USA wiedzą, że autonomiczne bezzałogowce to przyszłość. Nawet na morzach i oceanach
Południowokoreański gigant stoczniowy HD Hyundai Heavy Industries nawiązał współpracę z amerykańską firmą o specjalizacji w sztucznej inteligencji, Palantir Technologies, aby opracować bezzałogowy statek nawodny (USV) dostosowany do misji rozpoznawczych. Partnerstwo potwierdzone specjalnym protokołem (Memorandum of Understanding), który został podpisany 14 kwietnia w Waszyngtonie, obejmuje konieczność zaprezentowania wspólnego dzieła do 2026 roku i zawiera plany dalszego rozszerzenia technologii na zautomatyzowane jednostki nawodne bojowe.
Czytaj też: Tego jeszcze nie było. Armia USA podjęła ważną decyzję co do systemu Typhon
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2024%2F03%2FMagura-dron-Ukraina-1600x1014.jpg&w=1600&q=85)
Tego typu nawodne drony nie są tak naprawdę niczym nowym, bo Ukraina pokazała światu, że można je robić prosto i szybko, a ich skuteczność bojowa jest nieoceniona. Proste połączenie dronów nawodnych z materiałami wybuchowymi to fenomenalny duet kamikadze, zapewniający coś w rodzaju “nawodnych pocisków” do niszczenia infrastruktury i okrętów, które ciężko dostrzec na wzburzonej wodzie i jeszcze trudniej zneutralizować. Głównym celem obu firm jest jednak stworzenie platformy do realizowania głównie (i z początku) misji zwiadowczych, a nie stricte bojowych.
Czytaj też: Zniszczy cel nawet w najgorszych warunkach. Wyjątkowa broń dla Marynarki Wojennej USA
Wiemy, że współpraca między dwoma firmami skupi się na opracowaniu autonomicznego oprogramowania nawigacyjnego z pomocą firmy Avicus należącej do Hyundaia i zintegrowaniu go z systemem misji opartym na sztucznej inteligencji wypracowanej przez firmę Palantir. Finalnie inicjatywa ta ma na celu wyprodukowanie nawodnego bezzałogowca zdolnego do działania w specjalnie trudnych warunkach morskich, w których to dotychczasowe drony mają ciągle problem. Oczekuje się też, że nowe USV będą wykonywać różnorodne krytyczne zadania, od nadzoru i rozpoznania, przez wykrywanie min, po operacje bojowe.
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2024%2F01%2FTurcja-bezzalogowiec-dronMarlin-Sida-TCB-1101-2.jpg&w=1600&q=85)
Czytaj też: Marynarka Wojenna USA chce wymieniać sprzęt, jak rękawiczki
Tak szerokie zastosowanie nie jest przypadkowe, bo użycie bezzałogowych jednostek w marynarce wojennej staje się coraz bardziej powszechne, oferując bezpieczniejszą i bardziej efektywną alternatywę dla załogowych statków w różnych misjach. Sukces tego projektu mógłby zrewolucjonizować sposób prowadzenia operacji morskich i to zwłaszcza w niebezpiecznych środowiskach. Dlatego właśnie od dawna uznaje się, że rozwój dronów nawodnych stanowi znaczący krok w kierunku modernizacji sił morskich i dostosowania ich do współczesnych strategii wojennych, w których coraz ważniejsza staje się technologiczna supremacja.