Rewolucja dokonuje się na naszych oczach. Oto Copilot+

Na kampusie Microsoftu odbyło się specjalne wydarzenie, podczas którego oficjalnie zaprezentowano światu nową kategorię pecetów z Windows. Jej oficjalna nazwa to Copilot+. Urządzenia te wyposażone są w NPU w celu wykorzystania możliwości dawanych przez SI i mają szereg cech, które sprawiają, że wyznaczają nowe standardy. W chwili obecnej jest już ich ponad dwadzieścia, a to dopiero początek…
Copilot+
Copilot+

Najpierw pojawił się ChatGPT, potem Microsoft wykupił OpenAI i zaczął wdrażać funkcje SI, gdzie tylko się dało. W pewnym momencie wprowadził Copilota, który zastąpił nieudaną Cortanę. Na tym jednak się nie skończyło. W porozumieniu z producentami sprzętu gigant z Redmond postanowił stworzyć całkowicie nową kategorię urządzeń, które będą miały sztuczną inteligencję już wbudowaną. To z kolei otwiera szeroko bramę do wielu zaawansowanych możliwości, o jakich przedtem można było tylko pomarzyć.

Co potrafi Copilot+?

Skąd nazwa Copilot+? Podejrzewam, że ma odzwierciedlać możliwości dawane przez SI i kojarzyć się z systemem Windows, gdzie już od ładnych paru miesięcy można korzystać z Copilota. “Plus” w nazwie sugeruje jeszcze większe możliwości od tego znanego. Urządzenia z tej kategorii mają zapewniać wykorzystanie mocy obliczeniowej 40 TOPS (skrót od “trillion operations per second”), całodzienną pracę na jednym ładowaniu akumulatora, dostęp do najbardziej zaawansowanych modeli SI oraz funkcje Recall, Cocreator i tłumaczenia w czasie rzeczywistym.

Od razu poinformowano, że na rynek trafi ponad dwadzieścia urządzeń Copilot+. Pierwsze znajdą się w sprzedaży 18 czerwca, a cena za najtańszy to 999 dolarów, czyli ok. 4 tys. zł. Te modele będą pochodzić do takich uznanych producentów, jak Acer, Asus, Dell, HP, Lenovo czy Samsung. W kolejnych miesiącach zapewne zostaną ogłoszone kolejne, ale na sam start to już i tak rewelacyjnie. Wszystkie łączy jedno – możliwości SI są ich centralnym punktem oraz główną atrakcją.

Czytaj też: Opera gotowa na pecety z Arm – w tym Snapdragon X Elite

Copilot+ łączy w sobie sprawnie trzy elementy: procesor (CPU), procesor graficzny (GPU) oraz procesor neuronowy (NPU). To połączenie pozwala na dostęp zarówno do dużych modeli jezykowych (LLM), działających w Azure Cloud, jak również małych (SLM), dostępnych lokalnie. Pozwala to na osiągnięcie niespotykanej wcześniej wydajności oraz daje możliwość wdrożenia nowych funkcji dla użytkowników. Nie zabrakło małej szpilki w stronę konkurencji – na blogu Microsoftu czytamy, że wydajność Copilot+ przebija w wydajności wielowątkowej MacBook Air 15 aż o 58%.

Zastosowane rozwiązania pozwalają na kolosalną energooszczędność – jedno ładowanie akumulatora ma umożliwić 22 godziny oglądania materiałów wideo z dysku urządzenia lub 15 godzin przeglądania stron internetowych. Windows został przystosowany do chipów Qualcomm Snapdragon X Elite oraz X Plus nie tylko na urządzeniach Copilot+. Pomyślano także o osobach, które będą za ich pośrednictwem korzystać z usług sieciowych, jak Microsoft 365, WhatsApp czy aplikacjach jak DaVinci Resolve.

Copilot+ to bezpieczeństwo na dzień dobry. I Recall

Każde urządzenie Copilot+ korzysta z ochrony bezpośrednio wbudowanej w procesor – Microsoft Pluton Security. Ponadto w samym Windows 11 pojawiają się kolejne zabezpieczenia, w tym spersonalizowana ochrona prywatności. Na pokładzie znajduje się także kilka lokalnych SLM-ów, dzięki czemu ma się pewność, że podczas korzystania z narzędzi SI nie będzie żadnych opóźnień. Wpływa to pozytywnie na wydajność i produktywność.

Recall to całkowicie nowa funkcja, która pozwoli na szybkie znalezienie tego, z czego korzystaliśmy wcześniej na urządzeniu. Może być to zarówno plik, jak też i odwiedzona strona internetowa czy wysłany dawno temu e-mail. Mówiąc inaczej, to nowy sposób na organizację i zapamiętywanie historii wszystkich interakcji, które się przeprowadzało.

Korzystanie z Recall ma być proste i intuicyjne, a prywatność gwarantuje fakt, że wszystko odbywa się lokalnie, ponadto użytkownik może osobiście usuwać rzeczy, których nie chce, aby były zapamiętane. W samym wyszukiwaniu pojawia się możliwość filtrowania wyników, można także wybrać aplikacje oraz strony, które nie zostaną zapisane.

Copilot+ to także dostęp do Kreatora Obrazów, czyli generatora grafik na bazie promptów w połączeniu z narzędziami do edycji oraz modyfikacji zarówno stworzonych, jak i gotowych. Będzie można dzięki temu tworzyć i zmieniać wszystko, na co tylko ma się ochotę. Wszystko oczywiście lokalnie, bez konieczności łączenia się z siecią.

Copliot+ Recall

Czytaj też: Trillium – zapamiętaj tę nazwę. To właśnie ona napędzi rozwój SI

Producenci oprogramowania wspierają Copilot+

Wraz z prezentacją nowych możliwości i urządzeń Microsoft poinformował również o producentach, którzy przystosowali swoje oprogramowanie do tego, aby w pełni korzystało z możliwości dawanych przez NPU w Copilot+. Ci producenci i ich oprogramowanie to Adobe, DaVinci Resolve, CapCut, Cephable, LiquidText, djay Pro i inni. Nowe opcje otrzyma także Windows Studio Effects.

Ostatnia rzecz, o jakiej warto poinformować, to tłumaczenia w czasie rzeczywistym. Są one możliwe oczywiście dzięki SI, a ich zastosowania nie trzeba chyba nikomu wyjaśniać. Posłużą podczas komunikacji audio i wideo z osobami, które mówią innym językiem, pozwolą na tłumaczenie filmów, napisów na grafikach itp.

Mówiąc inaczej – na naszych oczach rozpoczyna się nowy etap historii komputerów.