Ciekawski Copilot będzie zaglądać do Twoich plików. Ale możesz spać spokojnie

Niemal równo miesiąc temu pisałem o planach Microsoftu, który chce zaprzęgnąć Copilota do analizowania prywatnych plików użytkowników na dysku OneDrive. Ma to nastąpić w maju, ale już teraz wirtualny pomocnik jest w stanie zapoznawać się z treścią trzymanych przez nas plików. Czy obawiać się o poszanowanie prywatności?
Windows 11 Copilot
Windows 11 Copilot

A tak właściwie po co sztuczna inteligencja miałaby analizować prywatne pliki? Odpowiedź jest prosta – aby ułatwić życie. Na przykład masz obszerną umowę z wieloma paragrafami i nakazujesz jej sprawdzenie, a następnie podsumowanie najważniejszych elementów, a nawet znalezienie wyłącznie treści powiązanej z płatnościami – i gotowe. Oczywiście wszystko zależy od konkretnego pliku.

Copilot przeanalizuje każdy plik – wyłącznie na żądanie

Microsoft wprowadził możliwość przesyłania dokumentów, zrzutów ekranu i obrazów do asystenta Copilot w systemie Windows 11, umożliwiając poproszenie go o zrozumienie dokumentów przechowywanych na komputerze. Zaznaczam – poproszenie. Funkcja ta działa tylko i wyłącznie na wyraźne życzenie użytkownika, a więc nie mamy sytuacji, w której sztuczna inteligencja zagląda sobie do plików, kiedy tylko chce. Znajduje się ona zarówno w przeglądarce Edge, jak i oficjalnej witrynie Copilota. W maju dojdzie do tego wspomniana możliwość analizy w OneDrive.

Jeśli chodzi o Edge, tu pod polem zapytania pojawiły się trzy nowe ikonki: spinacz, nożyczki i aparat. Służą do przesyłania odpowiednio plików, zrzutów ekranu i zdjęć. Po wysłaniu odpowiedź – czyli analiza/podsumowanie – nastąpi w góra kilka sekund. Niestety, póki co nie sprawdzimy tego, ponieważ Copilot jest wciąż dopasowywany do przepisów o ochronie danych osobowych na terenie Unii Europejskiej. Ma to taką zaletę, że gdy już go otrzymamy, powinien być solidnie przetestowany i działać perfekcyjnie bez przykrych niespodzianek.

fot.: Leopeba64/X

Czytaj też: Copilot pojawi się w OneDrive. I będzie sobie zaglądać do plików

Lokalne analizowanie pliku przez sztuczną inteligencję ma tę zaletę, że nie wymaga jego przesyłania ani na serwery producenta, ani innej firmy. Pozwala to na zachowanie pełnej prywatności. Póki co jest to nowe rozwiązanie, a opinie osób, które miały już okazję je testować, są mieszane. U jednych wszystko działa świetnie, u innych zaś Copilot ma tendencję do zapominania, o czym rozmawiał przed momentem z użytkownikiem. Jak widać – wymaga to jeszcze pracy, aczkolwiek nowa funkcja z pewnością może mieć wiele praktycznych zastosowań.