Trujący silnik V2500 przestał truć. Od 1987 roku korzystają z niego setki samolotów

Sektor lotniczy może znacznie obniżyć swoje emisje, o ile związane z nim firmy z konkretnymi samolotami zdecydują się wymienić tradycyjne paliwo na paliwo SAF. Zielone światło na to już jest.
Trujący silnik V2500 przestał truć. Od 1987 roku korzystają z niego setki samolotów

Po raz pierwszy zasilono silnik V2500 paliwem zrównoważonym (SAF)

W czasach, w których w imię ekologii “wciska” się nam nowe, zamiast ulepszać stare, tego typu inicjatywy mają szczególną wartość. Konsumentom znacznie łatwiej powiedzieć “hej, wymieńcie swoje spalinowe samochody na elektryczne i jakoś to będzie”, podczas gdy ten sam tekst skierowany do wielkich koncernów będzie niczym rzucanie grochu o ścianę. Tyczy się to zwłaszcza sektora lotniczego, którego wartość przebiła w 2023 roku 840 miliardów dolarów i który ciągle niszczy w znacznym stopniu nasze środowisko.

Czytaj też: To nagranie musisz obejrzeć. Tak właśnie rewolucjonizuje się silniki lotnicze

Biorąc pod uwagę wszystkie emisje samolotów, latanie jest odpowiedzialne za około pięć procent zmian klimatycznych spowodowanych przez człowieka. Biorąc pod uwagę, że 89 procent populacji nigdy nie latało, zapotrzebowanie na pasażerów podwaja się co 20 lat, a inne sektory dekarbonizują się znacznie szybciej, przewiduje się, że liczba ta wzrośnie. To z kolei jednoznacznie wskazuje na to, że przemysł lotniczy musi przestać tak truć, a tego może dokonać alternatywa dla tradycyjnego paliwa lotniczego w postaci tego zrównoważonego na bazie roślin, czyli SAF (Sustainable Aviation Fuel).

SAF nie jest byle jakim paliwem-odpadem. W idealnym świecie taka mieszanka musi również spełniać rygorystyczne normy zrównoważonego rozwoju w odniesieniu do użytkowania gruntów, wody i energii oraz być w pełni kompatybilna z silnikami lotniczymi. To oznacza, że wykorzystanie tego rodzaju paliwa nie wymaga dokonywania żadnych mechanicznych przeróbek w silnikach, umożliwiając firmom lotniczym proste “przerzucenie się” z jednego paliwa na drugie. Z najnowszego testu wyszło, że nawet ponad 30-letnie silniki V2500 można ot tak eksploatować z paliwem SAF w zbiornikach.

Czytaj też: Ten hybrydowy silnik V16 ma być wyjątkowy. Gotowi na hybrydowe hipersamochody Bugatti?

McDonnell Douglas MD-90

International Aero Engines AG (IAE AG) z powodzeniem przetestował swój silnik odrzutowy V2500 używając po raz pierwszy paliwo SAF, co miało miejsce MTU Maintenance Hannover w Niemczech i przedstawiło obiecujący skok w kierunku bardziej zrównoważonej lotnictwa. Wszystko przez to, że silnik V2500 służy już od 1987 roku i jest znany z zasilania kluczowych modeli samolotów, a w tym rodziny Airbus A320, McDonnell Douglas MD-90 oraz Embraer C-390 Millennium. Z ponad 30 latami służby i prawie 3000 samolotów napędzanych silnikami V2500 obecnie w eksploatacji, silnik ten odgrywa kluczową rolę w sektorze na całym świecie, więc rozpoczęcie zasilania go paliwem SAF wpłynęłoby bezpośrednio na ilość emisji z lotnictwa.

Airbus A320

Czytaj też: Zmienili silnik i zrewolucjonizowali drony. Scitor-D może odmienić przyszłość latających bezzałogowców

Do tej pory wiedzieliśmy, że silnik V2500 może pracować na mieszance paliwowej, w której połowa paliwa była właśnie SAF, ale te testy potwierdziły, że może on pracować wyłącznie na bazie paliwa SAF. To ważne potwierdzenie nie bez powodu, bo Międzynarodowe Stowarzyszenie Transportu Lotniczego (IATA) uznaje to paliwo za kluczowy element w redukcji śladu węglowego lotnictwa, które jest zdolne do obniżenia emisji dwutlenku węgla nawet o 80 procent. Dlatego właśnie ten przełom sygnalizuje pozytywną zmianę w kierunku zrównoważonego lotnictwa, demonstrując zaangażowanie branży w znajdowanie realnych rozwiązań na rzecz walki ze zmianami klimatycznymi. Jako że globalna społeczność lotnicza kontynuuje eksplorację i przyjęcie SAF, udany test silnika V2500 z 100% zrównoważonym paliwem stanowi kluczowy krok w kierunku osiągnięcia bardziej zielonej, bardziej zrównoważonej przyszłości w podróżach lotniczych.