokerzy danych osobowych.

Jeśli masz pewność, że któraś takich firm posiada Twoje dane, możesz się zgłosić z żądaniem usunięcia informacji o sobie. Niestety, nie zawsze jest to prosty i szybki proces, aczkolwiek wspomniany People Finder ma specjalną podstronę, na której znajduje się formularz zgłoszeniowy. Nie jestem jednak w stanie powiedzieć, jak długo czeka się na odpowiedź.

Czytaj też: YouTube szpieguje użytkowników w Europie? Obrońca prywatności składa skargę do Komisji Ochrony Danych

Pamiętaj – internet karmi się tym, co mu dasz

Największym zagrożeniem dla prywatności jest… sam użytkownik. A zwłaszcza używane przez niego sieci społecznościowe, gdzie udostępnia o sobie wiele informacji. To błąd – ale nikomu nie można zabronić pisania w sieci wszystkiego, co mu tylko do głowy wpadnie, prawda? Oczywiście o ile nie zostanie zbanowany za “naruszenie standardów” danej społeczności. Pamiętaj jednak o prostej zasadzie – jeśli nie chcesz, aby jakaś informacja o Tobie była w sieci, to po prostu jej tam nie umieszczaj.

A jeśli korzystasz z sieci społecznościowych, każda ma opcje odpowiadające za ustawienia prywatności. Możesz dzięki temu wprowadzić takie, aby skutecznie ukryć się przed osobami niepożądanymi oraz łowcami informacji. Gdzie ich szukać? Zazwyczaj są w opcjach konta – na przykład na Facebooku znajdziesz je po kliknięciu na zdjęcie profilowe, a następnie wybraniu “Ustawienia i prywatność”.

Internet - kontrola prywatności

Pamiętaj także o tym, aby skasować swoje stare konta, których nie używasz – pocztowe, w grach, usługach itp. Cały czas znajdują się w nich Twoje dane, a jeśli ktoś włamie się tam, może je pozyskać. Jeśli nie pamiętasz do nich haseł, zawsze istnieje sposób na ich odzyskanie. Każdy serwis ma mechanizm pozwalający na przypomnienie utraconego lub zapomnianego hasła, warto zatem z niego skorzystać, usunąć na dobre konto i mieć spokój. To nieduży wysiłek, który znacznie podnosi poziom prywatności.

Podsumowując – internet jest wszędzie, ale nie musi wszystkiego o Tobie wiedzieć

Niektórych informacji z sieci usunąć się nie da. Internet jest zbyt rozbudowany, aby można było zajrzeć wszędzie. Pamiętaj jednak, że to głównie Ty karmisz go danymi na swój temat, więc jeśli zależy Ci na poszanowaniu informacji o Tobie, udzielaj ich jak najmniej. To najprostszy sposób na to, aby Twoje imię, nazwisko i adresy mailowe nie krążyły po różnych firmach i reklamodawcach.