Nie uwierzysz w to. Korea Północna dopiero pokazuje swoje szaleństwo

Patrzę na datę i albo Korea Północna ma swoje Prima Aprilis, albo ktoś tu naoglądał się za dużo dziwnych kreskówek. Podczas gdy Korea Południowa z sukcesem zrewolucjonizowała swój potencjał przeciwlotniczy, jej zły brat bliźniak przypomniał o sobie śmieciami i ekskrementami.
Korea Północna
Korea Północna

Prace nad L-SAM zakończone. Teraz czas zmierzyć się z balonami ze śmieciami?

Południowokoreańska agencja Defense Acquisition Program Administration (DAPA) zakończyła prace nad systemem rakiet ziemia-powietrze dalekiego zasięgu (L-SAM), o czym Ministerstwo Obrony Narodowej (MND) poinformowało 27 maja. Ledwie dwa dni później sieć obiegły zdjęcia, które potwierdziły informacje o wysłaniu przez Koreę Północną ponad 260 balonów ze śmieciami oraz ekskrementami prosto na Koreę Południową. Właśnie tak – Kim Dzong Un rozkazał swojemu wojsku napakowanie odpadów do balonów i posłanie ich prosto na swojego sąsiada.

Czytaj też: Korea Północna pokazała nową broń. Inwestują w nią największe mocarstwa świata

Chociaż brzmi to, jak bardzo głupi fake, to nie – Korea Północna rzeczywiście posunęła się do takiej prowokacji. Chociaż do tej pory balony nie doprowadziły do niczego niebezpiecznego, to samo wydarzenie było niepokojące ze względu na swój zasięg. Balony dotarły bowiem od granicy aż do lokalizacji oddalonych o ponad 320 km na południe, naruszając prawo międzynarodowe i poważnie zagrażają bezpieczeństwu obywateli.

Czytaj też: Korea Północna ma nowy czołg. M2020 ma być najpotężniejszy na świecie

Tego typu ruch rodzi też pytanie – co by było, gdyby balony miały na pokładzie nie śmieci, a coś znacznie gorszego? Ładunki wybuchowe wysłane w ten sposób mogłyby doprowadzić do niewyobrażalnych wręcz zniszczeń, co powinno posunąć teraz Koreę Południową do rozwinięcia systemów, mogących skontrować tego typu zagrożenie. Zwłaszcza że państwu idzie bardzo dobrze tworzenie rodzimych systemów przeciwlotniczych, bo przykładowo niedawno finalizacji doczekał się L-SAM, spełniając “techniczne cele rozwojowe”. Teraz jego droga na służbę stoi otworem, bo wiemy, że produkcja L-SAM rozpocznie się w 2025 roku, a system ma zostać wdrożony do wojska pod koniec 2020 roku.

Test L-SAM

Czytaj też: Tego drona świat musi się obawiać. Korea Północna ma potężnego niszczyciela

L-SAM sprowadza się do pocisku typu Long-range Surface-to-Air Misslile wystrzeliwanego z ziemi przeciw celom powietrznym. Powstał głównie ze względu na intensyfikacje procesu zbrojenia się, którego realizuje i którym chwali się na każdym kroku Korea Północna. Obecnie w Korei Południowej na straży bezpieczeństwa rakietowego stoi m.in. amerykański system obrony przeciwrakietowej THAAD, który jest w stanie zwalczać zagrożenia na wysokości od 30 do 150 kilometrów. Warto też wspomnieć o ośmiu bateriach Patriot, które są obecne ulepszane do wersji PAC-3+ i systemach krótkiego zasięgu KM-SAM, zwalczających zagrożenia na pułapie 15-20 km. L-SAM z kolei ma być zdolny do zestrzeliwania rakiet balistycznych na wysokości od 50 do 60 kilometrów, jako drugi już system przeciwrakietowy dalekiego zasięgu.